wtorek, 24 listopada 2015

"Dar morza" Diane Chamberlain


Dziękuję!

Wcześnie rano w dniu swoich jedenastych urodzin Daria Cato na plaży koło swojego domu w Karolinie Północnej znajduje niewiarygodny dar morza: porzuconego noworodka. Tożsamości maleńkiej dziewczynki nie udaje się odkryć i zostaje ona adoptowana przez rodzinę Darii. Ale jej tajemnice nadal dręczą Darię.
Teraz, dwadzieścia lat później, Shelly jest niezwykłą, eteryczną młodą kobietą, którą Daria nadal ochrania. Kiedy jednak Rory Taylor, przyjaciel Darii z dzieciństwa, a obecnie producent telewizyjny, wraca, by na prośbę Shelly zrobić program o okolicznościach jej przyjścia na świat, w miasteczku Kill Devil Hills zachodzi dziwna zmiana.
Im więcej pytań zadaje Rory, tym większy niepokój ogarnia małą społeczność, bo ściśle chronione sekrety i grzechy tamtego lata sprzed wielu lat zaczynają wydobywać się na światło dzienne. Tajemnica dziecka, tego „daru morza”, zostaje fragment po fragmencie ujawniana, a jest to tajemnica, na spotkanie z którą nikt zainteresowany – ani Shelly, ani Daria, ani nawet Rory – nie jest przygotowany.
Prawda zawsze zmienia przyszłość.
Czy chciałabyś poznać prawdę?
Co byś zrobiła?

Okładka najnowszej książki Chamberlain podoba mi się najbardziej ze wszystkich, jakie dotychczas ukazały się w polskim wydaniu. Kolory są stonowane, ciepłe, przez co i sam czytelnik spodziewa się ciepłej historii. I chociaż nie do końca jest ona wesoła, to jednak można w niej znaleźć ciepłe aspekty. Chociażby miłość i oddanie swojej rodzinie czy przyjaciołom. Natomiast smutnym wątkiem, jest wątek główny... Porzucone nad brzegiem morza niemowlę. Swego rodzaju samotność, zagubienie, chęć zdobycia odpowiedzi na wiele pytań typu: dlaczego? Co skłoniło matkę, do tak okropnego czynu? Czy nie można było zrobić tego inaczej?

Mimo, iż książka nie wywołała we mnie łez, to swego rodzaju żal na pewno. Chamberlain potrafi w sposób ujmujący przekazać czytelnikowi historię, którą spisała na kartach powieści. Robi to w sposób prawdziwy, często nie owijając w bawełnę i za to ją lubię. Nie koloruje nam rzeczywistości rozgrywającej się na kartach powieści, nie przesadza z dramatem. Wszystko jest dawkowane, często zaskakujące... Podoba mi się to, jak autorka buduje napięcie i dozuje czytelnikowi moc tajemnicy, podrzucając maleńkie tropy, po czym i tak na sam koniec zaskakuje go całkowicie. 

Jednym słowem, jeśli jesteście fanami smutnych, dramatycznych i obyczajowych historii, to z pewnością nie zawiedzie Was "Dar morza". Ja jestem pod wrażeniem i z niemałym zainteresowaniem czekam na to, co też następnym razem zaserwuje nam Diane Chamberlain.

Jest to moje kolejne spotkanie z twórczością Chamberlain. Autorką, której historie pokochało wiele kobiet. Nie ma czemu się dziwić, skoro w swoich powieściach, Chamberlain porusza życiowe, wzruszające tematy. Jej styl porównałabym do stylu Jodi Picoult, czy samego Nicholasa Sparksa - oczywiście na plus, ponieważ obojgu udało się mnie oczarować swoimi powieściami.

8 komentarzy:

  1. Zastanawia mnie ta pozycja, jednak myślę, że gdyby akcja nie przenosiła się 20 lat do przodu, prędzej bym po nią sięgnęła. Po co czekać tyle lat, podczas gdy na świeżo by było o wiele łatwiej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wydaje mi się, żeby mi się spodobała, szczególnie teraz, gdy szukam raczej lekkich powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam opinię o tej pozycji na innej stronie i Twoja tylko potwierdza, że książka warta jest przeczytania. Duża dawka dramatyzmu i emocji powinna mi się spodobać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem już przy końcówce:) Od jakiegoś czasu wiedziałam kto, teraz dowiaduję się dlaczego ale jeszcze nie wiem jak:D Bardzo fajna pozycja, zresztą podobnie jak inne jej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tak samo. Myślałam sobie "ehę! Mam cię", a tutaj autorka na zakończenie przywaliła takim zaskoczeniem, że łoo..

      Usuń
  5. Mnie zachwycają wszystkie okładki książek Chamberlain. A co do jej twórczości - "Zatoka o północy" przypadła mi do gustu i postanowiłam przeczytać wszystkie jej powieści, w tym oczywiście "Dar morza".

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię twórczość Chamberlain, a dodatkowo wszystkie jej książki mają naprawdę urzekające okładki. Tę też na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń