środa, 6 kwietnia 2016

"Serce w kawałkach" Kathrin Lange

Dziękuję



Juli i David mieszkają w Bostonie. Oboje z pomocą terapeutów usiłują dojść do siebie po wydarzeniach ubiegłej zimy. Niestety ponownie muszą zjawić się na przeklętej wyspie Martha’s Vineyard.
 David postanawia rozliczyć się z przeszłością i wraca na klify, by przypomnieć sobie chwile poprzedzające tragiczną śmierć Charlie. Jedyne, co pamięta, to echo wystrzału. Obawia się najgorszego – że to on zastrzelił narzeczoną.
Dziwne zachowanie Davida i natrętna Lizz, która zagięła parol na przystojnego dziedzica, wystawiają związek nastolatków na ciężką próbę.Kiedy policja trafia w morzu na kobiece szczątki, Juli ogarnia zwątpienie. Co naprawdę wydarzyło się zimą na klifie? I jaką rolę w tym wszystkim odegrał David?

"Serce w kawałkach" to kontynuacja "Serca w szkle". Książki, którą polecić mogę głównie nastolatkom, bo właściwie, to właśnie do nich jest ona kierowana. 

Muszę przyznać, że "Serce w szkle" jakoś bardziej przypadło mi do gustu. Kontynuacja jest dobra i sądzę, że potrzebna, aby autorka mogła wyjaśnić czytelnikom, co tak naprawdę wydarzyło się na wyspie Martha’s Vineyard. A zagwozdkę o tym, co tam się działo, musicie sobie nakreślić czytając w tomie pierwszym (taka mała zachęta). Niemniej jednak, wszystko w tomie drugim jest takie... Leniwe. Jednym czytelnikom się to zapewne spodoba, inni mogą trochę kręcić nosem. Ja kręcę nosem, bo lubię, kiedy w książce akcja jest konkretna, bądź nie taka całkiem monotonna, czy może lepiej zabrzmi - spokojna. 

W zasadzie Juli i David nie zmieniają się na kartach powieści. David nadal jest cichym, spokojnym chłopakiem, który przeżył coś strasznego i ciężko mu się po tym pozbierać. W sumie nic dziwnego, skoro nadal nie jest pewien co właściwie się wydarzyło tego feralnego dnia. Juli nadal jest... Właściwie sama nie wiem jaka ona jest. Autorka przedstawia ją jako twardą i niefrasobliwą, ale też często jako niepewną siebie sierotkę. Ciężko więc stwierdzić, do której z tych kategorii nasza bohaterka się zalicza. 

Kurcze, trochę mi szkoda tego, jak autorka z powieści, która ma potencjał, stworzyła - nie będę oszukiwać - słabą trylogię. Dlaczego? Postaci niedopracowane. Powieść jak już wspominałam taka leniwa i monotonna, język pozostawia wiele do życzenia jeśli chodzi o osoby ceniące sobie dobrą literaturę. I gdzie ta odrobina mroku, czy tam grozy? Napięcia? Szkoda, wielka szkoda. Ale co zrobić. 


6 komentarzy:

  1. Niestety ta część wypadła o wiele słabiej od swojej poprzedniczki, praktycznie nic się nie dzieje, a język również pozostawia niedosyt.
    Chciałabym poznać zakończenie trylogii i już się boję jak wypadnie finałowy tom.
    Pozdrawiam,
    Kochamy Książki

    OdpowiedzUsuń
  2. Tom pierwszy przypadł mi do gustu. Kontynuacja jest niestety dużo słabsza :( szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie to było jedno wielkie deja vu. Nie działo się tu nic ciekawego i w zasadzie większość sytuacji pokrywa się z tymi z pierwszego tomu. Naczytałam się wielu pozytywów o tej książce, ale moim zdaniem wypadła beznadziejnie. Miejmy nadzieję, że w trójce autorka wreszcie pokaże na co ją stać ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Od jakiegoś czasu mam chrapkę na tą serie.. Ale skoro wszędzie czytam, że druga część jest nie za ciekawa to nie wiem czy sięgać nawet po pierwsza

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś tak czułam, że kontynuacja będzie słabsza. Dobrze, że jednak nie wzięłam tego tomu do recenzji, bo pewnie zanudziłabym się przy nim :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nastolatką nie jestem, ale lubię od czasu do czasu sięgnąć po powieść młodzieżową. Ta seria jednak nie do końca mnie interesuje, więc odpuszczę sobie tym razem.

    OdpowiedzUsuń