poniedziałek, 15 lipca 2013

"Kto się śmieje ostatni" Trish Wylie, "Kronika ślubnych wypadków" Jessica Hart


Szukacie książek idealnych na wyjazd? Niezobowiązujących historii miłosnych ze szczyptą humoru i ciekawej fabuły, która pozwoli wam się w pełni zrelaksować na plaży, tudzież przy lampce wina? Świetnie! Seria KISS jest w takim razie idealna dla Was. W niniejszej recenzji mam przyjemność polecić Wam właśnie dwie takie pozycje. Zacznę najpierw od tej, która nieco bardziej mi się podobała.


"Kto się śmieje ostatni" autorstwa Trish Wylie. 
Co, kolejny ochroniarz? Przecież ojciec wie, dlaczego pięciu poprzednich szybko zrezygnowało z pracy. Ja, Miranda Kravitz, córka burmistrza Nowego Jorku, przysięgam, że ten szósty też długo nie wytrzyma. Tyler Brannigan to policjant? Nie szkodzi, ja też jestem sprytna. Jest twardy? Mam sposoby, żeby go podejść. Zna Manhattan lepiej ode mnie? Niemożliwe. Zobaczymy, kto będzie się śmiał ostatni… 

Nie wiem jak Was, ale mnie już sam opis zachęcił do sięgnięcia po nią. Widać, że czeka nas pełna humoru fabuła. Cieszy mnie to, że autorka nie stworzyła bohaterki, która jest bez wyrazu. Otóż Miranda jest z tych postaci kobiecych, które ja osobiście bardzo lubię. Przebojowa, odważna i mająca swoje własne zdanie nastolatka, która "walczy" z zasadami swojego rodziciela na swój własny sposób, i ani jej się śni podporządkować! Miranda chciałaby być zwyczajną nastolatką i wieść najzwyczajniejsze życie, a nie żyć w cieniu własnego ojca. Jednak z tym jest problem... Rozwiązanie jest proste - szkoda, że tylko dla jej ojca. W sumie, kto chciałby być obserwowany 24 godziny na dobę? Chyba nikt, każdy przecież ceni sobie swoją prywatność...

Jak łatwo się domyślić, w książce znajdziecie wątek miłosny. Nie jest on na szczęście przesłodzony i nijaki, za to jest lekko szalony i na pewno wiele razy się uśmiechniecie, czytając perypetie Mirandy i Tylera. Działo się, oj działo!

"Kronika ślubnych wypadków" autorstwa Jessica Hart.

Pani inżynier Firth Williams jest ostatnio trochę zajęta. Nadzoruje budowę na terenie posiadłości Whellerby i organizuje wieczór panieński Saffron, przyrodniej siostry. To niby nic wielkiego, tyle że siostra wychodzi za gwiazdę popu. Wystarczy jedno potknięcie, a tabloidy nie zostawią na rodzinie suchej nitki. No i ten irytujący zarządca Whellerby. Jest pomocny, ale w dzisiejszym świecie nie ma nic za darmo. Czego właściwie chce i o jaką przysługę poprosi? Tak, Firth Williams ma stanowczo za dużo na głowie…

Czyli - dla każdego coś dobrego! Tym razem nie o nastolatce, a o kobiecie z ambicjami cierpiącej na brak czasu. 

Kolejna książka z serii KISS, która przekonała mnie, że romans wcale nie musi być nijaki, za to może wciągnąć i być naprawdę dobrą dawką pozytywnego myślenia. I kolejna pochwała dla autorki, za stworzenie silnego kobiecego charakteru - aż przyjemnie się czyta. W dodatku postać męska bardzo przypadła mi do gustu. Ja lubię takich zaczepnych panów, którzy wnoszą wiele humoru i uprzyjemniają mi odbiór fabuły. 

Firth i George to bardzo ciekawa para, zwłaszcza ich relacje, które potrafią albo zirytować, albo wprawić w naprawdę dobry nastrój. Z tą irytacją bym jednak nie przesadzała, chociaż czasami te głupkowate zachowania George'a sprawiały, że wywracałam oczami, częściej jednak sprawiały, że się śmiałam.  Ogólnie całość jest jak najbardziej na plus!

Podsumuję teraz obie te książki, które mimo, iż są napisane przez dwie różne autorki, posiadają zupełnie odrębne i różne historie, to napisane są przyjemnym językiem. Styl obu autorek przypadł mi do gustu, a właśnie takich książek trzeba mi było na poprawę humoru i poczucia takiej romantycznej nuty z przytupem.
Książki polecam każdej kobiecie, bo nie powiecie mi moje drogie Panie, że nie ma w Was krzty romantycznej nuty. Jeśli zatem poszukujecie przyjemnej lektury, to owe pozycje powinny przypaść Wam do gustu.

9 komentarzy:

  1. Jedną już czytałam, po drugą sięgnę wkrótce :) Miałam podobne wrażenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja dalej jestem sceptycznie nastawiona :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam obie i teraz czekam, aż przyjdą mi kolejne dwie. Podobały mi się obie, ale "Kronika ślubnych wypadków" chyba jednak bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obydwie książki czekają u mnie na półce :) Mam nadzieję, że mi, tak jak i Tobie, przypadną do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  5. To chyba jednak nie dla mnie ; p

    OdpowiedzUsuń
  6. Polubiłam obie, z chęcią poznam następne tomy z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam obie książki i polecam dla kobiet, które pragną odprężenia i odpoczynku od poważniejszej literatury.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ksiązki idealne do odpoczywania. :D Lubie takie.

    OdpowiedzUsuń