wtorek, 7 marca 2017

"Alcatraz kontra Bibliotekarze. Piasek Raszida" Brandon Sanderson

Dziękuję! 
Co to w ogóle za pomysł na książkę?
Bohater z wyjątkowym talentem do… bycia wyjątkową ofiarą losu?
Misja na śmierć i życie, by uratować woreczek piasku?
Śmiertelne zagrożenie ze strony… Bibliotekarzy?
Tak, to jest świetny pomysł na książkę!
 Alcatraz Smedry, wychowywany przez rodziców zastępczych, nie wydaje się przeznaczony do niczego poza katastrofami. Na trzynaste urodziny otrzymuje przesyłkę ze spadkiem po nieżyjących rodzicach – a w niej zwykły woreczek ze zwykłym piaskiem. Zostaje on jednak niemal natychmiast skradziony przez tajemniczą organizację Bibliotekarzy. To wywołuje łańcuch wydarzeń, które uświadomią Alcatrazowi, że jego rodzina jest częścią grupy bojowników sprzeciwiających się Bibliotekarzom – tajnej, niebezpiecznej i złowrogiej organizacji, która faktycznie rządzi światem. Piasek Raszida ma pozwolić Bibliotekarzom przejąć pełną władzę nad światem. Alcatraz musi ich powstrzymać… uzbrojony wyłącznie w okulary i wyjątkowy talent do bycia wyjątkową ofiarą losu…

Książka Brandona Sandersona dla młodszych czytelników? Byłam ciekawa, jak to wszystko mu wyszło i muszę przyznać, że bardzo fajnie. Jak wiecie (albo i nie), ja Sandersona bardzo sobie cenię, więc nie mogłam obok tego dzieła przejść obojętnie. "Alcatraz kontra Bibliotekarze", to pełna humoru powieść, która wciągnęła mnie od początku. Jest napisana dość specyficznie i właśnie to w niej polubiłam.

Ilustracje zdobiące wnętrze tej książki, to coś pięknego. Pierwsze co, to właśnie na nie zwróciłam uwagę i cieszą one oko podczas czytania. Jestem jak najbardziej za taką dodatkową formą w książce. Lubię kiedy wydanie jest dopracowane w najmniejszych szczegółach, a to niewątpliwie takie jest. Wydawnictwo się postarało!

Alcatraz, to dość nietypowe imię dla młodego chłopca. Zwłaszcza, że nazwa znana jest chyba każdemu, bo więzienie Alcatraz jest najsłynniejsze na świecie. Czyżby główny bohater miał to imię nie z przypadku? Biorąc pod uwagę poczucie humoru, które króluje w tej książce - nie sądzę. Niemniej wracając do głównego bohatera, jest on rozgarnięty, odważny - chociaż to może wynikać z tego, że chłopak nie bierze tej całej akcji z bibliotekarzami na serio - całkiem zabawny i dojrzały jak na swój wiek. Widzicie... Alcatraz posiada pewne zdolności, które w normalnym życiu są nazywane jako, pech, gapowatość, czy pierdołowatość. Autor obrócił wady w fantastyczne zdolności i muszę przyznać, że zrobił to genialnie.

O co chodzi z tymi Bibliotekarzami? Zajumali chłopakowi coś cennego. I chociaż dla niego to tylko piasek, dla innych, coś bardzo cennego i mogącego zagrażać ludzkości. Dobra, dobra. O grozo, piasek taka niefajna broń, ale co z tymi Bibliotekarzami? Otóż... nawet nie wiecie, że wchodząc do którejkolwiek biblioteki jesteście obserwowani przez wroga. O tak! Bibliotekarze, to tajna i bardzo, bardzo niefajna organizacja. Nieźle się kamuflują, skubani. 

Przechodząc do moich wrażeń... Jestem bardzo zadowolona z lektury. Bawiłam się wyśmienicie, uśmiałam się i przeżyłam naprawdę fajną przygodę. Do tej pory nie czytałam tak zakręconej i fajnej powieści. Sanderson mnie zaskoczył, no, ale czemu się dziwić. W końcu to Sanderson! Polubiłam postaci jakie wykreował autor, doceniłam całą otoczkę magiczną, spodobał mi się świat przedstawiony. W skrócie? Jestem na tak! I Wam również polecam zapoznać się z tą książką. 

3 komentarze:

  1. No właśnie, to w końcu Sanderson :) Mój egzemplarz tej książki czeka już w kiosku ruchu do odebrania, i naprawdę nie mogę się doczekać lektury. Miałam obawy, jak sobie autor poradzi w książce dla młodszych, no i ten opis jest naprawdę zakręcony, ale... widzę, że nie mam czego się bać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz, nie masz :) Świetna zabawa gwarantowana :D

      Usuń
  2. Widzę, że również Tobie książka przypadła do gustu :) Ja już czekam na kolejne tomy i to bardzo fajna odskocznia od innych powieści Sandersona :D

    OdpowiedzUsuń