wtorek, 31 maja 2016

"Ocalona" Alexandra Duncan

Z powodu zmian klimatycznych znaczne obszary na powierzchni Ziemi zostały zniszczone. Załoga statku kosmicznego „Parastrata” jest jak plemię żyjące w kosmosie. Zasady religijne są obowiązującym prawem: mężczyźni dowodzą, kobiety nie mogą zabierać głosu, wielożeństwo jest normą, karą za złamania reguł jest śmierć. Według obowiązujących wierzeń Ziemia jest miejscem przeklętym, nieczystym, zabijającym duszę – tylko mężczyźni są dość silni, by móc ją odwiedzać.
Szesnastoletnia Ava – córka kapitana „Parastraty” – nigdy nie była w pełni akceptowana przez pozostałych członków załogi. Jej dziadek był mieszkańcem Ziemi, matka zmarła, gdy dziewczyna miała kilka lat; niektórzy uważają, że ciąży na niej klątwa. Kiedy Ava zakochuje się i łamie obowiązujące zasady, musi opuścić pokład. Wyrusza w niebezpieczną, pełną przygód podróż. Czy nauczy się żyć w nowym świecie? Czy kiedykolwiek wróci do domu?

Zacznę od okładki, która bardzo mi się spodobała. Prosta, przyciągająca wzrok i taka tajemnicza, a zarazem wiele mówiąca o treści. I, co się później okazało idealnie oddająca jej klimat. Przyznam, że mało o tej książce w sieci. W zagranicznym booktube też nie spotkałam się z opinią na jej temat. A szkoda, bo książka jest naprawdę dobra i sądzę, że zagraniczni książkomaniacy nie wiedzą co tracą. Mam nadzieję, że rodzimi zwrócą na nią uwagę. 

Właściwie sama nie wiem czego spodziewałam się po książce "Ocalona". Z jednej strony chciałam, żeby autorka pokazała mi coś nowego, a z drugiej troszeczkę obawiałam się, że mnie nie zaskoczy. Okazało się jednak, że autorka mnie zaskoczyła, a "Ocalona" zapisała się w mojej pamięci, jako książka która do typowych i schematycznych nie należy. Aczkolwiek znajdują się w niej pewne schematy, które jednak nie rażą bardzo w oczy.

Bardzo  podobał mi się świat, w jakim została osadzona powieść. Naprawdę jestem pod wrażeniem. W zasadzie, to autorka ukazała nam dwa różne światy, za co ogromny plus. Podobał mi się również ten dramat, który rozgrywał się na kartach powieści. Naprawdę byłam przejęta losami postaci... Zwłaszcza głównej bohaterki, która nie miała łatwo, a nawet powiedziałabym, że miała ciągle pod górkę. 

W "Ocalonej" cały czas coś się działo, nie było miejsca na nudę, chociaż były momenty, które się nieco dłużyły, to jednak uważam, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Alexandra Duncan ma specyficzny styl, który absolutnie nie jest zły. Jest po prostu inny. Sama nie wiem jak mam Wam go opisać... W ciekawy sposób przedstawia nam realia swojej powieści i delikatnie oddziałuje na emocjonalność czytelnika, co mi osobiście przypadło do gustu.

Na sam koniec powiem tylko, że jeśli jesteście ciekawi nowego świata... Nowej Ziemi, zupełnie innej od tej, którą wszyscy znamy, to sięgnijcie po "Ocaloną". Autorka świetnie poradziła sobie z przedstawieniem swojej wizji świata i stworzyła interesujące postaci. 

2 komentarze:

  1. Książka obiła mi się o uszy na zagranicznym booktubie - chociaż częściej widziałam ją jako fragment book haula, tak jak pisałaś - jakoś nie wybiła się tam ponad to. Ale jestem zainteresowana. Zwłaszcza że z tego co się orientuje jest to powieść w jednym tomie (bo kolejny opowiada juz o innych bohaterach) ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie mnie do niej ciągnie pomimo faktu, że średnio przepadam za książkami, których akcja toczy się w kosmosie i kilku niezbyt pozytywnych recenzji... Nie wiem co takiego ma w sobie, czy okładkę czy opis, czy cokolwiek innego ale wiem, że muszę ją przeczytać :)

    Pozdrawiam serdecznie ^^

    OdpowiedzUsuń