Tytuł: Zawód Wiedźma
Część 2
Autor: Olga Gromyko
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-7574-2-626
Autor: Olga Gromyko
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-7574-2-626
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Pamiętacie Wolhę Redną? Taka ruda, przebiegła wiedźma z ciętym językiem. Strasznie przyjazna, ale równie... wredna. Kojarzycie? Jeśli nie, to powiadam Wam... Grzech! Ja oczywiście Wolhę znam i będę ją poznawać jeszcze przez jakiś czas. Nie mam zamiaru odpuścić sobie tej znajomości, gdyż jest ona całkiem owocna. Czym owocuje? Tym, że zaśmiewam się w głos czytając perypetię praktykującej magiczki! Zwłaszcza te słowne z niejakim wampirem Lenem. Szczerzę się wtedy jak głupia, a humor mam dzięki ich przygodzie przedni. Polecam każdemu!
Pierwszą częścią byłam zachwycona. Lubię takie wiedźmie klimaty. Czary, smoki, trolle, nietypowe wampiry, śmieszne gagi (to przede wszystkim) oraz nieźle zakręcona przygoda. W tej książce wiele rzeczy mnie zaskakuje, wiele trzyma w lekkim napięciu. Np. taki smok, który przechodzi na dietę... Czy też, podryw na trolla. A może jeszcze wampir i wilk w jednym? Zastanawiałam się, ile mogę znaleźć ciekawych rzeczy w tak cienkiej książce. Jak się później okazało - całą masę. Lubię takie książki i będę je zachwalała ot co!
Przejdźmy jednak do samej fabuły. Niby pomysł oklepany - bo przecież o wiedźmach książek cała masa. Wampiry przewijają się w większości paranormali, czy to sporadycznie, czy też mają główne role. Magia również w nich góruje, a jednak Olga Gromyko stworzyła coś, czego nie mogę nazwać schematyczną historią. Niby z pozoru szału nie ma, ale jak się zacznie czytać to czapki z głów.
Jest sobie wiedźma. Ruda. Przecież rude w modzie, znaczy nie! Rude przeważnie to wiedźmy są! Tak, a więc jest sobie ruda wiedźma, co to magię praktykuje. Całkiem nieźle jej to idzie, spryt dziewoja posiada, przyjaciół również. Czasem języka za zębami nie utrzyma, ale przecież wiedźma, też człowiek. Jest sobie również wampir. Ba! Tam wampir. Nie byle jaki krwiopijca przecież z Lena jest! Toż to sam książę we własnej Leniej osobie. Wiedźma Wolha poznała księcia Lena podczas pewnej misji, w które niemalże straciła swój żywot (oj działo się!), ale tego wszystkiego dowiecie się czytając część pierwszą, ja tylko wspomnę, że tych dwoje zna się całkiem dobrze. Wolha sądziła, że Len nieprędko znowu zaprzątnie jej głowę i skradnie wolny czas, się dziewoja pomyliła! Oto i on, wkracza za mury Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Niby tylko dla rozrywki, tudzież w celach reprezentacyjnych, ale kto go wie po co się przypałętał? Otóż Wolha wie, że Len na pewno ma interes i niebawem dowiaduje się jaki.
I w taki oto sposób Wolha, Len i trolli najemnik imieniem Wal wyruszają na "podbój" świata, a radochy przy tym wszystkim cała kupa.
"W dawnych czasach mężczyźni przepuszczali kobiety przodem albo wręcz wnosili do domu na rękach. A już na pewno się nie przepychali.
- Przyjąłem do wiadomości - obiecał Len, łapiąc mnie na ręce.
- Hej no, puszczaj, żartowałam!
Ale on jeszcze nie skończył. Nie zwracając uwagi na wściekły opór, zarzucił mnie na ramię, brzuchem do dołu.
- A jeszcze wcześniej - kontynuował niewzruszenie, przytrzymując jedną ręką moje wierzgające nogi - kobiety wnoszono do jaskini w ten właśnie sposób. Uprzednio ogłuszywszy maczugą przez łeb. I właśnie stąd wzięła się owa tradycja."
Autorka z lekkością włada językiem, dzięki czemu książkę czyta się z wielką przyjemnością. Humor jakim się posługuje, jest idealnie wpasowany w mój, a bohaterowie są przesyceni barwami i charyzmą. Sama Wolha skradła moje serce w pierwszym rozdziale, części pierwszej. Natomiast Len - lekko zdystansowany, dowcipny i wyrazisty - no czego chcieć więcej? Do tego Wal (troll) trochę agresywny, trochę stuknięty, ale z głową na karku. Poboczne postaci schodzą na drugi tor, ale nie mam nic przeciwko, bo akurat ja łaknę Lena i Wolhy, a reszta może być jedynie dodatkiem w tej kompozycji!
Ja bardzo sobie chwalę książki pani Gromyko i mam nadzieję, że pozostałe części nadal będą mnie zachwycać i, że się nie zawiodę, bo oczekiwania rosną! Polecam każdemu, kto lubuje się w wiedźmich tematach, szuka ciekawej i bogatej w humor akcji, chce przeczytać coś, co pozwoli mu się odprężyć i oczywiście spędzić przyjemnie czas!
Recenzje:
Przeczytałam całą serię o W.Rednej i do tej pory bardzo miło ją wspominam, zgadzam się z Twoją opinią :-)
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu poluję na pierwszą część.
OdpowiedzUsuńNie mam za sobą pierwszej części, ale muszę przyznać że ciekawi mnie fenomen tej serii.
OdpowiedzUsuńZ chęcią kiedyś sięgnę - może i nie jestem aż taką pasjonatka czarownic jak Ty, ale klimaty wydaje mi się, że podpasowałyby mi, więc do księgarni marsz ^^
OdpowiedzUsuńOj w księgarni bardzo ciężko o książki z tej serii... Ja mam tom I, a na resztę nie mogę natrafić. Na allegro ceny są niesamowicie wysokie, a tego tomu nie widziałam i to jest ból! :(
UsuńAch, uwielbiam Wolhę. Masz szczęście, że zaczęłaś przygodę z nią, gdy są już wydane wszystkie tomy, bo ja po "Zawodzie: Wiedźma" czekałam z trzy lata na kolejną część! :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
Nie wszystkie tomy są wydane w Polsce.
UsuńSzalenie lubię tę serię, ale niestety FS nie zamierza wydawać ostatniej części:(
OdpowiedzUsuńJakiej ostatniej części?! naczelna jest ostatnia
UsuńLubię takie pokręcone historie, nie pogardziłbym tą serią :P
OdpowiedzUsuńprzyznam, że nie kojarzę ani autorki ani jej wiedzmy, ale fantasy ciężko ma się u mnie przebić. nawet to z tzw. górnej półki.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji się zapoznać, ale myślę, że nastąpi to niebawem:)
OdpowiedzUsuń