Tom: II
Liczba stron: 432
Liczba stron: 432
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-256-0237-8
ISBN: 978-83-256-0237-8
Wydawnictwo: Wilga
"Nadchodzi wiosna. Sam jest człowiekiem, ale tym razem to z Grace zaczyna się dziać coś dziwnego. W dodatku rodzice próbują ją rozdzielić z Samem – skupieni jak zwykle tylko na sobie, nie zwracają uwagi na to, jak bardzo ranią córkę. Isabel po śmierci brata zaprzyjaźnia się z Grace. Po długiej zimie w domu Sama pojawia się nowy wilk, Cole – niepokojący gość, który odmienia życie każdego z nich."
"Niepokój" to już drugi tom serii o wilkach, a zarazem moje drugie spotkanie z tą autorką i jej postaciami. "Drżenie" bardzo przypadło mi do gustu, spodziewałam się również tego samego po kontynuacji i na szczęście się nie zawiodłam, a nawet powiem więcej! Autorka mile mnie zaskoczyła. Jak to zwykle bywa - kontynuacje nie zawsze dorównują poziomem swoim poprzedniczkom, bo albo są napisane "żeby tylko było", albo brakuje im tej iskry życia, którą znalazło się w tomie pierwszym, którym autorka nas w sobie rozkochała. A powiem szczerze, że takie rozczarowania naprawdę bolą. Na szczęście pani
Stiefvater
stanęła na wysokości zadania i zupełnie mnie nie zawiodła!
Wcześniej poznaliśmy już Sama i Grace. Mieliśmy możliwość odkryć nieco ich historię i być świadkami narastającego, pomiędzy tą dwójką pięknego uczucia. Sam i Grace przeszli wiele, niestety los ich nie oszczędza i szykuje dla nich podwójną dawkę niewiadomych, problemów i przygód. W "Niepokoju" poznajemy również zupełnie nową i ciekawą postać, dzięki której autorka postanawia nam rzucić nieco światła na świat znanej nam już z poprzedniego tomu Isabel. I właśnie wątek Isabel oraz nowego wilka imieniem Cole bardzo przypadł mi do gustu, zróżnicował nam nieco znany temat i dzięki temu nie tylko Sam i Grace są na pierwszym planie.
Może książek o wilkołakach jest dużo. Może i ktoś stwierdzi, że temat został oklepany, że książka pani Stiefvater nie jest niczym wyróżniającym się w tej masie oklepanych tematycznie książek. Ja przekonałam się jednak, że mimo, iż temat wilków jest całkiem modny (czy też modny był), to autorka stworzyła coś tak klimatycznego, że po przeczytaniu "Drżenia" nie mogłam sobie odpuścić tej historii i przeczytam całą trylogię. Mówiąc klimatyczny, mam na myśli to, jak pani Stiefvater włada językiem. W sposób spokojny, a zarazem lekki opowiada nam historię, która wciąga bez reszty. Może i nie ma tutaj zaskakujących i szybkich zwrotów akcji, ale właśnie to stonowane tempo, jakie jest narzucone biegowi historii jest moim zdaniem idealne i porywające. Pierwszy tom zaczarował mnie historią miłosną, natomiast tom drugi również trzyma ten wysoki poziom.
Jeżeli chodzi o postaci, to stwierdzam, że w tej książce nie ma postaci, która irytowałaby mnie w jakiś szczególny sposób. Z początku myślałam, że to wszystko co ma związek z uczuciem Sama i Grace, będzie mdłe i cukierkowe, jednak autorka nie zrobiła z tego uczucia "waty cukrowej", za co jestem jej niezmiernie wdzięczna. Za to, pokuszę się o stwierdzenie, że te wszystkie opisy mają w sobie pewną dozę poetyckiego języka - co również ma pewien klimat. Cole jest bardzo charyzmatyczną postacią i równie mocną jak Isabel. Sądzę, że ich wątek wybija się na tle spokojnego związku Sama i Grace. Isabel dała nam się poznać jako twarda dziewczyna, już w pierwszym tomie. Natomiast Cole już od samego początku drugiego tomu wybija się ponad przeciętność swoim zachowaniem. Postaci są bardzo dobrze nakreślone, począwszy od ich opisu, a skończywszy na charakterze.
Osobiście jestem niezmiernie ciekawa dalszej części przygód bohaterów tej serii, gdyż autorka zakończeniem (już po raz drugi) zaserwowała mi dosyć skąpe, ale równie intrygujące zakończenie, które zapewne rozwinie się w sposób naprawdę ciekawy w finałowym "Ukojeniu".
"Nie wiedziałam, że istnieje tyle różnych sposobów na to, żeby powiedzieć żegnaj…"
Przeczytałam całą serię. Bardzo mi się podobała. Autorka wykonała kawał dobrej roboty.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Czytałam tą serię i jest naprawdę dobra:)
OdpowiedzUsuńA mnie urzekła okładka od oryginalnego wydania. Jest piękna, polska może jej się co najwyżej o grzbiet otrzeć. A seria, może kiedyś, jak wpadnie mi w ręce ;)
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam ale mam zamiar. Kupiłam córce całą serię, pochłonęła migiem, więc wiem, że mi również się spodoba:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałem o tej serii, ale ostatnio czytam coraz więcej tego typu książek i może kiedyś pokuszę się na tą serię :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://recenzje-daniela.blogspot.com/
Bardzo lubię tę trylogię, chociaż najbardziej podoba mi się pierwszy tom :D
OdpowiedzUsuńDługo szukałam tej serii w bibliotece, aż w końcu niedawno znalazłam część pierwszą.
OdpowiedzUsuńW pierwszym akapiicie sobie popraw z Ukojenie na Drżenie:) książka mi się bardzo podobała, te opisy i spokojne tempo akcji... Styl autorki bardzo mi odpowiada i cieszę się, że Tobie ròwnież. Koniecznie weź się za Wyścig Śmierci:))
OdpowiedzUsuńAaaa widzisz! Dzięki :* Wezmę się za Wyścig, bo przetrzymuję Ci go już hoho :D
UsuńW sumie nawet lubię te serie, mimo że czytałam lepsze, ale jest w niej coś magicznego... zawsze jak o niej czytam to mam przed oczami taką ładną scenerię.. domek z rozpalonym kominkiem, na zewnątrz mnóstwo białego śniegu, oświetlone drogi latarniami, las za domkiem.. a na jego skraju wilk :D
OdpowiedzUsuńCała seria leży przeczytana na półce, i zawsze gdy na nią patrzę uśmiecham się na wspomnienie fabuły :D Bardzo dobra trylogia :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
Ty to potrafisz zachęcić...
OdpowiedzUsuńRównież polubiłam tę książkę. Ma w sobie to coś klimatycznego, jak to określiłaś :)
OdpowiedzUsuńMam na półce pierwszy tom, ale jeszcze nie przeczytałam. O ile pozycja będzie miała szczęście to znajdę dla niej czas w wakacje -.-"
OdpowiedzUsuńjedna z lepszych o tej tematyce- taka refleksyjna
OdpowiedzUsuń