wtorek, 2 października 2012

"Freak City" Kathrin Schrocke

"Zawsze myślałam, że spadające gwiazdy brzmią jak tłuczone szkło..."

 
Autor: Schrocke Kathrin
Tytuł: Freak City
Wydawnictwo: Dreams
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 224   
ISBN: 9788363579036
"Kiedy piętnastoletni Mika poznaje głuchą Leę, jego świat zupełnie się zmienia. Dziewczyna jest bezpośrednia, pełna werwy i... piękna. Żyje jednak w świecie ciszy, do którego chłopak z trudem znajduje dostęp.
Poruszająca powieść o rodzącym się uczuciu nastolatków - dla nastolatków."
    Książka, jak na okładce jest napisane - głównie skierowana jest do nastolatków. Jednak sądzę, że poszerzyć można grono odbiorców i o tych starszych czytelników. Ja nastolatką już jakiś czas nie jestem, a przesłanie w niej zawarte do mnie trafiło, więc jeżeli jakiś "nienastolatek" ma ochotę po nią sięgnąć i zapoznać się z historią w niej zawartą, zapraszam. Może nie zafascynuje dorosłego czytelnika aż w takim stopniu jak uczyni to z młodszym odbiorcą, ale sądzę, że dosyć ciekawa treść może się spodobać. Jest to lekka i dosyć przyjemna opowieść o przeciwstawianiu się przeciwnościom losu. O tym, że każdy człowiek jest sobie równy. O przyjaźni, miłości i problemach, z którymi każdy z nas mógł/może mieć, albo kiedyś miał styczność.

    Czy czasem nie macie tak, że czujecie się obco w jakimś otoczeniu? Żyjecie we własnym świecie i nie dociera do was to co się dzieje wokół? Snujecie wtedy marzenia, myślicie o niebieskich, zielonych czy tam różowych migdałach? Albo trafiacie w nowe grono znajomych i próba zaaklimatyzowania się nie przychodzi Wam z łatwością, bo czujecie się "inni" (niekoniecznie gorsi). Nie potraficie znaleźć wspólnego języka z otaczającymi Was ludźmi... Podobnie czują się ludzie głusi, bądź głuchoniemi w tym "normalnym, słyszącym" świecie. Przecież jest to "przypadek", którego na pierwszy rzut oka nie widać. Głuchy człowiek jak wiadomo ma trudności z mową, jest ona niewyraźna i bełkotliwa. Będąc nieświadomym można  pomyśleć, że dorosły człowiek, który tak się wypowiada, albo jest niespełna rozumu, albo pijany, albo też coś może brał. Bądźmy szczerzy i powiedzmy sobie wprost, że tolerancyjnych ludzi i tych, próbujących zrozumieć drugiego człowieka jest coraz mniej. I właśnie taka osoba, która nie pojmuje tego, że niekoniecznie bełkot wychodzący z czyichś ust jest pijanym paplaniem, ale może próbą porozumienia się z inną osobą, bo innego sposobu na zakomunikowanie np. "potrzebuję pomocy" nie ma - może urazić niesłyszącego i wyrządzić mu krzywdę śmiejąc się z jego niedoli. Nie każdy zna język migowy. Nie każdy rozumie co osoba machająca nam rękoma i pokazująca jakieś niezrozumiałe gesty, chce nam przekazać - ale każdy może, jednak nie każdy chce dopuścić do swojej świadomości, że właśnie ta dana osoba jest chora, głucha czy głuchoniema.

    W książce jest kilka bardzo dobrze przedstawionych przykładów, które pokazują nam jak ludzie mogą odbierać niesłyszących, a nawet więcej... Ta lektura pokazuje nam jak młodzież jest w tych czasach "wyśmiewna" i nietolerancyjna, a nawet czasami okrutna.

    Niemniej jednak, historia Lei i Miki nie opiera się głównie na smutkach i rozczarowaniach. Opiera się na rodzącym się uczuciu i dążeniu do poznania prawdziwej miłości. Pokazuje nam w delikatny sposób co jest ważne i na co należy zwracać uwagę. Czasami jednak czytając tą ksiażkę miałam ochotę przetrzepać skórę nie tylko głównemu bohaterowi jakim jest Mika, ale też jego kolegom, których stopa bezczelności i braku dojrzałości nadepnęła na mózg i tym samym zmiażdżyła komórki odpowiadające za myślenie. Dla mnie jako dorosłego czytelnika było lekko drażniące to, że chłopcy wszystko sprowadzali do seksu. Ja rozumiem, że mężczyźni mają w swoim życiu okres kiedy to przepowiada przez nich wzmożony popęd seksualny, ale nie wiedziałam, że aż w takim stopniu.

    Podobała mi się opowieść pani Kathrin, nie tylko ze względu na opis uczuć, ale również na nieporuszany często wątek w literaturze jakim jest... Nie chcę napisać ułomność, czy też niepełnosprawność, ale może tak realny i życiowy przypadek jakim jest utrata słuchu? Swoją drogą mniemam, iż autorka chciała przekazać w ten sposób, że każda osoba, która ma jakiekolwiek poważniejszy uszczerbek na zdrowiu, nie powinna czuć się wykluczona ze środowiska. To, że jest się innym, nie znaczy, że trzeba czuć się odizolowanym, gorszym czy niezrozumianym. Język jakim powieść jest napisana, dostosowany jest do młodzieży, ale ja jako ta "starsza młodzież" nie miałam problemu z przyswojeniem go sobie w bardzo łatwy sposób. Okładka jest cudna i nadaje klimat, który odczuwamy podczas czytania, jest przyjemna dla oka i z pewnością gdybym widziała ją w księgarni na wystawie zwróciłabym na nią szczególną uwagę.

Za możliwość poznania świata Lei i Miki dziękuję Wydawnictwu Dreams


15 komentarzy:

  1. Hmm no może się skuszę, jak ją gdzieś w biblio zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią się skuszę, jeśli gdzieś na nią trafię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę z chęcią przeczytam, bo wygląda na bardzo wartościową lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam w swojej kolekcji i cieszy mnie ona bardzo, lubię jeśli w treści poruszane są istotne tematy, a jak widzę w tej pozycji interesujących zagadnień nie brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Ci, że miałaś już możliwość zapoznania się z treścią tej książki :) Bardzo mnie ona ciekawi i mam nadzieję jak najszybciej dostać ją w swoje łapki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja. :) Zachęciłaś mnie bardzo. ;D Kusicielka! :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie bardzo do mnie przemawia...

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie również książka bardzo przypadła do gustu :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już wiem o co poprosić do recenzji :D

    OdpowiedzUsuń
  10. też już dość długo nastolatką nie jestem, ale może dałabym się namówić na lekturę jako starszy osobnik ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. Może, może... Chyba bardziej spodoba się mojej młodszej siostrze. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. wiem o jaką CI chodzi-również ją mam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapowiada się naprawdę ciekawa lektura :) Jak tylko książka trafi w moje ręce to na pewno ją przeczytam, chociaż już sporo ponad te naście lat :D

    OdpowiedzUsuń