czwartek, 21 stycznia 2016

Shadowhunters - totalna klapa?

Dzień dobry, cześć i czołem!

Filmweb

Moi drodzy, dzisiaj przychodzę do Was z moją "luźną" opinią na temat (niepotrzebnego?) serialu na podstawie serii książek Cassandry Clare - "Dary Anioła". Ten, kto czyta mojego bloga od dawna, wie jak bardzo uwielbiam książki Cassandry Clare. Jestem absolutną ich fanką i złej rzeczy nie powiem na ich temat. Ba! Nawet film był dobry - bez szału, ochów i achów, ale porównując go z serialem? Hm... Rewelacja? Tak. Jeśli porównać film z serialem, to film wygrywa w przedbiegach. I w ten oto sposób możecie się domyśleć, że serial mi się nie podoba. I uważam, że jest totalnym nieporozumieniem i totalną klapą. Ot co!

Jakoś specjalnie nie wyczekiwałam tego serialu, aczkolwiek byłam go niezmiernie ciekawa. Pierwszy odcinek obejrzałam z mniej więcej taką miną (poważnie!) CO ZA DRAMAT!

Nie no. To są chyba jakieś jaja.
Po pierwsze, żeby nie było - wiem, że serial nie musi się opierać na pierwowzorze (chociaż Clare była obecna podczas nagrywania itp.), dlatego jeśli coś tam zmieniają i tak dalej to ok. Przecież to serial, założenie ekipy filmowej jest takie, aby ten miał kilka sezonów (aż się boję, co to może być). Jakoś to wszystko się musi kręcić. Ale czasami te ZUPEŁNIE INNE sytuacje na przykład jak: Clary dowiaduje się o swoim pochodzeniu, czy kiedy poznaje Jace'a są tak kompletnie niedopracowane, że głowa mała. Jak bajka dla dzieci. Chociaż w sumie nie. Bajki są lepiej skonstruowane. 

Po drugie - aktorzy są w większości dobrze dobrani do bohaterów. Alec (Matthew Daddario) wygrywa wszystko! Simon (Alberto Rosende), Luke (Isaiah Mustafa), Raphael (David Castro),  czy Valentine (Alan Van Sprang) moim zdaniem bardzo fajne wcielenia aktorów. Natomiast jeśli chodzi o Jace'a (Dominic Sherwood), który KOMPLETNIE mi do roli mojego książkowego ulubieńca nie pasuje, gra tragicznie. Chodzi jak jakiś Hardcorowy Koksu. Jest strasznie sztuczny i bez polotu. Ani grama w nim tego uroku osobistego, który roztaczał książkowy Jace. Strasznie mnie irytuje jego mimika (bądź jej brak, jak kto woli).
Teraz nasza pomarańczowłosa (nie, nie rudowłosa!) Clary (Katherine McNamara). Serio? Na początku taka spokojna, milusia cnotka, a za chwilę Jace daje jej mega seksowny skórzany kostium, który odkrywa to i owo, a ona tylko pisnęła, pokręciła głową i założyła bez mrugnięcia okiem. Poza tym jest strasznie irytująca. Taka słodka, że aż mnie mdli, jak na nią patrzę. Piszczy, wrzeszczy, cały czas zdziwiona i ciągle ucieka... Strasznie odważna dziewczyna. Naprawdę. MASAKRA! Reszty nie będę lepiej komentować.

Po trzecie - dialogi.  Zero polotu, sensu... W ogóle czegokolwiek. Ja nie wiem kto im te dialogi tworzy... To jakby wejść do sklepu i:

Clary: jest masło?
Jace (jako sprzedawca): jest.

Fascynujące, prawda? Mniej więcej tak to odbieram, nawet na więcej nie licząc.

Po czwarte - co to kurde jest ta cała technologia? Kto z Instytutu Łowców zrobił NASA? No słów mi brak. Skąd tam tyle przypadkowych (zapewne nocni łowcy) osób? Jakoś nie pasuje mi to kompletnie i nie pojmuję tego. Instytut stracił swój urok.

Słyszałam i miałam nawet cichą nadzieję, że drugi odcinek jest lepszy. Pokusiłam się i obejrzałam. Moja reakcja?
.
Podsumowując: serial Shadowhunters to totalna klapa. Nie zamierzam się denerwować oglądając kolejne odcinki. Wolę drugą część filmu. A najlepiej książki i TYLKO KSIĄŻKI!.

Trochę boję się, że osoby, które nie czytały "Darów Anioła" a zabrały się za serial i tym samym wyrobili sobie zdanie o książkach - i pewnie nie sięgną po nie. A to jest ogromny błąd. Nie czyńcie tego! Czytajcie książki o Nocnych Łowcach!


29 komentarzy:

  1. Nie czytałam tej serii, ale oglądałam film i w miarę mi się podobał. Za namową koleżanki obejrzałam pierwszy odcinek i powiem jedno: KATASTROFA... Główni bohaterowie grają jakby to była innego rodzaju produkcja (taka dla dorosłych ;-) )... Serialowi mówię stanowcze NIE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zupełnie jak ja :D Też mówię stanowcze NIE :D

      Usuń
  2. Nic dodać nic ująć. Serial w moich oczach również wyszedł na totalną klapę, ale już Ci główni aktorzy: Dom i Katherine to jest porażka na całej linii. Następne odcinki obejrzę, naiwnie licząc, że coś się polepszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja naiwnie liczyłam, że ten drugi odcinek będzie lepszy, a tu... dno, kupa mułu i wodorosty :D Może kiedyś jak będzie mi się baaardzo nudziło, to zapuszczę jakiś odcinek, ale wątpliwe to :)

      Usuń
  3. Zupełnie się z Tobą zgadzam, serial jest zupełnie nie związany z książką. Dla mnie przypomina to bardziej parodię. Od kiedy Jocelyn Fray "przebywała" w Czarnobylu o.O Dla mnie jedynym dobrze dobranym aktorem jest właśnie Matthew Daddario jako Alec, reszta jakoś mi nie pasuję.
    Post jest świetny i przy okazji zapraszam do mnie :D http://elutte.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, parodia to dobre słowo, bo czasem o parodię zakrawają niektóre wydarzenia. Aż płakać się chce, tylko nie wiem czy ze śmiechu, czy z żalu :)

      Usuń
  4. Wiązałam ogromne nadzieje z tym serialem, ale okazuje się, że chyba mimo wszystko film ma więcej klimatu... I ten Czarnobyl! xd
    Jak dla mnie tragedia. Niektórzy aktorzy to porażka, a główna bohaterka sztuczna jak lalka barbie. Drugiego odcinka nawet nie obejrzałam do końca, bo po prostu nie miałam już ochoty. Wydaje mi się, że wśród wszystkich fanów Cassandry Clare i tych co czytali książkę, ten serial nie przejdzie... szkoda.

    bookcasemonster.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O no, o tym Czarnobylu zapomniałam... WTF?! No, ale... Clary pewnie się urodziła kilka miesięcy po wizycie swojej matki w Czarnobylu, bo możliwe, że jej włosy świecą w ciemności :D

      Usuń
  5. Przeczytałam całą serię, widziałam film (który mi się nawet podobał) i zabrałam się za serial... I jakoś nie mogę się właśnie do serialu przekonać... Nie podobają mi się te wszystkie zmiany (no i ten Czarnobyl... co to jest?) A aktorka grająca Isabelle wcale mi do tej roli nie pasuje... Szkoda, obejrzę dalsze odcinki mając nadzieję, że coś się zmieni na lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie... Dla kogoś kto zna historię Nocnych Łowców z książek ten serial to tragedia. Zostanę przy książkach ;)

      Usuń
  6. Gdzie można obejrzeć w całości?

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy odcinek był taki sobie, drugi już lepiej. Daję temu serialowi szansę, bo może jeszcze skoczy na wyższy poziom. Będę dopiero szerzej komentować po 5 lub 6 odcinku albo dopiero po sezonie. Tak chyba najlepiej. Na spokojnie, bez nerwów. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam zamiaru oglądać dalszych odcinków, więc musiałam się wyżalić już teraz :D

      Usuń
  8. Tak myślałam, że serial na kolana nie powali... Jak ktoś zabiera się za powielanie czegoś co już istnieje to albo zrobi to dobrze, albo polegnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórych pewnie powalił/powali... Ja wolę ambitniejsze produkcje :D

      Książki najlepsze <3

      Usuń
  9. Ja jakoś kompletnie ani ni jestem fanką książek, ani filmów, a co dopiero serialu. Sam trailer mnie odstrasza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie podeszły Ci książki czy nawet film, to na pewno serial Cię nie powali :D Nie marnuj czasu, bo go szkoda ;)

      Usuń
  10. Jakiś tydzień temu usłyszałam o tym serialu, ale nawet nie zamierzam go oglądać. Film to dla mnie było dno, a jeszcze ci aktorzy, o matko! Wolę pozostać przy książce i polegać na własnej wyobraźni ;)
    PS. Miny Deana pasują do wszystkiego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Collins na pewno jest lepsza w roli C. niż McNamara, która jest strasznie irytująca... Ta jej mimika nosz kurdesz! Dla mnie film ok, chociaż jak mówię, szału brak ;) Ale na pewno wygrywa z serialem :D

      Dobry wybór, książka najlepsza! Wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach i to najważniejsze :)

      Dean jest mega <3

      Usuń
  11. Co do zmian - wielokrotnie było mówione, że to luźna adaptacja i że wiele wydarzeń, scen i ogólnie faktów będzie zmienionych. Więc tu tak naprawdę nie powinno się czepiać. Ale aktorzy, rzeczywiście, marni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię się czepiać. Rusza mnie to (choć może nie powinno) bo jestem wierną fanką książki, a te zmiany są po prostu śmieszne i niepotrzebne. Przynajmniej nie aż w takiej mierze.

      Usuń
  12. Kiedy obejrzałam film, myślałam, że już gorzej tych książek popsuć nie można. A u nagle bam! Robią serial i niszczą wszystko co było genialne w tej historii. Nie oglądałam nawet pierwszego odcinka, ale widziałam zwiastun i naczytałam się tyle złych opinii, że stwierdziłam, iż podziękuję i nie będę patrzeć jak niszczą świat Nocnych Łowców. Ta Clary to jakiś żart. Przecież w książce była taką odważną i zadziorną dziewczyną, a tu zrobili z niej jakąś potulną szarą myszkę. No ludzie! O Jace'ie już nawet nie wspomnę. A o co chodzi z tym Czarnobylem w komentarzach wyżej? Bo nie jestem w temacie xD
    W każdym bądź razie o serialu szkoda gadać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo faktów z książki już mi z głowy wyparowało, ale nawet mi serial wydał się marny. Mimo to będę oglądać dalej, bo jestem tak jakby zakochana w Alecu i trochę w Jasie (jak to się odmienia?), mimo że jest drewniakiem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że to nie mój klimat więc serialem się nawet nie zainteresowałam :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń