wtorek, 27 czerwca 2017

"Piosenki o dziewczynie" Chris Russel



Dziękuję!

„To było takie samo uczucie, jakie masz wtedy, gdy wspinasz się na bardzo wysoki
budynek, stajesz na krawędzi dachu, trzymając się barierki, a jakiś głos w twojej głowie każe ci skoczyć, przechylić się przez balustradę i runąć w dół niczym spadająca gwiazda”.

Tak właśnie czuje się Charlie, gdy pierwszy raz patrzy na nią Gabe West – frontman najpopularniejszego boysbandu świata, Fire&Lights.
Do tej pory Charlie najlepiej czuła się schowana za obiektywem swojego aparatu –
niewidzialna i niesłyszalna. Wcale nie chciała robić zdjęć na koncercie Fire&Lights,
chociaż poprosił ją o to Olly, dawny kolega ze szkoły, a obecnie członek zespołu. Ktoś ją w to wrobił i nie mogła już odmówić.

Szalony, charyzmatyczny Gabe sprawia, że jej życie zmienia bieg. Charlie czuje, że
jest między nimi niezwykła bliskość, związek, który trudno wytłumaczyć. Dlaczego
wszystkie teksty Gabe’a są o niej? Jaka tajemnica kryje się w ich słowach? 

Przyszedł czas na młodzieżówkę, bo nawet jako osoba dorosła, lubię po nie sięgać. Jedne nadal pozytywnie mnie zaskakują, a inne niestety rozczarowują... Jak było w przypadku Piosenek o dziewczynie? Przekonajcie się sami. 

Jak mniemam, jest to pierwszy tom pewnej serii, która tym pierwszym tomem zapowiada się dobrze. Poprawna młodzieżówka, która zapewne spodoba się wielu nastolatkom. Jest szkoła, jest najlepsza przyjaciółka, są hejterzy, są problemy, jest On. Ten, który ściąga sen z powiek głównej bohaterki. Czyli praktycznie wszystko to, co dobra młodzieżówka powinna posiadać. Dlatego książka Chrisa jest jak najbardziej na plus. Można by pomyśleć, że jest schematycznie, że pewnie jest to coś, co już było. Możliwe, ale wiecie co? Wszystko zależy od tego, jak autor poprowadzi historię i gdzie zaprowadzi swoje postaci. A w książce Piosenki o dziewczynie, nie wszystko jest takie do końca oczywiste. Chociaż ja za sobą mam całą masę młodzieżówek i naprawdę mało co jest mnie w stanie zaskoczyć, więc nie będę twierdziła, że książka jest rewelacyjna, bo nie jest. Jedną z moich ulubienic książek młodzieżowych (i nie tylko!) jest Kasie West. Dlatego, uważam, że Piosenki o dziewczynie, to poprawna historia kierowana do młodzieży, ot to.

Idą wakacje, nastolatki będą miały całą masę wolnego czasu i uważam, że niniejsza pozycja jest idealna na ten czas. Zatem, jeśli macie kogoś, komu możecie tę książkę sprezentować, to nie czekajcie. Uważam, że bliska Wam osoba, będąca w takim młodym wieku będzie tą książką zachwycona. Co więcej, nie będzie się mogła doczekać kolejnego tomu, bo ten kończy się co najmniej w sposób interesujący. Aż sama jestem ciekawa, jak to wszystko się rozwinie. Co będzie dalej i jak potoczy się historia bohaterów.

Książka jest napisana przystępnym i przyjemnym językiem. Czyta się ją niesamowicie szybko i tak samo przyjemnie. Bohaterowie są tak stworzeni, że nie można im niczego zarzucić. Nie muszę chyba wspominać, że Gabe przypadł mi całkowicie do gustu . Tajemniczy, melancholijny, wycofany, ale mający to coś. Bardzo lubię takie książkowe postaci męskie. Zaintrygował mnie w pierwszej chwili, kiedy pojawił się w książce. Główna bohaterka również zaskarbiła sobie moją sympatię, a to już coś, bo mam tendencję do czepiania się nastoletnich postaci. Oczywiście tylko wtedy, kiedy te sobie na to zasłużą.

Co ja Wam mogę jeszcze napisać. Piosenki o dziewczynie jest idealną książką dla nastolatek, jednak jeśli ktoś z dorosłych czytelników, takich jak ja, też lubi zaczytywać się w młodzieżówkach, to jak najbardziej jestem za tym, by zapoznał się z treścią tej książki.

6 komentarzy:

  1. Chyba muszę po nią sięgnąć bo wydaje się być idealna na wakacje mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię młodzieżówki, choć już dawno nastolatką nie jestem. Zrobiłam się jednak mocno wybredna i nadal nie mam pewności , czy to tytuł dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że na wakacje to dobra książka, ale nie mam pewności, czy to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również lubię młodzieżówki, ale często jestem rozczarowana po ich przeczytaniu. O powyższej się już trochę naczytałam, ale jakoś nie mam na nią ochoty. ;)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Od kilku dni zastanawiam się czy dodać tę książkę do stosiku, ale obawiam się, że mogę już być za stara na takie historie.

    Nie życiowa

    OdpowiedzUsuń