niedziela, 17 lipca 2016

"Zaginiona dziewczyna" Gillian Flynn


Jest upalny letni poranek, a Nick i Amy Dunne obchodzą właśnie piątą rocznicę ślubu. Jednak nim zdążą ją uczcić, mądra i piękna Amy znika z ich wielkiego domu nad rzeką Missisipi. Podejrzenia padają na męża. Nick coraz więcej kłamie i szokuje niewłaściwym zachowaniem. Najwyraźniej coś kręci i bez wątpienia ma w sobie wiele goryczy – ale czy rzeczywiście jest zabójcą? Z siostrą Margo u boku próbuje udowodnić swoją niewinność. Jednak jeśli Nick nie popełnił zbrodni, gdzie w takim razie podziewa się jego cudowna żona?
 „Zaginiona dziewczyna" to wartki, piekielnie mroczny thriller z wyrafinowaną intrygą.
Gillian Flynn z właściwą sobie znajomością ludzkiej psychiki stworzyła powieść o małżeństwie, w którym bardzo, ale to bardzo źle się dzieje. Książka natychmiast podbiła serca krytyków i czytelników i przeniesiono ją na ekran w reżyserii Davida Finchera.

O tej książce jest wiele różnych opinii. Jedni uważają ją za świetną, inni zaś nie pałają do niej zbytnią "sympatią". Czytałam te opinie i zastanawiałam się, jakie będzie moje zdanie. Byłam ciekawa, czy opowiem się za którąś z grup, czy może będę pośrodku. Przyznaję, że zaczęłam od filmu na podstawie książki Flynn. Filmu, który jest bardzo, ale to bardzo dobry! A po jego obejrzeniu jeszcze bardziej zapragnęłam zapoznać się z pierwowzorem. Jak wypadło to spotkanie? Przekonajcie się sami. 

Początek trochę dał mi w kość. Nie przeczę. Ciężko było mi się wciągnąć, ale później było już coraz lepiej. Zdarzają się chwilami nużące opisy, ale i tak wciągnęłam się w akcję na maksa. Zwłaszcza, że intryga jest misternie uknuta. Po prostu byłam w szoku, jak bardzo i w najmniejszych szczególikach, autorce udało się tak dopracować swoją powieść. Wielkie wow! Cały czas zastanawiałam się kto? jak? dlaczego? I ciągle zostawałam z niczym, bo okazywało się, że to nie ten bohater, to nie tak i nie dlatego. Brnęłam w "to" dalej i dalej, aż okazało się, że to nie ten... nie tak... ale dlaczego - wyjaśniło się w taki sposób, że kompletnie nie spodziewałabym się tego, gdybym nie oglądała filmu. 

Bardzo podoba mi się, że mamy wgląd w wydarzenia "teraz" oraz "kiedyś". To wyjaśnia wiele nie do końca zrozumiałych sytuacji, pomaga nam zrozumieć bohaterów oraz ich poczynania. Ja wręcz przepadam za takim dwutorowym ukazaniem wydarzeń, dlatego tym bardziej mi się to podobało.

Jak widzicie, chyba jednak jestem po stronie tych czytelników, którym ta powieść bardzo się podobała. Nie mam jej wiele do zarzucenia, a wymieniam praktycznie same plusy. Nieczęsto sięgam po takie powieści, więc tym bardziej się cieszę i doceniam to, że ta była bardzo dobra. 

Mimo, iż oglądałam wcześniej film, to i tak fabuła książki mnie zaskakiwała. To chyba się nazywa mieć talent. A Gillian Flynn niezaprzeczalnie go ma. Omamiła mnie kompletnie. Chciałam więcej i więcej. Na pewno sięgnę jeszcze po jej dzieła! A Wam polecam, jeśli tylko lubicie takie powieści, bo naprawdę warto!

7 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że Tobie powieść się podobała, mi również jednak znalazłam nieco więcej minusów niż ty :/ Ale lektura była przyjemna.
    Dawno chyba u Ciebie nie byłam, bo nie widziałam Twojego nowego wyglądu bloga, jest śliczny :*
    Pozdrawiam i zapraszam na urodzinowy konkurs :)
    http://in-my-different-world.blogspot.com/2016/07/urodzinowy-konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachecilas mnie do tej lekturki, szczegolnie, ze czytam teraz bardzo podobna - "central park", tez zagadka, tez wydarzenia z "teraz" i z "kiedys" i ją pokochalam. Jestem dopiero w polowie, ale uwazam, ze warta polecenia i czytam z zapartym tchem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam film i byłam nim zachwycona. Boję się jednak, że gdy sięgnę po książkę, fabuła nie będzie mnie już tak zaskakiwać i książka będzie mnie nudzić. Ale kto wie, może sięgnę po nią by właśnie zrobić sobie porównanie z filmowa wersją.


    Zapraszam do mnie: http://depozyt-mysli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam film i byłam nim zachwycona. Boję się jednak, że gdy sięgnę po książkę, fabuła nie będzie mnie już tak zaskakiwać i książka będzie mnie nudzić. Ale kto wie, może sięgnę po nią by właśnie zrobić sobie porównanie z filmowa wersją.


    Zapraszam do mnie: http://depozyt-mysli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się przy tej ksiażce wynudziłam :(

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach zarówno książkę jak i film :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach jak najbardziej ;D

    OdpowiedzUsuń