Tytuł: "Czerwień Rubinu"
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2011
Gwendolyn ma szesnaście lat, dwoje rodzeństwa, oddana przyjaciółkę w klasie i lekko dziwaczna rodzinę. Z dnia na dzień dowiaduje się, że jest obdarzona genem podróży w czasie. Drugim podróżnikiem jest niejaki Gideon - bezczelny, arogancki, choć bosko przystojny młodzian, który tajną misję najchętniej zachowałby wyłącznie dla siebie. Ale bez Gwendolyn nie uda mu się misji wypełnić...
"Czerwień Rubinu" to pierwsza część "Trylogii czasu" jej okładka jest prześliczna, z resztą jak okładki całej trylogi. Tylko tyle na ten temat. (Najbardziej podoba mi się zielona =))
W części pierwszej poznajemy Gwendolyn. Główną bohaterkę która jest uroczą szesnastoletnią dziewczyną. Gwen widzi duchy, w co nikt jej nie wierzy, prócz jej wspaniałej i jedynej przyjaciółki Leslie."Projectio! Czas płynie strumieniem, rubin to początek, lecz i zakończenie."
Dar przenoczenia się w czasie w jej rodzinie był bardzo wyczekiwany. Zakładano, że jego posiadaczką jest kuzynka Gwen, Charlotta, która była przez całe swoje życie przygotowywana do wypełnienia swojego przeznaczenia. Miała nawet symptomy odpowiadające właśnie temu zjawisku. Wszystko poszło jednak nie po myśli rodziny jak i Strażników, gdyż los chciał, że to właśnie nieprzygotowana na przygody Gwendolyn stała się podróżniczką w czasie. Tym oto faktem wszyscy byli rozczarowani, a zwłaszcza matka Charlotty jak i ona sama. Czy nasza urocza bohaterka poradzi sobie z tym wyzwaniem? Na pewno pomocny w tym jej będzie nie kto inny jak wspaniały Gideon. Również podróżnik w czasie z linii męskiej, który twierdzi, że sam sobie ze wszystkim świetnie poradzi. Z czym? A mianowicie z tym, że przed laty chronograf (urządzenie służące podróżowaniu w czasie) zostało skradzione przez ich krewnych i teraz Gideon i Gwendolyn są zmuszeni je odnaleźć.
Autorka ma zdolność pisania lekkim piórem. Prosty i jednocześnie dostosowany do czasów opisanych w książce język jest łatwo przyswajalny przez odbiorcę. Na pewno powieść nie jest nużącao co to to nie. Zapewniam! Czytelnik jest porwany w wir bardzo ciekawych przygód, które dzieją się i są przedstawiane z perspektywy głównej bohaterki Gwendolyn, dzięki czemu możemy się łatwiej wczuć w powieść i w uczucia dziewczyny. Opisy miejsc jak i emocji są tak fajnie opisane co wspaniale pozwala nam się odnaleźć w tym magicznym świecie. Strasznie spodobał mi się styl pisania autorki.
Jeżeli chodzi o bohaterów książki. Podbili moje serce. Gideon... arogancki, przemądrzały , czasami bezczelny przystojniak, który powiem szczerze, że przypominał mi czasami swoim zachowaniem i podejściem do paru spraw Jace'a z Miasta Kości (z resztą tak samo jak Gwendolyn, Clare) strasznie mi się podobał. Lubię ten typ bohaterów męskich w literaturze. Oczywiście musi być on dobrze wykreowany, a Gideon jak najbardziej właśnie taki jest. Gwendolyn jest młodsza od Gideona o prawie dwa lata. Co do jej postaci, również przypadła mi do gustu. Autorka nie opisała jej jako wiecznie zagubionej sierotki. Raczej jako twardą i wiedzącą czego chce dziewczynę, która ma swoje zdanie i potrafi je wyrazić (chociaż też nie zawsze).Jesteśmy świadkami rodzącego się uczucia pomiędzy głównymi postaciami.
Ale czyżby to uczucie miało szanse przetrwania, skoro związki pomiędzy dwoma rodzinami nie są mile widziane? Wszystko zależy od siły uczucia. Mam więc nadzieję, że przetrwa, ale wszystko jeszcze przede mną.
Wróćmy zatem do postaci. Leslie najlepsza przyjaciółka Gwen. Powiem szczerze, że chyba każdy chciałby mieć tak oddanego przyjaciela jakim jest ta urocza zwariowana i piegowata osóbka. Leslie również skradła moje serce. Duch James zabawny arystokrata, który nie umie przyjąć do wiadomości tego, że obecnie jest duchem i że jego życie dobiegło końca. Jego również polubiłam, chociaż w I części nie ma go za wiele. Zobaczymy jak w kontynuacji. Thomas George. Przemiły człowiek, który opiekuje się naszą główną bohaterką kiedy ta zaczyna się oswajać z przeskokami w czasie. Można by sobie pomyśleć, że jest jedynym godnym zaufania człowiekiem wśród Strażników kwatery głównej w Temple. To właśnie on i praktycznie tylko on jest miły dla Gwendolyn. okazuje jej troskę i zrozumienie, w miejscu gdzie wszyscy pozostali patrzą na nią podejrzliwie i z niewielką dozą sympatii. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać postaci, które zaskarbiły sobie moją sympatię, ale jest ich zbyt wiele. Warto natomiast jeszcze wspomnieć o Lucy i Paulu, którzy tak na prawdę są tajemnicą. Czy są po stronie dobra, czy też może zła? I to właśnie chodzi czytelnikowi po głowie. Drażniła mnie Charlotta i jej matka. A fe!
" Tajemnica ma wielką moc i daje wielką moc temu, kto potrafi ją wykorzystać, ale moc w rękach niewłaściwego człowieka jest bardzo niebezpieczna."Jeżeli chodzi o fabułę. Jest czymś niepowtarzalnym, bo czy wiele jest książek o przeskokach w czasie? Ja szczerze powiedziawszy nie spotkałam się z wieloma tego typu dziełami, przez co ta właśnie powieść wywarła na mnie ogromne wrażanie. Historia naszych bohaterów jest fantastycznie opisana. Czasy teraźniejsze są utrzymane w stylu teraźniejszym, natomiast czasy przeszłe są wykreowane znakomicie. Mowa, ubiór opisy miejsc. Bardzo mi się podobało to jak autorka stworzyła ten świat i dla niej wielki plus.
Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak przyznanie racji tejże pani:
"Po przeczytaniu Czerwieni Rubinu trudno jest wytrzymać bez Błękitu Szafiru"
Susan Burton "New York Times"Ja na szczęście mam Błękit... już go pochłonęłam,a teraz pochłaniam Zieleń Szmaragdu i powiem tyle, że jestem oczarowana i zachwycona!
Jeszcze ocena 6!/6 I oczywiście dodaję do ulubionych. Kolejna seria, która podbiła moje serducho. Oj gorąco ją polecam każdemu =)
Pozdrawiam =)
Trylogia Czasu to jedna z moich ulubionych serii. Z jednej strony, smutno mi, że "Zieleń..." jest ostatnim tomem, ale może to dobrze, że autorka nie usiłuje dopchać czegoś na siłę?
OdpowiedzUsuńTak. Zdecydowanie... na siłę nie ma co. Bo potem będzie naciągane, a ja nie znoszę naciąganych książek, bo przy takich się męczę.. Trylogia Czasu rządzi obecnie u mnie ! ;D
Usuńcoraz bardziej mam ochotę na ten cykl ^^
OdpowiedzUsuńoby jak najszybciej udało mi się dorwać książki :)
Wciąż czeka na swoja kolej. Czekam z przyjemnością czytania jej na właściwą chwilę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ależ mnie do niej ciągnie! :D Szczególnie po twojej recenzji, Sol :) Zawsze twoje recenzje wywołują u mnie takie reakcje :3
OdpowiedzUsuńHaha dziękować za te miłe słowa =) Warto przeczytać, naprawdę bardzo zacna książka =)
UsuńPierwsza część była w porządku, aczkolwiek moim zdaniem najlepsza "Zieleń szmaragdu" :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCałą trylogię mam w planach:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Jest to jedna z książek, które chcę przeczytać naj.. naj.. najbardziej. Zakupiono tę serię do mojej biblioteki i chciałam ją wypożyczyć, ale okazało się, że kupili część 2 i 3 a o pierwszej chyba zapomnieli....;/ Ale i tak znajdę sposób, żeby ją przeczytać:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Koniecznie ;D ja o do swojej biblioteki nie zaglądam nawet, bo bida z nędzą. Kompletnie nie mają niczego co by mnie zainteresowało, dlatego też nałogowo kupuję/dostaję książki, ale to akurat sama przyjemność =D
UsuńPrzeczytałam już całą trylogię i jestem wielką fanką. ;3
OdpowiedzUsuńJak dla mnie 'Zieleń' najlepsza.
Pozdrawiam. ;3
Hm... kolejna bardzo pochlebna opinia... Chyba naprawdę postaram się zdobyć książkę najszybciej jak się da :)
OdpowiedzUsuńCałą Trylogia czasu jest po prostu niesamowita!
OdpowiedzUsuńtaaa ja ją chcę przeczytać!! i to koniecznie po takiej dobrej recenzji:)) muszę sie dużo uśmiechać do Ciebie:* haha
OdpowiedzUsuń^^ ja nadal pamiętam co mówiłaś o całej serii więc... nie wiem czy uśmiechanie się coś pomoże =D
UsuńMam już całą serię za sobą nawet kilka razy! Jestem po uszy zakochana w bohaterach i całej ksiażce ;D
OdpowiedzUsuńKurczę miałam już nie kupować nowych książek, gdy tyle czeka na półce. Ale po prostu tyle pozytywnych recenzji wręcz zmusza mnie do udania się do księgarni :)
OdpowiedzUsuńZupełnie tak samo było ze mną... po przeczytaniu recenzji byłam zmuszona lecieć do księgarni =)
UsuńPamiętam, jak ja przeczytałam "Czerwień..." kilka dni po premierze i... czekałam na premierę "Szafiru..." z cztery miesiące. Na szczęście, warto było czekać, bo książka cudowna. :)
OdpowiedzUsuńW końcu i ja ją muszę przeczytać...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jedna z moich ulubionych serii! :) A okładki są czarujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szczerze mówiąc pierwsze słyszę :P
OdpowiedzUsuńCo prawda gdzieś mi się okładka rzuciła w oczy wcześniej.
Na pewno się rozejrzę :)
Jedna z moich ulubionych trylogii *-*
OdpowiedzUsuńOkładki wspaniałe, a wnętrze jeszcze lepsze ! :-D
Z wieeeelką chęcią ją przeczytam, nie mogę sobie odpuścić jej lektury.
OdpowiedzUsuńKocham "Trylogię Czasu"! I zgadzam się z tobą zielona okładka wymiata :)
OdpowiedzUsuń!!!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już całą trylogię i naprawdę polecam.Nigdy nie przeżywałam tak książki!!!
OdpowiedzUsuńPolecam też polubienie strony na facebooku:
"Miłość, tajemnica, podróż w czasie, przygoda"
Ta strona jest niesamowita!!!Codziennie są tam wkładane zdjęcia z planu filmu "Czerwień Rubinu" i różne ciekawostki.Można tam pytać się o różne rzeczy a adminki tej strony odpowiedza wam na różne pytania!!!
Naprawdę warto POLUBIĆ tę strone na Facebooku <3
Pozdrwiam i zachęcam do przeczytania Trylogii Czasu oraz POLUBIENIA tej stronki na Facebooku:)
z całej trylogii czasu polubiłam Gideona:)
OdpowiedzUsuń