środa, 24 maja 2017

"Jak płatki śniegu..." Denise Hunter

Dziękuję!

Eden Martelli jest zbyt pochłonięta ucieczką z sideł śmierci, by uświadomić sobie, że zmierza prosto w ramiona miłości.
 Klucząc wiejskimi drogami, ona i jej oniemiały synek, zmuszeni są kryć się przed ludźmi. Zatrzymani przez awarię samochodu, bez grosza przy duszy i szans na nocleg – nie mają żadnego pomysłu na przetrwanie Bożego Narodzenia w Summer Harbour.
 Pomocny i zaradny Beau Callahan doskonale rozwiązuje problemy… innych ludzi. Odszedł z biura szeryfa, aby prowadzić rodzinną plantację choinek świątecznych, ale nadal nie pogodził się ze śmiercią rodziców i nie ma sił, by stawić czoła samotności podczas świąt.
 Kiedy na progu jego domu staje poszukująca pracy Eden, Beau widzi w niej odpowiedź na swoje modlitwy. Kobieta budzi zaufanie, jest bardzo sumienna i… ujmująco piękna. Z czasem okazuje się jednak, że skrywa wiele tajemnic.
 U progu Bożego Narodzenia Eden dopada przeszłość.
Beau zrobiłby wszystko, by ją chronić, ale kto ochroni jego przed uczuciem do kobiety, która boi się zaufać komukolwiek?

Kolejna książka Denise Hunter, którą pokochałam. Poważnie, książki Hunter - to jest to! Absolutnie polecam te powieści romantyczkom. Spodoba Wam się i tego jestem pewna w 100%.  Jak płatki śniegu... to kolejna ciepła i wzruszająca historia, ale nie tylko miłosna. To historia o odnalezieniu bezpiecznego miejsca na ziemi. O zrozumieniu siebie i swojego losu. O rozpoczęciu nowego życia, o własnych słabościach. Jak płatki śniegu... to cudowna powieść rozpoczynająca kolejny interesujący cykl książek Hunter. Cykl ten ma nazwę Summer Harbor i o ile dobrze się orientuję, będzie on o braciach Callahan. Jestem ogromnie ciekawa losów każdego z nich. Wszyscy trzej są fantastycznymi mężczyznami i chcę, a wręcz pragnę dowiedzieć się, co dalej z ich życiem! Na szczęście już kolejny tom tejże serii jest dostępny w księgarniach.

Eden wraz ze swoim synkiem nie mieli łatwego życia. Kobieta walcząc o swoje życie musi uciekać i ukrywać się przed kimś, kto czyha na życie jej, i jej synka. Micah widział, kto zabił jego ojca i jest ważnym świadkiem, którego morderca musi zlikwidować, by wyjść na wolność. Trochę to przerażające i poruszające... Bardzo polubiłam Eden i Micah, przeżywałam to, co się im przydarzyło i trzymałam kciuki, żeby wszystko było dobrze. Chociaż wątek miłosny był do przewidzenia, to i tak czytałam to wszystko z zapartym tchem. 

Beau Callahan (książkowy Keanu Reeves) to kolejny idealny męski bohater, jakiego wykreowała Hunter. Nie myślcie sobie, że przez słowo "idealny" chcę powiedzieć, że to grecki bóg, adonis itp, jak to niektóre autorki co rusz określają swoich wymuskanych bohaterów. Nie! To taki oczywisty, prawie realny mężczyzna, z sercem na dłoni, którego można jeść łyżkami. Autorka nie przesadza z przymiotnikami jeśli chodzi o bohaterów swoich książek, bo oni bronią się sami i nie trzeba czytelnikowi walić w oczy jaki to zaszczyt go spotkał, że może poznać pana adonisa. Poważnie. I to jest ogromny ukłon w stronę Denise Hunter! Cudownie tworzy swoich bohaterów książkowych. 

Historia Eden i Beau należy do tych słodko - gorzkich. Jest jednocześnie urocza, jak i smutna. To jest jej mocną stroną, bo nie jest przesłodzona i jednocześnie, przesadzona. Mamy tutaj przeżycia głównych bohaterów, ale i poznajemy problemy bohaterów dalszych części. A to możemy odebrać, jako wprowadzenie w ciąg dalszy. Nie ma chyba postaci w tej książce, której bym nie polubiła. Bracia są świetni, ich ciotka również... Jestem ogromnie ciekawa kolejnego tomu, który jest o Zaku! Nie mogę się doczekać, aż przeczytam jego historię.

Jak płatki śniegu... jest idealną kobiecą lekturą. Jak wspomniałam, jeśli macie romantyczną duszę, lubicie książki o miłości z czymś innym w tle oraz subtelność, to ta książka jest dla Was. Ja przeczytam wszystko, co stworzy Hunter, tego jestem pewna. Osobiście gorąco polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz