Dziękuję!
Jej oczy szeroko otwarte. Usta rozchylone, jak gdyby miała przemówić. Jej ciało zamarznięte w lodzie… A to dopiero początek.
Kiedy młody chłopak odkrywa w londyńskim parku zamarznięte ciało kobiety, detektyw Erika Foster zostaje wezwana, by poprowadzić śledztwo w sprawie morderstwa.
Ofiara, piękna członkini londyńskiej socjety, wiodła pozornie idealne życie. Jednak kiedy Erika zaczyna drążyć, łączy ze sobą fakty między tym, a innymi zabójstwami – ktoś pozbawił życia trzy prostytutki. Wszystkie trzy uduszono, związano im ręce w przegubach i wrzucono do wody.
Ostatnie dochodzenie Eriki poszło fatalnie, a w jego rezultacie zginął jej mąż… Kariera pani detektyw wisi na włosku, a ona sama mierzy się nie tylko ze swoimi demonami, ale też z mordercą bardziej przerażającym niż wszystko, z czym do tej pory miała okazję stanąć twarzą w twarz. Czy uda jej się do niego dotrzeć zanim uderzy ponownie?
Pierwsze co, to okładka. Oczywiście na zdjęciach wygląda ślicznie, ale na żywo jest obłędna! Następnie opis, który utwierdził mnie w przekonaniu, że ta książka będzie idealna, że to coś, czego szukam. I wiecie co? Wszystko się sprawdziło. Jestem bardzo zadowolona z lektury "Dziewczyna w lodzie". Od samego początku wciągnęłam się w świat, jaki stworzył Robert Bryndza. Po zakończeniu tej książki, zapowiedzi dalszych tomów, wprost nie mogę się ich doczekać!
Bardzo cenię sobie dobre książki kryminalne, sensacyjne i thrillery. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ nie tak dawno temu niespecjalnie mnie do nich ciągnęło. A teraz szukam dobrej literatury tego typu. "Dziewczyna w lodzie" niewątpliwie taka jest i ląduje bardzo wysoko w moim zestawieniu książek tego typu.
Robert Bryndza, z początku - nie zagłębiając się w pochodzenie - myślałam, że jest to Polski autor. Dopiero w notce o autorze, dowiedziałam się, że Robert Bryndza pochodzi z Wielkiej Brytanii. Już myślałam, że będę mogła chwalić wszystkim kolejnego Polskiego autora, który tworzy świetne powieści. A tutaj takie zaskoczenie. No nic. W końcu mamy jeszcze Remigiusza Mroza! No dobra, ale przechodząc do rzeczy i konkretów...
"Dziewczyna w lodzie" to cholernie wciągająca książka. Osobiście nie mogłam się od niej oderwać i z rozdziału na rozdział wciągała mnie coraz bardziej. Cały czas miałam przed oczami początek, wprowadzający czytelnika w całość sprawy i już wtedy wiedziałam, że sprawa nie będzie prosta. Wiedziałam, że na pewno nie będzie łatwo odnaleźć tego seryjnego mordercę. Cieszę się, że autor przez cały czas dawał nam swego rodzaju dowody, które naprowadzały na dobry trop i sprawiały, że byłam coraz bliżej rozwiązania, a jednak nadal nie domyślałam się, kim jest czarny charakter. Przy rozwiązywaniu tej sprawy bawiłam się wyśmienicie! I mam nadzieję, że każdy, kto sięgnie po tę książkę, będzie bawił się równie dobrze.
Może kilka słów o samych bohaterach, bo przyznać muszę, że jestem pod wrażeniem ich kreacji. Głównie chodzi mi o podejrzanych o morderstwa. Ich profile były bardzo ciekawe, różne i z jednej strony oczywiste, zaś z drugiej bardzo tajemnicze. Nie będę zdradzała imion bohaterów - jest to celowe, ponieważ nie chcę naprowadzać nikogo na trop, a i tym samym, nie chcę psuć Wam przyjemności z czytania. Natomiast wspomnę o Erice Foster. Nie wiem czemu, ale spodziewałam się takiej ostrej babki z ciętym językiem - może dlatego, że zazwyczaj właśnie takie wiodą prym w tego typu książkach. Natomiast Erica, owszem jest silnym charakterem, ale jest też kobieca w swojej roli - czyli delikatna, ale nieprzesadnie. Wrażliwa i emocjonalna... Jednym słowem, sądzę, że postać Eriki jest powiewem świeżości, który przypadł mi do gustu. Bardzo polubiłam jej postać i jestem ciekawa dalszych jej losów.
Sprawa jest ciekawa, zagmatwana, krwawa i... brudna. Czyli coś dla czytelników o mocnych nerwach. Dużo się tutaj dzieje i nie ma mowy o nudzie. Akcja goni akcję, w końcu co rusz powstają nowe tropy, a w ręce detektywów wpadają nowe dowody.
Jeśli szukacie książki, która Was zaskoczy, wciągnie i sprawi, że będziecie się bawić wyśmienicie - to gorąco polecam Wam książkę "Dziewczyna w lodzie". Niewątpliwie jest godna polecenia!
Chyba będę musiała po nią sięgnąć, skoro tak ją zachwalasz! Też lubię kryminały, thrillery i książki sensacyjne (ale tylko gdy nie są zbyt straszne). Z Twojej recenzji wnioskuję jednak, że "Dziewczyna w lodzie" nie przerazi mnie na śmierć, więc muszę rozważyć jej kupno :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka książkowych recenzji
Widzę, że jedziemy tym samym wozem. Ja również nie przepadałam za kryminałami, a teraz się to diametralnie zmieniło. Chętnie sięgnę po "Dziewczyną w lodzie" :)
OdpowiedzUsuńwww.word-is-infinite.blogspot.com
Ta książka w szczególności zwróciła moją uwagę w tym miesiącu :) bardzo zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńTrochę się boję, ale jednocześnie czuję, że nadszedł czas na mocne lektury :) Ileż można tkwić w romansach ;) Bardzo się cieszę, że książka okazała się strzałem w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuń