Autor: Olga Gromyko
Tytuł: Zawód: Wiedźma
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Tytuł: Zawód: Wiedźma
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Na tę książkę polowałam już od dłuższego czasu, zwłaszcza, że główna bohaterka, to, jak sama nazwa wskazuje - wiedźma, w dodatku władająca ciętymi ripostami i ponadprzeciętną błyskotliwością. Jedno co mnie dziwi, to dlaczego Zawód: Wiedźma rozdzielono na dwa tomy. Przecież obie części są dosyć małej objętości i lepiej by było, gdyby były wydane w jednym tomie, ale to tylko taka moja sugestia.
Dlaczego zainteresowałam się książką? Wystarczy spojrzeć na okładkę, na której, jak mniemam, widnieje główna bohaterka, która pokazuje nam szczerym gestem, że nie jest osobą słodką i pozbawioną charakteru. Oczywiście sam tytuł rzucił mi się w oczy i słowo Wiedźma - wszak lubuję się w takich klimatach i nie mogłabym przejść obojętnie obok tejże pozycji. Byłoby to wręcz niewybaczalne!
Na początek przedstawię nieco fabułę. Postaram się nie zdradzić wielu szczegółów. Jak wiadomo, nie po to się pisze recenzję, ażeby streszczać zawartość książki i w dodatku zdradzić potencjalnym czytelnikom najciekawsze kąski. Zaskoczenie jest elementem kluczowym, każdej książki/filmu etc.
Tak więc przedstawiam Wam Wolhę Redną, adeptkę VIII roku Magii Praktycznej w Starmińskiej Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Wolha dostaje bojowe zadanie od swojego mistrza. Otóż zostaje ona wysłana do wioski wampirów, gdzie dzieją się cuda niewidy. Każdy mag, który podjął się tego zadania, nie wrócił, a słuch po nim zaginął. Zatem, czy opierzona wiedźma poradzi sobie z tajemniczym potworem i zdoła rozwikłać zagadkę?
Kiedy Wolha trafia do miasta wampirów istniejącego pod nazwą Dogewa, nie wie czego ma się spodziewać, bowiem w jej świecie niewiele mówi się o tych stworzeniach, a wszystkie księgi są oparte na baśniach i legendach, które z rzeczywistością (jak się sama bohaterka przekonuje) nie mają nic wspólnego.
Sam władca Dogewy wpada Rednej w oko, czego młoda wiedźma nie ukrywa. Wolha zostaje wtajemniczona w życie i standardy wampirów, ale o samym potworze mieszkańcy niewiele mówią. Tylko książę udziela zainteresowanej kilku istotnych szczegółów, które jednak nie rzucają wiele światła na sprawę. Zatem czy Wolha wyjdzie z tego cało? Czy odkryje co to za potworna magia sprawia, że ludzie znikają?
"-E, rozczarowałeś mnie. Czosnku się nie boisz, latać nie umiesz, na słońcu nie wyparowujesz... - Rzuciłam okiem pod nogi - Cień rzucasz.
- Przepraszam, postaram się poprawić - złośliwie obiecał wampir."
Książkę czytało mi się wprost wyśmienicie dzięki pierwszoosobowej narracji, prowadzonej przez główną bohaterkę. Trzeba przyznać, że autorka ma ciekawy styl pisania, bowiem jej dzieło czyta się z zaciekawieniem od początku, aż po jego kres. W dodatku w zastraszającym tempie. Jak sama objętość wskazuje, książkę można pochłonąć dosłownie w jeden wieczór i przyjemnie go spędzić z bohaterami, jakie autorka zarysowała na jej potrzeby.
Skoro już zaczęłam o bohaterach... Wolha jest wprost niesamowita! Uwielbiam takie sarkastyczne i ziejące ironią bohaterki, z którymi nie sposób się nudzić. Jej poczynania i dialogi sprawiały, że czasami śmiałam się w głos. Olga Gromyko stworzyła taką, że tak pozwolę sobie rzec - swojską dziewczynę z sąsiedztwa, która ma w sobie tyle werwy i życia, że z łatwością można ją utożsamić z kimś z otoczenia. Sama chciałabym poznać taką Wolhę, jestem pewna, że dogadałabym się z nią wyśmienicie! Reasumując, Wolha to jedna z moich ulubionych bohaterek i nie mogę się doczekać, aby sięgnąć po kolejny tom, żeby poznać jej dalsze losy. Co do samego wampirzego księcia - kiedy już poznałam wiedźmę, nie miałam żadnych wątpliwości, że postać męska będzie równie ciekawa jak damska. Księcia jednak wyobrażałam sobie trochę inaczej, niemniej jednak nie jest to wampirza piękność, która ma siebie za wspaniałego i świecącego w słońcu lowelasa. Len jest strasznie sympatyczną postacią, której wprost chciało się więcej i więcej.
Reszta postaci jest tylko lekko zarysowana, to właśnie te dwie wymienione wiodą prym i to wokół nich toczy się cała akcja.
Co do akcji. Tutaj muszę z przykrością stwierdzić, że specjalnego szału nie ma. Fabuła toczy się swoim leniwym tempem, co zupełnie mi nie przeszkadzało, gdyż dialogi i śmieszne sytuacje nadrabiały wszystko. Trzeba również wziąć pod uwagę, że to jedynie początek historii Wolhy, gdyż jej dalsze losy (jak i może żwawsza akcja) toczyć się będą w kolejnych częściach: Zawód: Wiedźma. Część 2, Wiedźma opiekunka. Część 1, Wiedźma opiekunka. Część 2, Wiedźma naczelna. Tak więc, jak mniemam akcja dopiero rozkręci się w kolejnych częściach, a tutaj mieliśmy jedynie zarys całej sytuacji i zapoznanie się z bohaterami, którzy będą nam towarzyszyli jeszcze przez kolejne 4 tomy. Jestem jak najbardziej na TAK!
Książkę polecam gorąco. Nie będziecie się nudzić podczas jej czytania - to zapewni Wam sama główna bohaterka. Każdy kto lubi wiedźmy i świetny wyszukany humor powinien sięgnąć właśnie po tę pozycję.
Moja ocena: 9/10
Dziękuję wszystkim za życzenia w poprzednim poście :*
Po takiej recenzji to grzechem byłoby nie sięgnąć!
OdpowiedzUsuńSol, przez Ciebie chyba zbankrutuję kiedyś! :D Bardzo chcę przeczytać :3
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie Twoja recenzja, zapowiada się ciekawa lektura, chociaż nie lubię małych objętościowo książek, wolę opasłe tomiska :)
OdpowiedzUsuńJeśli brać pod uwagę ilość humoru w książce, seria Olgi Gromyko chyba nie ma sobie równych. :) Książki o przygodach Wolhy są zdecydowanie jednymi z moich najulubieńszych, szkoda, że jest ich tylko pięć... Chętnie przeczytałabym więcej. Ma autorka talent, oj, ma...
OdpowiedzUsuńPocieszam: jest kilka opowiadań uzupełniających, nie jestem tylko pewna, czy zostały już przetłumaczone. Ale chyba tak. Też uwielbiam Olgę Gromyko i W. Redną! :)
UsuńChętnie zapoznałabym się z tym cyklem, bo wiele osób go zachwala w swoich recenzjach, po za tym dawno nie czytałam książki z humorem ;) niestety druga część "Zawodu Wiedźmy" jest ciężko dostępna, więc na razie się wstrzymam, może będzie za jakiś czas wznowienie wtedy kupię sobie całość. A czemu książka jest podzielona? Chyba dlatego, że Fabryka Słów ma taką tendencję do dzielenia wielu swoich pozycji. Dobrze, że nie podzielili 4 tomu Pana Lodowego Ogrodu ;)
OdpowiedzUsuńPoluję na tę serię od dawna
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy całkiem podobne zainteresowania, więc dodaję Cię do linek
Czytałam tylko "Wiedźmę Naczelną", ale podobała mi się i chętnie wróciłabym do serii :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę serię.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam chrapkę na tą książkę, ale oczywiście w bibliotece jej nie ma:(
OdpowiedzUsuńChciałabym zdobyć całą serię. Dużo miłych słów na jej temat się naczytałam :)
OdpowiedzUsuńnie da się ukryć, że pozycja mnie zaciekawia - może się skusze na cykl :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest po prostu świetna. Tylko szlag mnie trafia, bo nigdzie nie ma kolejnego tomu :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię :D Muszę tylko nadrobić NACZELNĄ :D
OdpowiedzUsuńJakoś tak nie ma czasu...
Pozdrawiam
Rzeczywiście, okładka bardzo zachęcająca.
OdpowiedzUsuńOch, cytat mnie urzekł. Całkowicie. Tak samo okładka. Z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńA co do podzielenia tomów... "Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze."
Na pewno pożyczę od Ciebie:D baaardzo mi się już podoba:D
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tę książkę, ponieważ interesują mnie zakręcone fabuły i silne, sarkastyczne bohaterki, poza tym okładka jest rozbrajająca ;))
OdpowiedzUsuńTo jedna z nielicznych książek polskich autorów, która w jakiś sposób mnie zaciekawiła i szukam jej na wymiankowych półkach już od dłuższego czasu, ale ciągle bezskutecznie... Skoro piszesz, że akcja czasem nie toczy się zbyt szybko, to chyba póki co przestanę tak się wysilać z szukaniem i zacznę czytać to co mam :D
OdpowiedzUsuńHmmmm... Coś czuję, że chęć przeczytania się wzmaga ;)
OdpowiedzUsuńOj tak.... dobra wiedźma nie jest zła... a jak jeszcze do tego jest wredna to już w ogóle. Uwielbiam. Wszystkie części. :)
OdpowiedzUsuńHm... ostatnio chyba widziałam ten tytuł w bibliotece, więc pewnie przeczytam;)
OdpowiedzUsuńMoże warto byłoby napisać do Fabryki Słów z prośbą o wznowienie? Może jak zobaczą, że jest duże zainteresowanie tą serią to jednak wznowią? Bardzo bym chciała, bo od jakiegoś czasu poluję na te książki i chciałabym móc kupić całość.
OdpowiedzUsuń