czwartek, 17 stycznia 2013

"Władczyni Rzek" Philippa Gregory


Tytuł: Władczyni Rzek
Autor: Philippa Gregory
Liczba stron: 544
Rok wydania: 2012
Kategoria: Beletrystyka historyczna
Seria: Wojna Dwu Róż
Wydawnictwo: Książnica
"XV-wieczna Anglia u progu Wojny Dwu Róż. Barwna opowieść o niezwykłej kobiecie, Jakobinie Luksemburskiej.
 Jakobina - wywodząca się według rodzinnej legendy od Meluzyny, wodnej boginki - już w dzieciństwie odkrywa swój dar jasnowidzenia. Gdy we wczesnej młodości spotyka Joannę d'Arc oskarżoną o uprawianie czarów, dostrzega w niej odbicie własnej mocy. Wtedy pojmuje, że kobieta może decydować o swoim losie, ale przeczuwa także, jak niebezpieczne mogą być marzenia.
Po śmierci męża, księcia Bedfordu, który zapoznał ją z tajnikami nauki i alchemii, Jakobina ponownie wychodzi za mąż, nie czekając na królewską zgodę. Małżonkowie udają się do Anglii, by służyć na dworze królowej Małgorzaty Andegaweńskiej. Jakobina szybko zyskuje zaufanie i przyjaźń młodej monarchini. Jednak rozpoczynająca się rywalizacja Lancasterów i Yorków zagraża najbliższej rodzinie Jakobiny. Niepokojona proroczymi wizjami, nie cofnie się przed niczym, by zapewnić przyszłość swej córce Elżbiecie." - opis wydawnictwa

    Książki historyczne. Jak to jest z nimi i ze mną? Nigdy nie darzyłam książek historycznych sympatią. Nigdy nie zwracałam na nie szczególnej uwagi, ponieważ wydawały mi się nudne jak flaki z olejem i sądziłam, że nie zaciekawią mnie ani odrobinę. Więc dlaczego się przełamałam i sięgnęłam po takową? Widziałam, że wiele osób zachwala sobie twórczość Philippy, poza tym po zapoznaniu się z opisem postanowiłam, że sięgnę i się przekonam na własnej skórze, czy książka mi się spodoba. Powiem jedno. Przepadłam totalnie już od pierwszej strony. Jestem szczerze zdumiona, że aż tak mi się spodobała powieść historyczna. Zastanawiałam się co też takiego posiada pani Gregory, że tak ją zachwala dużo czytelniczek... Teraz już wiem! Posiada ona "złote pióro", które mnie niesamowicie urzekło.

    Nie będę tutaj robiła zbędnego opisu fabuły, gdyż umieściłam opis z okładki. Nie widzę więc większego sensu, ponieważ w opisie jest zawarte wszystko co trzeba. Jednak skoro o okładce już wspomniałam to, czyż nie jest ona piękna? Nie mogę oderwać od niej oczu. Niby tylko zwykła kobieta, ale ma to coś i jeszcze ta kolorystyka. Bardzo mi się podoba. 

    Philippa Gregory przedstawia nam historię Jakobiny Luksemburskiej, dziewczyny obdarzonej pewnymi zdolnościami magicznymi, otóż Jakobina wywodzi się z rodu Meluzyny - wodnej boginki i posiada moc związaną z przepowiadaniem przyszłości. Jak wiadomo w tamtych czasach każdy, kto parał się magią, czarami i alchemią był oskarżany o czarnowidztwo i działanie na szkodę króla. Dlatego też Jakobina nie obnosiła się ze swoim darem. Wyszła za mąż bardzo młodo za księcia Bedfordu,  została tym samym mianowana pierwszą damą Francji. Niestety nie był to związek pełen miłości, czy pasji. Jej mąż, książę Jan, nie poślubił jej bowiem, by dać jej potomka, lecz jak sam otwarcie przyznaje - powodem były drzemiące w niej moce, które chciał wykorzystać w dobrej wierze. Jakobina mimo, iż nie czuła się kochana, nie była źle traktowana przez swojego męża. Miała wszystko czego potrzebowała. Po śmierci księcia, nie wiedziała co ze sobą począć. Znalazła oparcie w ramionach giermka swojego zmarłego męża, Ryszardzie Woodville'u. Jakobina już od pewnego czasu czuła coś więcej do swojego poddanego, niżeli tylko wdzięczność. Dzięki Ryszardowi poznała namiętność i znaczenie wielkiej i nieokiełznanej miłości. Jakobina wkrótce zostaje powiernicą i najlepszą przyjaciółką królowej Małgorzaty, żony króla Anglii Henryka IV. Na dworze dzieją się dziwne rzeczy, można by rzec, że wiele wspólnego mają z czarami. Król zapada  w dziwny sen, z którego medycy nie potrafią  go wybudzić. Mieszkańcy się buntują, a gra o władze toczy się niemal przez cały czas. Wojny i starcia pomiędzy dwoma rodami Yorków i Lancasterów o miejsce na tronie wiodą prym w książce. W tym wszystkim jest Jakobina i stara się jak może, żeby iść za głosem serca, ale i honoru. 

    Jak już wcześniej wspomniałam, jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale na pewno nie ostatnie. Pragnę zapoznać się ze wszystkimi jej dziełami. Nie sądziłam bowiem, że książka tak mną zawładnie, iż będę ją czytała z zapartym tchem, wielkim zaciekawieniem i wypiekami na twarzy aż do samego końca. Philippa Gregory w tak fantastyczny i fascynujący sposób przedstawiła nam historię zapomnianej przez wszystkich Jakobiny, że aż ciężko się od lektury oderwać. Bardzo podobało mi się jak opisała uczucie, jakie narodziło się pomiędzy Jakobiną a Ryszardem. Coś pięknego, porywającego... Nie potrafię nawet ująć tego w słowa, jak bardzo podobał mi się ten wątek. Tak wielka miłość, która pomimo upływu lat, wielu rozłąk i niebezpieczeństw płonęła i trawiła tę dwójkę bohaterów jeszcze większym ogniem, niż na początku ich znajomości. Samą Jakobiną jestem oczarowana od samego początku książki i wywarła ona na mnie wielkie, pozytywne wrażenie.

    Czasami już sama gubiłam się w tych wszystkich tytułach, miastach, hrabstwach, czy imionach. Wiele tego w historii pani Gregory, niemniej jednak w niczym to nie przeszkadza, ani książce nie umniejsza. Wszak tyle ile postaci i miejsc, tyle intryg, zdrad, knowań i przygód. Postaci jakie wykreowała nam autorka są wielką zaletą książki, oczywiście o pięknym i stylizowanym na piętnastowieczną Anglię językiem również należy wspomnieć, gdyż jest to największy atut dzieła autorki.

    Dzięki tej powieści dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy nie tylko odnośnie magii, czarów czy też tego jak ważna była religia w tamtych czasach, ale również zwyczajów, które niezmiernie mnie zafascynowały. Bogata bibliografia jaką umieściła nam autorka na ostatniej stronie, daje nam świadomość jak wiele czasu poświęciła ona tej książce i z jaką precyzją podeszła do opisania i przedstawienia nam postaci Jakobiny. W dodatku  mapy oraz drzewa genealogiczne dające nam wgląd w linię pochodzenia danych postaci, umożliwiają nam rozeznanie się w temacie, kto jest kim.

Tak więc podsumowując to wszystko co chciałabym powiedzieć potencjalnemu czytelnikowi... Polecam gorąco zapoznanie się z tą książką. Chociażby z czystej ciekawości, kim była ta zapomniana przez wielu młoda i piękna dziewczyna. Jeżeli nawet nie lubicie książek historycznych i Was do nich nie ciągnie, to ja jestem dobrym przykładem, na to jak bardzo można się pomylić w kwestii oceny czegoś, czego do tej pory się nie czytało, bo myślało się, że będzie wiało nudą. Otóż nudą nie wieje! Wieje za to ciekawymi postaciami, wieloma porywającymi momentami, tajemnicami, intrygami, wartką akcją, zdradą oraz (nie przez wszystkich kochanym okresem) XV - wieczną Anglią. Książką jestem zauroczona i daję jej zasłużone 10/10!

Za zapoznanie się z tą cudowną i wciągającą historią Jakobiny bardzo dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.






14 komentarzy:

  1. W sumie szukam właśnie czegoś fajnego w klimatach XV, XVI wiecznej Anglii :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna mam ochotę na jakąś książkę tej autorki. Zwłaszcza, że jestem niejaką pasjonatką historii. Kolejna recenzja, która utwierdza mnie w przekonaniu, że Gregory po prosu jest dobrą autorką. Na pewno przeczytam ;)
    Pozdrawiam,
    Mai

    OdpowiedzUsuń
  3. Gregory pisze genialne książki. Jestem świeżo po lekturze "Czerwonej królowej", dawno temu czytałam "Kochanice króla" i jestem absolutnie zachwycona. Ale ja kocham książki historyczne, mimo to Philippa urzekła mnie w sposób nie do opisania. Teraz przede mną kolejne jej tytuły i wiem, że wszystkie będą niesamowitym przeżyciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ja się zakochałam w twórczości tej autorki! Naprawdę dzięki niej zmieniłam podejście do książek historycznych. Wspaniała twórczość autorki, której książki będę kolekcjonowała i nie ma to tamto! :D Po prostu jestem zafascynowana jej dziełem ;)

      Usuń
  4. Gregory jest genialna, ale za piękny język pogratulowałabym też tłumaczce/tłumaczowi :)
    Na razie przeczytałam trzy książki Gregory, na pewno sięgnę po więcej bo wszyscy czytelnicy skutecznie zachęcają :)) nie wspominając o tym że i mnie porywają opisywane przez nią historie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, ze mam jedną książkę tej autorki w domu. Po weekendzie wpadnie w moje łapki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka rzeczywiście jest świetna:) co do samej książki to mam na ją w planie od jakiegoś czasu, a Ty jeszcze podsyciłaś to oczekiwanie:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zachęciłaś! Przeczytam z przyjemnością! A okładka jest po prostu prześliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Od dawna poluję na książki pani Gregory , tyle dobrego się o nich słyszy. :) Ciekawią mnie strasznie pozycje przedstawiające losy dynastii Tudorów - jest ich dość sporo .
    " Władczynię rzek " też mam w planach , wojna Dwóch Róż to ciekawy okres w dziejach Anglii , o którym w sumie w szkołach niewiele się mówi , więc z książki Gregory można się czegoś ciekawego dowiedzieć . No i te intrygi , alchemia , magia kuszą . :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie miałam chęci do przeczytania książki historycznych ale, jak ci się podobała to może ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może się kiedyś skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie muszę dorwać tę książkę w swoje ręce, no bo jak by mogło być inaczej po tak kuszącej recenzji :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam do tej pory tylko jedną książkę Philippy Gregory, była to "Biała królowa". Byłam zachwycona i też nabrałam ochoty na zapoznanie się ze wszystkimi dziełami tej autorki.
    czytamwiecpisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń