środa, 21 czerwca 2017

"Coś o tobie i coś o mnie" Julie Buxbaum

Dziękuję!

Po śmierci matki Jessie musi opuścić przyjaciół i dom w Chicago, ponieważ jej ojciec powtórnie się ożenił – z bogatą hollywoodzką producentką. Dziewczyna przeprowadza się do Los Angeles i zamieszkuje w bezosobowym pokoju gościnnym, jednym z wielu w rezydencji Rachel i jej mało sympatycznego syna Theo. Jessie jest bardzo samotna, a sytuacji nie poprawia wcale fakt, że w ekskluzywnej prywatnej szkole, pośród dzieci bogaczy, czuje się zupełnie nie na miejscu. Nie ma przyjaciół, rówieśnicy się z niej wyśmiewają. Sytuacja zmienia się, gdy Jessie otrzymuje e-mail od chłopaka podpisującego się jako Ktoś/Nikt. Kontynuuje korespondencję – najpierw mailową, później na komunikatorze. Przez pierwsze trudne tygodnie szkoły, chłopak jest dla niej jedynym przyjacielem...


Na instagramie okrzyknęłam ją jedną z najlepszych książek młodzieżowych, jakie czytałam. Dodałam również, że totalnie mnie oczarowała. I po kilkunastu dniach od napisania tych słów, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nadal uważam, że Coś o tobie i coś o mnie, jest świetną książką młodzieżową, której mam nadzieję, nigdy nie zapomnieć. Na pewno jeszcze do niej wrócę, bo jest przeurocza i ciepła, a takie książki (jak dla mnie) zawsze są na czasie.

Jessie rozpoczyna nowe życie, po przeprowadzce do nowego miejsca, zaczyna naukę w nowej szkole, gdzie nikogo nie zna. A mało tego, jest to prywatna szkoła, gdzie uczęszczają raczej same bogate dzieciaki. Dziewczyna czuje, że ciężko będzie się jej tam odnaleźć i właściwie nie mija się z prawdą. Pewnego dnia dostaje tajemniczego i całkiem zabawnego maila od kogoś o nicku Ktoś/Nikt. Ten ktoś daje jej całkiem przydatne rady i całkiem wyraźny obraz tego, jaka jest sytuacja w szkole. Jessie zastanawia się, czy przypadkiem nie jest to jakieś bogate "dzieciątko" ze szkoły, które obrało sobie ją jako cel do wyśmiewania. Szybko okazuje się, że J. się myli. Ktoś/Nikt okazuje się jej bratnią duszą, przyjacielem, którego aktualnie nie ma przy sobie. Jednak ciągle pozostają w bezpiecznej sferze komunikowania się ze sobą w świecie internetu. Czy narodzi się z tego coś większego?

Coś o tobie i coś o mnie, jest zabawną, ciepłą i pełną niewinnego uroku książką, która od pierwszych stron przypadła mi do gustu. Mam słabość do tego typu powieści, gdzie znajomości zaczynają się od komunikacji internetowych i przeradzają ze zwykłej znajomości w przyjaźnie, a nawet miłość. Każda książka, która była z takim motywem, przypadła mi do gustu. Nie przypominam sobie, żeby było inaczej. 

W swojej książce Buxbaum porusza problem aklimatyzacji w nowym miejscu, ale pokazuje na przykładzie Jessie, jak ważne jest by od początku do końca być sobą. Nie przejmować się tym, co mówią inni. Tym, jak nam dokuczają tylko dlatego, że różnimy się od innych. Jessie to cholernie twarda dziewczyna, która mogłaby być brana na przykład dla innych nastolatek. Serio, silna, inteligentna, zabawna i wrażliwa dziewczyna, to piękna kombinacja. Dlatego główną bohaterkę polubiłam już na starcie. Poza tym ten cały Ktoś/Nikt, również przypadł mi do gustu. Co prawda domyśliłam się (bo w zasadzie ciężko jest się nie domyślić) niemalże od początku, kim jest ten ktoś. Niemniej bardzo ucieszyło mnie to, że to właśnie ta osoba. Autorka poruszyła również motyw straty i to, jak ciężko sobie z nią poradzić. Jak ciężko jest zacząć od nowa i w nowym miejscu. Jak ludzie oceniają innych przez pryzmat plotek, wyglądu czy zachowania. Można więc powiedzieć, że Coś o tobie i coś o mnie, jest bardzo wartościową młodzieżówką, która spodoba się nie tylko samej młodzieży.

Jeśli szukacie mądrej, poruszającej i zabawnej historii, która jest naprawdę dobra, to gorąco polecam Wam Coś o tobie i coś o mnie. Mnie się cholernie podobała i mam nadzieję, że jeśli dacie jej szansę, Wam też się spodoba. 

4 komentarze:

  1. Ta książka jest przeurocza :) Bardzo miło spędziłam z nią czas :)

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna okładka!
    A skoro okrzyknęłaś książkę jedną z najlepszych młodzieżówek to chętnie się na nią skuszę - lubię tego typu książki, sama fabuła wydaje się ciekawa i w sam raz dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę i zgadzam się, że jest przeurocza, ale ja czuje się na nią za stara. Mam na myśli, że czytało się dobrze i podobała mi się, ale osobiście wymagam czegoś więcej. Fakt, Ktoś/Nikt był wiadomy od początku i cieszę się w sumie, że to był on :).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w takim razie ja przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń