wtorek, 28 lutego 2017

"Już mnie nie oszukasz" Harlan Coben


Dziękuję!

BĘDZIESZ MUSIAŁ SIĘ ZASTANOWIĆ NAD TYM, W CO MOŻESZ WIERZYĆ I KOMU POWINIENEŚ UFAĆ…

Maya Stern, była oficer sił specjalnych, niedawno powróciła do domu z misji w Iraku. Pewnego dnia zamontowana w jej domu ukryta kamera, mająca śledzić zachowanie opiekunki dwuletniej Lily, ukochanej córeczki Mai, nagrywa filmik z udziałem bawiącej się dziewczynki i jej ojca. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie fakt, że Joe został brutalnie zamordowany dwa tygodnie wcześniej. Wytrącona z równowagi kobieta zastanawia się nad tym, co przed chwilą zobaczyła. Czy może uwierzyć w to, co widziała? Ale to przecież by oznaczało, że Joe żyje. Czy to w ogóle możliwe? Była przecież naocznym świadkiem jego zabójstwa, a po wszystkim zorganizowała mu pogrzeb. Aby znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania, Maya musi uporać się z mrocznymi tajemnicami własnej przeszłości. Gdy tego dokona, będzie zmuszona stawić czoła nieprawdopodobnej i niekoniecznie przyjemnej prawdzie o swoim mężu… i o sobie. 

Słowem wstępu: "Już mnie nie oszukasz", to moje pierwsze spotkanie z Cobenem. Jednak na pewno nie ostatnie. Ta książka jest świetna! Nie mogłam się od niej oderwać, a ciary pojawiały się na skórze. Oj pojawiały się! Stwierdzam wszem i wobec, że muszę przeczytać każdą jedną książkę tego autora. Polecany mi był już od dawna - pozdrawiam moją kuzynkę, bo to ona mi o nim paplała i namawiała do poznania jego książek. A ja, niedobra i uparta, ciągle "później", "nie teraz" i "na razie nie". A właśnie, że powinnam powiedzieć - teraz! Właśnie teraz. Chociaż, w sumie nie mam czego żałować, bo mam te wszystkie wspaniałe (mam nadzieję) treści ciągle przed sobą. Ale przejdę może do mojej opinii o "Już mnie nie oszukasz". Zaczynamy!

Zaczęło się interesująco, a im dalej, tym bardziej interesująco było. Po thrillery sięgam raczej rzadko. Jednak, kiedy zobaczyłam tę zapowiedź, coś mnie tknęło. Zapragnęłam - w końcu - poznać twórczość Cobena. Zastanawiałam się, co też takiego mają w sobie jego książki, że wszędzie widziałam zachwyty. I się dowiedziałam. Autor świetnie buduje napięcie i to na nim bazuje od początku, do samego końca. Tajemniczość, szczypta strachu, trochę śmierci, niepokoju i cała masa niepewności. To wszystko towarzyszy czytelnikowi w "Już mnie nie oszukasz". Ta mieszanka jest niewątpliwie istotna, jeśli chodzi o ten gatunek powieści. Jednak są również inne ważne elementy, jak na przykład przekonująca kreacja postaci, interesujące i wciągające wydarzenia...

Jeśli o bohaterów chodzi, to na pewno Maya jest bohaterką, która nie jest łatwa do rozgryzienia. Potrafi zaskoczyć czytelnika, wzbudzić w nim pewną niepewność, a nawet podejrzliwość. Jednak niewątpliwie, jest dobrze wykreowana. Jeśli chodzi o postaci drugoplanowe, to autor postarał się o to, by one również były skonstruowane idealnie na potrzeby danej chwili. O czym przekonacie się, sięgając po tę powieść, a wierzcie mi, powinniście to uczynić.

Wydarzenia? Cóż... Ja wciągnęłam się od początku w fabułę, więc zaliczam na plus również ten element jako udany. Może czasami nie byłam przekonana co do poniektórych akcji, jakie miały miejsce w książce. Niemniej, pewnie były one potrzebne, ponieważ - jak się okazało, autor miał swój misternie uknuty plan, a trzymanie się go do końca zwiastowało sukces. Moje małe kręcenie nosem, było naprawdę małe, malutkie... tyciunie. 

Człowiek w obliczu straty kogoś bliskiego ciężko ma się podnieść. A główna bohaterka musiała to zrobić, ponieważ miała dla kogo to zrobić. I oczywiście twarda z niej kobieta. W końcu jest żołnierzem i widziała naprawdę wiele. Jednak pewne wydarzenia i nieczyste zagrywki bliskich jej osób, potrafiły sprawić, że w pewne rzeczy wątpiła. Wątpiła, ale parła naprzód i rozwiązywała sprawę, nawet wtedy, kiedy było ciężko. Dlaczego się nie poddała? Żołnierz zawsze jest czujny i zawsze kończy misję. 

"Już mnie nie oszukasz", to naprawdę misternie uknuta intryga, która spodoba się każdemu, kto lubuje się w takich klimatach. Sądzę jednak, że spodoba się również tym, którzy lubią rozwiązywać zawiłe sprawy. Tutaj można zabawić się w detektywa. A odkrycie prawdy naprawdę Was zaskoczy.

4 komentarze:

  1. Czytałam ostatnio i równiez mi się podobała. Sama jestem fanką autora, więc polecam i sięgaj po jego książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taak, to jest dobra, nawet bardzo dobra książka, ale śmiem twierdzić, że bywały jeszcze lepsze Cobena więc koniecznie nadrób jeżeli poczułaś się dobrze w jego gatunku :) www.ebookoholic.blogspot.com zapraszam u mnie też właśnie pojawiła się recenzja owej książki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z twórczością Cobena, choć wiele o niej słyszę od dobrych 5 lat. Zastanawiam się nad kupnem tej pozycji :)

    Pozdrawiam
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie to zakończenie wprost wbiło w fotel. Świetna lektura :)

    OdpowiedzUsuń