niedziela, 23 września 2012

"Solomon Kane. Pogromca zła."




czas trwania: 1 godz. 44 min.
gatunek: Fantasy, Przygodowy
premiera: 16 września 2009 (świat)
produkcja: Czechy, Francja, Wielka Brytania
reżyseria: Michael J. Bassett
scenariusz: Michael J. Bassett

Obsada:
James Purefoy - Solomon Kane
Max von Sydow - Josiah Kane
Pete Postlethwaite - William Crowthorn
Rachel Hurd-Wood - Meredith Crowthorn
Alice Krige - Katherine Crowthorn
Jason Flemyng - Malachi
Mackenzie Crook - Ojciec Michael
Patrick Hurd -Wood Samuel Crowthorn
Philip Winchester - Henry Telford
Samuel Roukin - Marcus Kane

Film tak bardzo mi się spodobał, że postanowiłam się z Wami podzielić moimi odczuciami na jego temat. Wspomnę, że oglądałam go dwa razy (raz sama, a raz z kuzynką i jej również przypadł do gustu. Moja krew!)

Co w nim takiego fajnego? Na pewno czasy, w których toczyła się przygoda Solomona - właściciela potępionej duszy, której łaknie sam pan zła - Diabeł. Czasy w których panowała szlachta, a czarownice palono na stosach. Nic nie poradzę na to, że lubię takie wątki. Podkreślam, że lubuję się w  klimatach łowców, wiedźm i średniowiecza. To też sięgnęłam po tenże film i...? Nie żałuję.
Przyznam szczerze, że sam Solomon, kiedy przywdział na siebie kapelusz i pelerynkę oraz mord w oczach, przypominał mi Van Helsinga (ten film też bardzo lubię). Miałam nieodparte wrażenie, że ci aktorzy są do siebie podobni. Przynajmniej w niektórych ujęciach jak dla mnie wyglądali wprost identycznie. Zauważyłam też, że nie tylko ja miałam takie odczucia podczas oglądania filmu, czyli nie jest ze mną aż tak źle!

Źródło

Na samym początku filmu nie wiedziałam czego się spodziewać. Jestem wybredna jeżeli chodzi o filmy ( z resztą nie tylko) i miałam względem niego pewne oczekiwania. Skoro film polecał mi mój brat, który jest jeszcze bardziej wybredną osobą ode mnie, to pomyślałam, że musi mieć to coś! Musi być szał. Powiem Wam, że na początku prócz rzezi szału nie było, ale moi mili kiedy zobaczyłam Kosiarza? Szczena mi opadła i się nim zachwyciłam. Fenomenalna postać! Szkoda, że nie widziałam jej więcej, przez resztę filmu. Jednak kiedy tylko zobaczyłam scenę z Kosiarzem wiedziałam, że film jest z tych, które zaliczają się do moich ulubionych. Dobra, teraz coś może o filmie (zaczerpnięte z Filmweb):

"Posępna i budząca dreszcze opowieść osadzona w XVIII-wiecznej Ameryce Północnej. Legendarny łowca potworów - Solomon Kane wpada na trop maga, odpowiedzialnego za śmierć jego rodziny. Jednak by dopełnić zemsty, będzie musiał najpierw stawić czoło armii jego popleczników. Historia na podstawie opowiadań o Solomonie Kane, najmroczniejszym spośród bohaterów Roberta E. Howarda - autora uznawanego za jednego z najpłodniejszych twórców gatunku z pogranicza grozy i fantastyki."
Opis niewiele nam mówi, prawda? Czy film budzi dreszcze? Oczywiście! Sama kreacja tych wszystkich stworów, które swoim wyglądem budziły odrazę jest mrocznym elementem filmu. Bardzo wielkie brawa dla tych, którzy pracowali nad ich stworzeniem. Wiele wysiłku zostało w to włożone, aby widz miał realistyczny obraz tego fantastycznego świata. Wątki z lustrami? To coś nowego, jak dla mnie i bardzo ciekawego. Te stwory uwięzione po drugiej stronie... Jak mniemam były to stworzenia piekielne, a druga strona lustra to jego odmęty. Człowiek w masce? Odrażający typ! Sposób w jaki tworzy własną armię? Nie powiem, bardzo ciekawie opracowany pomysł. Sam czarownik  Malachi, chociaż poznajemy go dopiero na końcu ostatecznej potyczki dobra ze złem, bardzo mi się podobał jako czarny charakter.

Kosiarz
Ujęcia walk w filmie jak dla mnie nie były wystarczająco satysfakcjonujące. Wiele krwi, mało spektakularnych potyczek. Niemniej jednak jestem lekko rozczarowana ostateczną rozgrywką. Sądziłam, że "o teraz będzie się działo", zacierałam łapki i niestety pozostał lekki niesmak. Jednak nie, film nie stracił wiele w moich oczach, więc nie jest tak źle jakby się mogło wydawać. Czy akcja jest plusem filmu? Oczywiście, że tak. Od samego początku mknie jak szalona i wciąga nas w krwawą jatkę. Potem nieco stopuje i pozwala nam zapoznać się lepiej z głównym bohaterem. Poznajemy Solomona z tej drugiej strony, powściągliwego i łagodnego, a potem jesteśmy światkami kilku zaskakujących zmian. Trzeba przyznać, że film zaskakuje zwrotami akcji. Wielu rzeczy się nie spodziewałam, a tu nagle trach i szok mnie dopada. Niespodziewane momenty są, więc nudzić się nie powinniście.
Film oceniam na bardzo dobry, pod względem efektów specjalnych, obsady jak i całości. Polecam go fanom fantasty i każdemu kto tylko ma na niego ochotę.

11 komentarzy:

  1. oglądałam go z mężem już dość dawno temu i w sumie podobał nam się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre efekty specjalnie całkiem spoko, ale i tak film nie powala na kolana. Raczej przeciętniak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kompletnie się na filmach nie znam i rzadko oglądam, jednak gdy będę mieć okazję z pewnością obejrzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj widziałam film już tak dawno temu... Ogólnie to podobał mi się przede wszystkim ze względu na klimat i efektywność. Ciekawa postać Solomona. Zresztą... więcej przeczytasz tu:
    http://filmy-wedlug-agniechy.blogspot.com/2011/12/841-solomon-kane-pogromca-za-rez.html

    Buźka ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś mnie niekoniecznie do tego filmu ciągnie :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm sama nie wiem... Jak będę miała czas to zobaczę co to jest:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Obejrzałam trailer, przeczytałam Twoją opinię i dziwię się, że wcześniej nie słyszałam o tym filmie, bo też się lubuję w takich klimatach :) Dzisiaj oglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Film jest rzeczywiście bardzo dobry. Oglądałam go już kilka razy i za każdym razem bawię się równie dobrze :D

    OdpowiedzUsuń