poniedziałek, 20 lutego 2017

"Dobroć nieznajomych" Katrina Kittle


Dziękuję!

Z pozoru normalna rodzina skrywa za zamkniętymi drzwiami mroczny sekret, który zmieni życie wszystkich jej znajomych…
Sarah Laden, młoda wdowa wychowująca dwóch synów, robi wszystko, aby jej rodzina, wbrew wszelkim przeciwnościom, trzymała się razem. Gdy wskutek wstrząsającego odkrycia rozpada się rodzina jej najlepszej przyjaciółki, Sarah znajduje w swoim i bez tego burzliwym życiu miejsce dla jeszcze jednego chłopca, ciężko doświadczonego przez los.
Jordan, cichy, wyobcowany szkolny kolega syna Sarah, Danny’ego, przeżył straszliwy koszmar. Sarah zgadza się wziąć go pod opiekę, nieświadoma, że decyzja ta zmusi ją to do zakwestionowania wszystkiego, w co od dawna wierzyła. Gdy łączące ich kruche więzy zaczynają pękać, Ladenowie muszą zmierzyć się z trudnymi prawdami o sobie i swoich relacjach i odkryć moc miłości, niezbędną, by przebaczyć i zaleczyć rany.

"Dobroć nieznajomych" to chyba najmocniejsza książka, jaką dane mi było kiedykolwiek czytać. Jestem nią naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona i nie mogę przestać myśleć o historii w niej zawartej. Autorka zmierzyła się z naprawdę mocnym, kontrowersyjnym i okropnym tematem, jakim jest pedofilia. A co najlepsze? Poradziła sobie z tym rewelacyjnie! 

Przyznać muszę, że nie zapoznałam się z opisem tej książki, przed jej lekturą. Wystarczył mi znaczek - Kobiety to czytają oraz fakt, że książkę wydało wydawnictwo Prószyński i s-ka - jeszcze się nie zawiodłam na lekturach, które widnieją pod tymi szyldami. Dlatego też byłam przygotowana na dobrą i emocjonującą lekturę, ale nie na aż tak mocną tematycznie. Jestem bardzo, ale to bardzo usatysfakcjonowana historią, jaką stworzyła Katrina Kittle. Pomimo dominującego i nieprzyjemnego tematu, książkę czytało mi się rewelacyjnie. Czasem trzeba przeczytać coś takiego, chociaż pełno okrucieństwa w realnym świecie. Dlaczego? Dlatego, że autorka pokazała temat z innego punktu widzenia, aniżeli ten, który widzimy w wiadomościach czy czytamy krótkie i często mdłe artykuły w gazetach.

Jak już wcześniej wspomniałam, sama nie wiedziałam czego się spodziewać, toteż poznając historię Joordana krok po kroku, gęsia skórka pojawiała się na moich przedramionach, a serce się krajało. Żal, smutek, współczucie, ale i nienawiść, złość - to są jedne z mocniejszych emocji, jakie odczuwałam. Jak można skrzywdzić ufne i bezbronne dziecko? No jak?! Nigdy nie ogarniałam tego, jak można być taką bestią, bo człowiekiem ciężko kogoś takiego określić...

Autorka pokazała nam ten koszmarny temat z kilku punktów widzenia. Dzięki Sarah i jej dzieci, jako punkt widzenia "z boku". Natomiast dzięki Jordanowi poznajemy sedno sprawy, które może przerazić niejednego czytelnika. Nie mówię tutaj o strachu ogólnie pojętym... Mówię o przerażeniu, które odczułam sama, poznając historię tego małego chłopca, który przeżył okropieństwo. Chłopca, który pomimo koszmaru, jaki zgotowali mu dorośli, którzy mieli się nim opiekować - był twardy. Jednak jego ciało, jak i psychika zostały tak bardzo sponiewierane, że przez to zagubienie, pragnął coś z tym zrobić.

Nie chcę zbyt wiele Wam zdradzać. Dlatego może na tym skończę, jeśli chodzi o opis sedna sprawy w "Dobroć nieznajomych". Uważam, że tę książkę warto przeczytać. Ba! Gorąco Wam ją polecam, jednocześnie uprzedzając, że nie jest ona wesoła. Jest warta uwagi i na długo zapadnie w pamięć każdemu. 

5 komentarzy:

  1. Najmocniejsza książka jaką kiedykolwiek przeczytałaś? To mnie kusi. Lubię takie powieści, nawet jeśli ciężko mi później dojść do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się jak najbardziej zachęcona ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak mocny temat i autorka nie poległa? Cóż, Twoja recenzja tak mnie zachęciła, że tytuł od razu leci do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Temat niezwykle trudny i ważny, więc na pewno poznam tę historię, chociaż nie będzie to proste...

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie mocny temat, jestem zaintrygowana ale nie wiem czy podołam tej lekturze. Się okaże :)

    OdpowiedzUsuń