czwartek, 8 sierpnia 2013

"Studnia wieczności" Libba Bray


"Upłynął już prawie rok od przbycia Gemmy Doyle do Akademii Spence. Wiele się w tym czasie wydarzyło. Dziewczyna ma nadzieję, że będzie mogła zająć się już tylko przygotowaniami do debiutu na londyńskich salonach. Niestety kolejne zdarzenia przekreślają jej plany. Gemma ma teraz poważne powody do obaw o swoje zdolności magiczne. Nie dają jej spokoju tajemnicze wizje. Kim jest dama w lawendowej sukni? Co oznacza Drzewo Wszystkich Dusz? To tylko niektóre z pytań, na które nie zna odpowiedzi. W poszukiwaniu przeznaczenia nie może sobie pozwolić na błędne decyzje - musi przecież chronić świat i najbliższych."

    Libba Bray podbiła moje serce niniejszą serią o "Magicznym Kręgu". Przepadłam już podczas czytania pierwszego tomu. Drugi był jeszcze lepszy, a trzeci? Nie ukrywam, że odciągałam nieco sięgnięcie po tom III, gdyż naprawdę nie chciałam zakończyć mojej przygody z Gemmą Doyle i jej przyjaciółkami, które dzięki magii przeżywały niezapomniane przygody. Zatem czy w tomie ostatnim, zamykającym tę mroczną trylogię, autorka umieściła wszystko to, co powinna? Czy ostatni tom godnie zakończył trylogię, która podbiła wiele czytelniczych serc? Nie powiem, obszerna treść nie pozostawia wątpliwości, co do tego, iż autorka postarała się i rozbudowała nie tylko napięcie, ale i całą akcję.

    Zacznijmy od początku, który - nie ukrywam - zainteresował mnie bardzo, ale też z czasem znudził. Za dużo zbędnych opisów, jak dla mnie. Jednak! Po chwili, kiedy już zaczęło się coś dziać i magia znowu zagościła w Academi Spence, przygoda dziewczyn wciągała mnie coraz bardziej. Niemniej, w tym wszystkim za mało mi Kartika, nad czym bardzo ubolewam. Tak, więc początek lekko nużący, ale nie na długo. Autorka ma dar, którym czaruje czytelnika tak, aby ten nie mógł oderwać się od historii, jaką ona serwuje. Darem tym jest budowanie napięcia - to raz, dwa - niezwykle ciekawy i przyjemny język, który jest dostosowany do czasów, w jakich rozgrywana jest akcja. Trzy - różnorodne postaci, które wywołują w czytelniku mieszane uczucia. Cztery - rewelacyjnie skonstruowany świat, w którym magia gra kluczową rolę. Pięć - akcja, która może nie  rusza z kopyta tuż na początku, ale jak już ruszy, to pędzi szalonym tempem.

Okładka Australijska - najpiękniejsza!


   O samych postaciach powiem coś więcej, gdyż  sądzę, że każdemu elementowi książki trzeba poświęcić chociaż tych kilka słów, które może nie do końca opiszą moje odczucia (zbyt wiele ich), niemniej spróbuję.  Tak więc główna bohaterka 
    Gemma Doyle - jest to postać, która od razu wzbudza sympatię i, mimo, że czasami ma wzloty i upadki, czasem irytuje i osłabia, to jest to jedna z bardzo charyzmatycznych postaci. Na pewno wyróżnia się na tle innych bohaterek z książek dla młodzieży, jakie znajdziecie na rynku wydawniczym.
   Felicity - chyba najbardziej podobała mi się kreacja właśnie tej postaci, która jest najbardziej wyrazista w tej książce. Felicity należy do bohaterek, które zaliczają się do tych silnych i wiedzących czego chcą. Polubiłam ją bardziej od Gemmy. Felicity bardzo rzadko mnie irytowała, a często dodawała rozpędu całej akcji, w momentach, gdzie ta zahaczała o nudę.
   Ann - wiecznie użalająca się nad sobą panienka, która osłabiała mnie z każdą chwilą. We wcześniejszych tomach nie działała mi aż tak na nerwy, ale w tomie III moja irytacja jej osobą wzrosła i po prostu jej nie mogłam zdzierżyć!
   Pippa - mroczna postać. Jak najbardziej lubię! Widać gołym okiem, że autorka  od samego początku miała pomysł na tę postać i wykorzystała go w pełni. Jeśli czytaliście, to zapewne wiecie o co mi chodzi - nie zdradzę więcej.
   Tom - brat Gemmy, hmm ta postać była dla mnie zagadką od samego początku. Ciesze się, że autorka w tomie III pokazała nam więcej Toma, szkoda tylko, że jego wątek nie został bardziej rozwinięty.
  Kartik - bezsprzecznie moja ulubiona postać w tej książce. Dlatego tez ubolewam, że go tak mało! Tajemniczy, (nie)przeciętny chłopak, który zmienia się w poważnego i odpowiedzialnego mężczyznę. Ta postać przechodzi chyba największą metamorfozę, porównując pierwszy, a ostatni tom.

    Podsumowując, jak widać, w książce przewija się wiele postaci i, o żadnej z nich autorka nie zapomniała. Każda ma swój "czas" w treści, i każda wnosi w fabułę coś ważnego. Podziwiam panią Bray za to, jak barwnie stworzyła swoje postaci i za to, jak je ożywiła.

Okładka Hiszpańska
   Fabuła i pomysł: może i książek o magii jest cała masa, ale niezaprzeczalnie "Magiczny krąg" posiada to "coś". Sam pomysł może i nie jest do końca oryginalny, ale za to wykonanie owszem! Te wszystkie motywy, wydarzenia i przygody - jak najbardziej na plus! Autorka potrafi zaskoczyć obrotem wydarzeń, oj potrafi. W dodatku czas akcji  XIX wiek - jestem zachwycona. Pani Bray nie opisała nam zdawkowo realiów, jakie niesie ze sobą XIX wiek, ale odczuwamy dogłębnie ten klimat epoki wiktoriańskiej. Wszystkie te stroje, lekcje etykiety, kultura, codzienne nabożeństwa, bale, powozy, slang jakim posługują się londyńczycy w XIX wieku. Obrazowy, barwny i dostosowany język, jakim posługuje się autorka jest rewelacyjny! I nic więcej nie dodam.

   Na koniec odpowiem na dwa pytania, jakie sama zadałam we wstępie. Autorka postarała się pisząc bardo dobre zakończenie "Magicznego Kręgu", wyjaśniła czytelnikowi wiele spraw, których ten mógł się jedynie domyślać. Osobiście sądzę, że "Studnia wieczności" to godne zakończenie trylogii, ale... Mam jedno "ale". Otóż sądzę, że zakończenie mogłoby być lepsze. Niemniej, "Magiczny krąg" to niesamowita trylogia, która jest jedną z moich ulubionych! Polecam każdemu, kto lubi magię, ciekawe i wciągające przygody oraz ceni sobie oryginalne motywy.

Recenzje poprzednich tomów:
~.~ "Mroczny sekret" ~.~ "Zbuntowane Anioły"~.~

21 komentarzy:

  1. Czytałam całą serię i początkowo nawet nie spodziewałam się, że aż tak przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście nie znam tej trylogii, ale skoro tak zachwalasz, to muszę przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam za sobą zwieńczenie trylogii i mogę powiedzieć tylko jedno: zachwycająca! Wspaniała trylogia;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na razie przeczytałam tylko pierwszy tom trylogii, więc o tej części nie mogę się zbytnio wypowiedzieć :D Na pewno prędzej czy później zakończę przygodę z Gemmą, bo pierwsza część mnie zachwyciła :D I zdecydowanie okładka Australijska jest najpiękniejsza ze wszystkich! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, zawsze chciałam ta książkę przeczytać, ale nigdy w moje łapki nie trafiła ;) mam nadzieję, że kiedyś będę mieć okazję!
    Może masz ochotę na wymianę książkową? :D

    http://gatki-szmatki.blogspot.com/2013/08/wymiana-lub-sprzedaz.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno temu pochłonęłam trzy tomy na raz. Zakończenie faktycznie było dobra, ale nie najlepsze. C:

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wielką ochotę na tę serię, jednak jak na razie nie jest mi dane jej dorwać... A szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham tę serię, ale mam do niej jedno zastrzeżenie - mianowicie zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie magiczne książki. Muszę koniecznie przeczytać!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam na razie tylko pierwszą część, ale mam zamiar sięgnąć po następne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pora w końcu skończyć tę trylogię :D Przede mną co prawda jeszcze tom drugi, ale skoro piszesz, że jest jeszcze lepszy to nie zostaje nic innego jak poszukać tych dwóch części :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnia i najfajniejsza chyba część. Wkurzało mnie tylko, że taka grubaśna:)

    OdpowiedzUsuń
  13. O tak :D Fee jest najbardziej wyrazista :D A zakończenie... kurde liczyłam na trochę inne :( Ale mimo wszystko super seria :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Och och och, brzmi naprawdę super :) Z pewnością po nią sięgnę! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale się tutaj pozmieniało! Bardzo lubię zaglądać na tego bloga :) Co do serii, to mam drugi tom, szukam pierwszego i zabieram się za czytanie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wporst marzę o pierwszej części :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow ile postaci i to na dodatek tak różnorodnych ;)
    Trylogia wręcz sama prosi się o przeczytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Od dawna szukam pierwszej części, ale nie mogę coś znaleźć... Może niedługo :)
    + Obserwuję i liczę na rewanż :)

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że finał nie jest tak dobry, jak mógł być - często się tak dzieje. Szkoda, seria wiele na tym traci. Ale i tak przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jest to moja ulubiona część z całej trylogii. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń