piątek, 1 marca 2013

"Za sceną" Olivia Cunning

"LOVE, SEX AND ROCK 'N" ROLL!"
Tytuł: "Za sceną"
  Autor: Olivia  Cunning
Tom: I
Liczba stron: ok 360
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: Amber
"Piękna seksuolog zniechęcona do mężczyzn wyrusza w trasę z otoczonym złą sławą zespołem heavymetalowym. Myrna Evans, młoda seksuolog wykładająca na uniwersytecie,nie zamierza nigdy więcej poddać się uczuciu. Tego nauczyło ją nieudane, bolesne małżeństwo. A drętwi koledzy z uczelni ją nudzą. Jeśli w jej życiu mają być jeszcze jacyś mężczyźni, to tylko na jeden raz.
I zamierza przeżyć niejedno podczas trasy koncertowej, w jaką jedzie z kultowym zespołem rockowym. Chce zbadać, czemu fanki gotowe są być uległymi seksualnymi poddanymi swoich idoli.  
I wszystko poszło by jak z płatka, gdyby nie Brian, genialny gitarzysta Sinnersów…"
    Powszechnie wiadomo, że dobry erotyk to nie tylko same sceny erotyczne opisywane bez krzty smaku, ale przede wszystkim zgrabnie skomponowana fabuła, która wciągnie czytelnika na tyle, by ten nie był w stanie oprzeć się jej poznaniu aż do samego końca. Ja osobiście nie przepadam za "pustymi" erotykami, lubię kiedy dzieje się w nich coś więcej niż tylko wybujałe fantazyjne gierki erotyczne, a w dobie ogólnie panującej mody na powieści erotyczne ciężko jest znaleźć tą dobrą. Dlatego też moją uwagę przykuł pewien tytuł, który wyszedł nakładem wydawnictwa Amber - "Za sceną". Muszę przyznać, że kiedy tylko zapoznałam się z opisem, nabrałam piekielnej ochoty poznania tej historii. Jedno porównanie ostudziło nieco mój zapał, ale nie na tyle, by z lektury zrezygnować. Czy "Za sceną" posiada to coś, czego wielu erotykom brakuje? Moim zdaniem tak!

    Zacznę od tego, że sceny erotyczne oczywiście są... Opisane w sposób nieskrępowany, ale bardzo barwnie i ciekawie, co więcej - nie czułam się nimi zniesmaczona. Nie było wielu wulgaryzmów, co również działa  - w moim przypadku - na korzyść książki, oraz było wiele śmiesznych gagów i rozśmieszających mnie dialogów. Jak już wspomniałam we wstępie niniejszej recenzji - owa pozycja ma dobrze skrojoną fabułę. Nie ma tutaj mdłych zarysów historii życia bohaterów, które dodają tylko kłamliwego przekonania, iż prócz seksu jest coś więcej. Nie. W tej książce jest seks, ale nie sam seks, otóż tutaj jest przede wszystkim FABUŁA! W dodatku ciekawa fabuła, która wzbudza chęć poznania danych postaci oraz ich perypetii.

    Teraz coś może o samych postaciach, które na pewno zapadną w pamięć niejednej czytelniczce (nie oszukujmy się, wiadomym jest, że po tą lekturę sięgną pewnie same panie). Zacznijmy więc od Briana - seksowny gitarzysta Sinnersów, który swoją grą rozpala rzesze fanek. Brian w moich oczach wypadł bardzo obrazowo i żywo. Jest to mężczyzna, który nie zaznał szczęścia w miłości, do czasu kiedy to na jego drodze stanęła Myrna. Chłopak miał dziewczyny tylko dlatego, że był sławny, o prawdziwej miłości nie było mowy. Brian jest bardzo sympatyczną postacią, która wie czego chce, ale też boi się okazywać swoich uczuć, ponieważ obawia się, że znowu zostanie skrzywdzony - taki sad  bad  boy! Myrna - pani seksuolog? Jest to kobieta, która ma za sobą ciężki związek. Jej mąż traktował ją jak ladacznicę, był chory z zazdrości i pobił ją  do nieprzytomności. Razem tworzą jednocześnie bardzo skomplikowaną, ale i zarazem ciekawą parę.
Muszę wspomnieć również o pozostałych członkach zespołu, których wprost uwielbiam za ich głupie uwagi! Tacy duzi chłopcy. Uśmiałam się podczas czytania ich zaczepek słownych kilkakrotnie. Cieszę się, że następne tomy będą opowiadały, o każdym z nich osobno - jestem niezmiernie ciekawa tomu o wokaliście imieniem Sed - otóż autorka dała nam bardzo intrygujący wstęp jego historii, dlatego też nie mogę się doczekać kolejnego tomu.

    Czy erotyk może wywołać jakieś głębsze emocje? Jak na przykład uczucie żalu? Jak widać znajdą się i takie, a "Za sceną" do nich należy. Kiedy autorka opowiada nam co spotkało Sed'a poczułam lekki żal i zrozumiałam, dlaczego ten postępuje z kobietami tak, a nie inaczej. Zakończenie było w sumie do przewidzenia, jednak i tak było urocze.

    Komu polecam książkę? Głównie paniom, które szukają w erotyku czegoś więcej niż tylko wulgarnych opisów i mdłych postaci. Jeśli szukacie barwnych postaci i ciekawej erotycznej (i nie tylko) fabuły - jest ona dla Was. Ja się nie zawiodłam. Powiem nawet więcej - śmiem twierdzić, że jest to jeden z tych lepszych erotyków jakie czytałam.

Moja ocena: 8/10

Dziękuję Wydawnictwu Amber, za oglądanie życia członków zespołu Sinners zza sceny!

16 komentarzy:

  1. A widziałam ostatnio za grosze w Biedronce xD I podobała mi się okładka ale nie wzięłam, bo właśnie tak sądziłam, że to kolejny "przeciętny erotyk bez polotu"... Ogólnie nie dałam sie porwać modzie na czytanie tego gatunku i chociaż samo wydawnictwo proponuje wiele serii o podobnej tematyce, z resztą inne wydanictwa też, to nie brałam się za żadne greyopodbne twory. ALe ten zespół heavymetalowy też mnie zachęca... Może się skusze jeszcze kiedyś :) Tak myślałam o tej książce i się zastanawiałam, czemu tak nie wiele, bo prawie w ogóle recenzji nie ma. A tu niespodzianka :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie czytam erotyków, bo zawsze uważałam, że są one przeciętne i wulgarne. Zaskoczyłaś mnie tą recenzją, muszę bliżej przyjrzeć się tej książce, bo najwyraźniej ma w sobie to coś ;)
    Pozdrawiam,
    Mai

    OdpowiedzUsuń
  3. Obecna moda na powieści erotyczne jak najbardziej mi odpowiada. Lubię zaczytywać się w tego typu książkach. Z "Za sceną" też chętnie się zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie czytam erotyków i staram się ich unikać. Ale twoja recenzja zachęciła mnie do zapoznania się z tą książką. Lubię powieści, gdzie przedstawione jest życie członków jakiegoś zespołu więc może się jednak skuszę :) Właśnie zauważyłam, że na blogach zaczynają być modne powieści erotyczne... nie wiem co się dzieje! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. teraz będziemy mieć taki wysyp erotyków, jak jeszcze nie dawno kryminałów skandynawskich:) Ale zaciekawił mnie ten tytuł, zapowiada się niezła lektura.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio się trochę zraziłam "Dotykiem Crossa", ale może się jednak skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. tym razem odpuszczę - tematyka nie moja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nie Twoja? Przecież czytasz erotyki, więc jak nie Twoja :P

      Usuń
  8. Erotyki to nie moja bajka, zwłaszcza, że jeszcze nie ten wiek, żeby się w nich zaczytywać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, widzę, że "Za sceną" to coś w moim guście. Na pewno rozejrzę się za tą lekturą. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już zacieram łapki na tę pozycję;) Mam nadzieję, że również mi się spodoba...

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba tym razem do nie dla mnie książka, więc odpuszczę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak na razie nie jestem przekonana do żadnych erotyków, więc sobie daruję nawet jeśli jest tak dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię czasami zagłębić się w literaturze erotycznej, niestety ostatnio trafiam tylko na wulgarne i wyuzdane sceny. Może warto sięgnąć po te książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem wielką fanką erotyków, ale jak mają dobrą fabułę i ciekawe wykreowane postacie, plus interesujące opisy, to dlaczego nie :-)

    OdpowiedzUsuń