Data wydania: 2013-03-13
Kategoria: Dla młodzieży
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Jaguar
Jak w każdej książce – a przynajmniej w większości – są plusy i minusy. Jedne posiadają więcej minusów aniżeli inne i z przykrością stwierdzę, że Uratuj mnie według mnie właśnie do tej grupy książek pasuje… Dlaczego z przykrością? Dlatego, że naprawdę lubię styl tej autorki i jak mówię, poprzednia książka naprawdę bardzo mi się podobała.
Po pierwsze: fabuła. Banalna aż do bólu, przewidywalna i, no cóż… mało ciekawa. A wiadomym jest, że treść musi być przyjemna w odbiorze i powinna wciągać. Ja lubię książki lekkie i przyjemne, dlatego sięgnęłam właśnie po pozycję znanej mi już autorki. A sięgam po nie dlatego, że dzięki nim można się oderwać od codzienności i miałam nadzieję, że "Uratuj mnie" to sprawi.
Po drugie:...
Zobaczcie sami, czytając całą recenzję na portalu Nastek.pl!
Raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie mój typ.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie.
http://naszksiazkowir.blogspot.com/
Zdecydowanie nie dla mnie. Nie lubię tak przewidywalnych historyjek.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zapoznałam się z twórczością pani Jennifer i bardzo polubiłam jej pióro. Miałam w planach sięgnąć po "Uratuj mnie", ale po Twojej recenzji, zastanawiam się czy warto. Chyba jednak nie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie pasuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To ja tej książce już podziękuję. Nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńUnikam takich pozycji, śmiertelnie bym się przy nich wynudziła.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już jedną książkę pani Echols i momo wszystko mam zamiar sięgnąc po następne.
OdpowiedzUsuńA mi się podobała. Może nie najlepsza od tej autorki, ale nie była kiepska choć też nie wyjątkowa.
OdpowiedzUsuń