Tytuł: "Kwiat Mroku. Zatraceni"
Autor: Nora Melling
Wydawnictwo: MAK Verlag
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: MAK Verlag
Rok wydania: 2011
Miłość silniejsza od śmierci.
Od śmierci brata życie Luisy nie jest takie jak dawniej. Chce umrzeć, ale powstrzymuje ją Thursen, tajemniczy chłopak o oczach pełnych cieni, który wyczuwa ból i cierpienie dziewczyny. Thursen mieszka w lesie z grupą rówieśników. Wszyscy są zmiennokształtnymi: potrafią stawać się wilkami. Z każdą przemianą Thursen traci cząstkę człowieczeństwa, coraz więcej w nim wilka i coraz mniej wspomnień z dawnego życia. Wkrótce będzie tylko wilkiem. Luisa straci także jego. Z miłości zrobiłaby dla Thursena wszystko, ale czy to wystarczy, by go uratować?
Od śmierci brata życie Luisy nie jest takie jak dawniej. Chce umrzeć, ale powstrzymuje ją Thursen, tajemniczy chłopak o oczach pełnych cieni, który wyczuwa ból i cierpienie dziewczyny. Thursen mieszka w lesie z grupą rówieśników. Wszyscy są zmiennokształtnymi: potrafią stawać się wilkami. Z każdą przemianą Thursen traci cząstkę człowieczeństwa, coraz więcej w nim wilka i coraz mniej wspomnień z dawnego życia. Wkrótce będzie tylko wilkiem. Luisa straci także jego. Z miłości zrobiłaby dla Thursena wszystko, ale czy to wystarczy, by go uratować?
Wyobraź sobie, że najbliższa Ci osoba cierpi i zdajesz sobie sprawę, że jej czas dobiega końca. Niewyobrażalne cierpienie, które rozdziera Cię od środka sprawia, że nie chcesz już żyć, ponieważ życie bez tej drugiej osoby nie ma już większego sensu. Życie bez niej jest bólem... nawet oddychanie sprawia, że chce Ci się wyć z nieszczęścia. Każde uderzenie serca sprawia, że rozpadasz się na miliony kawałków.
Nie ma większego cierpienia jak utrata bliskiej osoby. I nikt nie dozna prawdziwej udręki póki nie straci najbliższej mu osoby...
"Wydaje ci się, że coś będzie istniało wiecznie, a jutro może się okazać, że już tego nie ma."Luisa po śmierci swojego młodszego, kochanego brata Fabiana przeprowadza się wraz z rodzicami do nowego miasta, by znów spróbować żyć normalnie. Jej brat zmarł na raka, który opanował jego kruche ciało. Luisa w dalszym ciągu nie może sobie poradzić z jego śmiercią. Z resztą jej rodzice również popadli w taki amok, że nie zauważają potrzeb własnej córki. To traumatyczne przeżycie wywróciło życie tej rodziny do góry nogami. Luisa targana bólem i silnymi negatywnymi emocjami nie raz już próbowała popełnić samobójstwo. I właśnie wtedy kiedy ma na to największą ochotę przed ostatnim krokiem chroni ją on. Tajemnicza i fascynująca postać pozbawiona barw i posiadająca dziwny wygląd. Oświadcza ona Luisie, że obserwóje ją od pewnego czasu i prosi by nie odbierała sobie życia. Na imię mu Thursen. Skrywa on pewną tajemnicę, która niekoniecznie jest bezpiecznym odkryciem.
Powiem tak... Powieść ma potencjał, jednak nie do końca wykorzystany. Opisy są niezbyt ciekawe, a sama książka nużąca i ciężko było mi przez nią przebrnąć. Język jakim posłużyła się autorka jest prosty, czasami nawet zbyt prosty. Wręcz można by rzec łopatologiczny.
Pomysł z wilkami był świetny, ale strasznie mało dopracowany. Zero jakichś większych rozbudowanych akcji, monotonne przygody wprawiały mnie w senność. Uwielbiam wilki, lubię o nich czytać. Jednak w tej książce fajerwerków brak.
Co do postaci. Główna bohaterka to straszna... męczybuła. Przez całą książkę się nad sobą użala tak, że mnie osobiście doprowadzała do białej gorączki! Czasami miałam ochotę złapać ją i potrząsnąć i ryknąć jej w twarz " weź się w garść dziewczyno!" Strasznie irytująca postać, a jaka namolna o Boże! Jeszcze chyba nigdy tak bardzo nie znielubiłam postaci jak właśnie tę wykreowaną przez panią Melling. Czasami czułam się jakbym czytała jakiś dziennik wspomnień jakiejś rozkapryszonej, rozwydrzonej, niedojrzałej nastolatki. Polubiłam tylko dwie postaci. Thursen i Sjoll. Tylko tyle.
"Jestem jak przesadzona roślina, której korzenie zostały na starym miejscu."Nawet nie wiecie jaki to był dla mnie wstrząs przeczytać tę książkę po skończeniu wspaniałego dzieła - Trylogii Czasu... Strasznie się męczyłam podczas czytania Kwiatu mroku i nawet już chciałam ją odłożyć i sobie darować. Jednak nie mogłam tego zrobić. Książka nie wzbudziła we mnie żadnych pozytywnych emocji. Żadnego wzruszenia (chyba że ramionami) żadnego westchnięcia (chyba, że ziewanie się liczy). Pisane zupełnie jakby bez emocji.
Ocena chyba nikogo nie zaskoczy 2+/6
Dlaczego AŻ 2+ ? za okładkę, która jest ładna, za potencjał, za wilki i za te dwie postaci. Muszę z bólem przyznać, że za kontynuację nie mam zamiaru się zabierać.
Dostałam tę książkę na urodziny, nawet miałam zamiar się za nią szybko zabrać, ale mój zapał chyba osłabł...
OdpowiedzUsuńA miałam ją kupić. Całe szczęście, że zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chyba się nie skuszę.;/
OdpowiedzUsuńGniot jak cholera! Ani trochę nie dziwi mnie Twoja opinia, zgadzam się w 100%!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, po jakie książki nie sięgać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Szczerze myślałam ze ocena będzie niższa po Twojej relacji:D I jakże prawdziwe staje się sformułowanie że książki nie ocenia się po okładce:D
OdpowiedzUsuńbuziaki!:**
Widać, że niezła lipa. Nie mam zamiaru po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńZ pozytywów- okładka mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCoś tak czułam:/ Intuicja raczej mnie nie zawodzi, a nie miałam ochoty jej brać. No cóż, więc mam potwierdzenie moich obaw, że książka nie dla mnie. Zwłaszcza, że sama właśnie skończyłam trylogię czasu i trudno mi jest cokolwiek przeczytać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, a ja się czaiłam na ten tytuł. Do przemyślenia w takim razie :)
OdpowiedzUsuńno to raczej się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńa okładka faktycznie ładna, szkoda
To już 2 negatywna recenzja na 2 recenzje, jakie czytałam. W tym momencie bym sobie odpuściła, ale książkę mam już na półce ;(
OdpowiedzUsuńChyba sobie odpuszczę xD
OdpowiedzUsuń