wtorek, 18 lipca 2017

"Blisko Ciebie" Kasie West


Dziękuję!

Autumn spotyka nieprzyjemna sytuacja: przez przypadek zostaje zamknięta w szkole na cały weekend. Gdy wydaje jej się, że gorzej już być nie może, okazuje się, że ma towarzysza. Dax to gość, o którym niewiele wiadomo, poza tym że nie cieszy się dobrą opinią: ciągnie się za nim wspomnienie bójki i poprawczaka. Autumn cały czas ma nadzieję, że Jeff, jej prawie-chłopak, odgadnie, co się jej przydarzyło, i zaraz po nią wróci. Ale Jeff nie przychodzi. Nikt jej nie szuka.
Wygląda więc na to, że Autumn spędzi następne dni, jedząc przekąski z automatu i gadając z gościem, który ewidentnie nie ma na to ochoty. Na początku rozmowa się nie klei, ale gdy Autumn i Dax stopniowo otwierają się przed sobą, dziewczyna
widzi, że coś między nimi iskrzy... i zaskakuje. Ale czy poza szkolną biblioteką ich uczucia mają szansę na przetrwania? Czy każde pójdzie swoją starą drogą, czy może… wyruszą wspólną ścieżką?

Jak zapewne się orientujecie, jestem fanką twórczości Kasie West. Nie ma jej książki, której bym nie polubiła. Wszystkie poprzednie (cztery) jej książki recenzowałam i były to pozytywne recenzje. Na samym dole tego wpisu, podlinkowałam Wam moje recenzje poszczególnych książek. Zapraszam Was do zapoznania się z nimi, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Wracając do najnowszej powieści West, Blisko Ciebie, nie musiałam nawet czytać opisu. Wystarczyło mi samo nazwisko autorki, żeby mieć pewność, iż chcę ją przeczytać. Pewność tego, że historia mi się spodoba -  również była. A teraz nieco więcej o moich odczuciach na temat tejże powieści...

Akcja dzieje się przez długi czas w bibliotece, dla mola książkowego biblioteka i księgarnia, to cuda nad cudami. Dlatego też, byłam zadowolona, że autorka wpadła na taki pomysł. Zakręcona bohaterka imieniem Autumn poprzez chęć załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych, zostaje zamknięta w bibliotece na cały weekend. Nie może się z nikim skontaktować, nikt nie może jej uratować z opresji, ponieważ nikt nie wie gdzie ona jest. I tutaj trochę będę narzekać na to, ale ciutkę później. Dziewczyna myśli, że jest sama, ale życie szybko weryfikuje jej ową pewność. Autumn bowiem, ma towarzysza... Tajemniczego, mrocznego łobuza ze swojej szkoły. Chłopaka o którym nikt nic nie wie, chyba, że wierzy się plotkom na jego temat, wtedy ma się cały (zakłamany) obraz jego osoby i życia. Dax (bo tak na imię temu łobuzowi), nie czuje potrzeby nawiązywania bliższej relacji z dziewczyną. Niemniej jej ten układ nie pasuje. Są tam we dwoje, więc trzeba jakoś ten czas zabić... I wtedy wszystko się zaczyna...

Nie będę zdradzała, co, jak i dlaczego, ponieważ to cały smaczek tej historii. Niemniej rodzi się pewne uczucie, ale jest jeden problem. W zasadzie więcej niż jeden, ale nie o tym teraz. Teraz o moim marudzeniu na temat tej "niemożności kontaktu z resztą świata". Jest prąd? Jest. Nie wierzę, że w jakimś dostępnym miejscu (nie tylko dla pracowników) nie było żadnego telefonu. Byłam w wielu bibliotekach i szczerze powiedziawszy, w każdej widziałam telefon, który był na wyciągnięcie ręki. Dlatego tutaj uważam, że autorka trochę rzuciła dramatyczną akcją. Niemniej, może za granica biblioteki wyglądają inaczej? Nie wiem, nie byłam (niestety!) w żadnej. To jest tyle, jeśli chodzi o moje marudzenie. Ta niemożność kontaktu z innymi trochę na wyrost. 

Bardzo polubiłam postaci, jakie stworzyła autorka. W zasadzie, było to do przewidzenia, bo Kasie West ma taką właśnie przewidywalność, że tworzy bohaterów, których nie sposób nie polubić. Dax to taki tajemniczy i jednocześnie serdeczny (ale tak nienachalnie) chłopak, który, kiedy już da się do siebie przekonać, jest bardzo oddany. Właściwie polubiłam go już na samym starcie, bo jakże inaczej?! Autumn, to taka urocza i nieprzesadnie słodka dziewczyna, która jest poukładana, mądra, zabawna i pozytywnie zakręcona. Oboje jednak mają pewne tajemnice. Tajemnice, z których sobie nawzajem się zwierzają, ale innym niekoniecznie. Tajemnice i sprawy, które ich do siebie zbliżają. Co z tego wyniknie? W końcu Autumn ma już "prawie" chłopaka i paczkę przyjaciół, którzy niekoniecznie zaakceptowaliby Daxa.

Kolejna trafiona książka Kasie West. Czy może być coś lepszego? Autorka trzyma poziom i jestem ogromnie ciekawa co pokaże w kolejnej książce, którą mam zamiar przeczytać... bo jakże by inaczej? Nie odpuszczę sobie, nie ma mowy! A Wam polecam Blisko Ciebie, jak i poprzednie (niżej wymienione) tytuły, które wyszły spod jej pióra.

7 komentarzy:

  1. Z książek autorki ta najbardziej przypadła mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
  2. Przede mną jeszcze poznanie twórczości tej autorki, ale w tym miesiącu zabieram się w końcu za "P.S. I like you". :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzieś już czytałam, że to po prostu niezwykle urokliwa i przyjemna powieść. Ja czuję się skuszona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, mnie też ten wątek z zamkniętą na głucho biblioteką nie przekonał. Ale! Cała historia jest tak słodka i przyjemna w czytaniu, że i tak mi się podobało ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ze wszystkich dzieł West, które do tej pory wyszły w Polsce, to podobało mi się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Być może z zagranicznych bibliotek naprawdę trudno się wyrwać - nie wiemy czy to kwestia telefonu czy może ilości książek do przeczytania! ;) Przyłączamy się do poleceń, bo faktycznie - Kasie West oddała w nasze ręce kolejną świetną powieść, którą czyta się z ogromną przyjemnością. Tak jak zresztą Twoje recenzje. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Z tym trudnym wyrwaniem się "bo tyle cudownych książek do przeczytania", byłoby trafione :D Nigdy bym stamtąd nie wyszła haha

      Dziękuję pięknie! :)

      Usuń