poniedziałek, 17 września 2012

"Zapach spalonych kwiatów" Melissa de la Cruz

 "Trzy kobiety, dwóch mężczyzn i jedna tajemnica."


Autor: Melissa de la Cruz
Tytuł: Zapach spalonych kwiatów
Wydawca: Znak literanova
Stron: 303
Tom: I
Rok wydania: 2011

 "Freya wiedziała, że igra z ogniem, a mimo to nie potrafiła się powstrzymać. W powietrzu od niewyobrażalnego napięcia czuć było zapach spalonych kwiatów. Czuła, że jakaś nieopisana siła pcha ją w ramiona mężczyzny. Sęk w tym, że zupełnie nie tego, co trzeba - brata własnego narzeczonego. W miejscu zupełnie nie tym, co trzeba - na własnym przyjęciu zaręczynowym. Czuła pod skórą, że zbliżają się kłopoty.
Nie ona jedna...
Joanna od kilku dni przeczuwała, że coś niedobrego dzieje się w miasteczku. Kiedy zobaczyła martwe ptaki na plaży, wiedziała już, że to nie przypadek. Znała te oznaki.
 Do tego wszystkiego Ingrid, na pozór najspokojniejszą z kobiet z rodu Beauchamp, zaczęły dręczyć niepokojące koszmary..." - opis wydawcy.
Odkąd pamiętam interesowałam się magią, zaklęciami i różnymi tego rodzaju specyfikami. Lubiłam oglądać bajki, seriale i filmy oraz czytać książki o czarownicach czy wiedźmach. Zawsze kojarzyły mi się one z przebiegłością te pierwsze z pięknem, a te drugie zaś z brzydotą. Jednym słowem fascynujące. Zaklęcia, moc, różdżki, kociołki i księga czarów. To jest to! Natomiast czarownice w XXI wieku? Jak wyobrażam sobie takie zjawisko? Otóż bardzo podobnie jak autorka "Zapachu spalonych kwiatów" z jedną małą różnicą - tajemniczością i nie afiszowaniem się ze swoimi zdolnościami.  Kiedyś w średniowieczu każdego kto parał się magią palono na stosie. Niefajne prawda? Kto jednak w obecnych czasach będzie robił stos i wiązał dzierlatkę do pala żeby ją usmażyć. "Na stos!" Niee, otóż w otaczającym nas świecie istnieją magicy i wróżki, do których kiedyś chętnie sama bym się wybrała, jednak jakoś... mnie już nie ciągnie, aby sprawdzić co czeka mnie w przyszłości. Wy wierzycie w takie wróżby? Ja coś tam wierzę, nie jestem totalną ignorantką, ale żeby się wybrać do wróżki? Nie, jakoś mi chęci brak. Każdy chyba lubi wierzyć w magię. W coś co nas otacza, ale nie jest widoczne. Lubimy sobie "zrzucić" pewne zdarzenia na barki losu czy też przeznaczenia. Tak więc czy książka pani Melissy ma w sobie coś magicznego i coś nowego wprowadzić w naszą wizję o czarownicach?

Książka zainteresowała mnie głównie swoją fabułą, ale i opisem postaci w niej występujących. Co prawda opis skromny, ale do mnie przemówił. Jeszcze moje zainteresowanie ową pozycją się ima tego, że w jednej książce toczą się losy aż 3 głównych bohaterek i ciekawiło mnie jak autorka poradziła sobie z opisem tego wszystkiego. Otóż poradziła sobie bardzo dobrze i nawet ciekawie opisała ich perypetie miłosne i wplotła w to malutki wątek kryminalny. Ingrid, Freya i ich matka Joanna. Te trzy kobiety osiadły w małej tajemniczej i niewidniejącej na żadnej z map mieścinie kryjącej się pod nazwą North Hampton. Obcy trafić tam mogli tylko i wyłącznie przypadkiem w końcu to miasteczko mieszczące się na krańcu świata, owiane tajemnicą, spowite mleczną mgłą i skryte na skraju Atlantyku. Niczym nie przyciągające turystów i posiadające swoje własne magiczne sekrety.

Ingrid - najbardziej zdobyła moją sympatię i przyszło jej to bez najmniejszego trudu. Spokojna i tajemnicza bibliotekarka, która pomaga mieszkańcom jak tylko może dzięki swoim zdolnościom. Freya - "ta szalona" i "ta zła". Wydaje mi się, albo przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie, że autorka wykreowała tą postać na taki "mały czarny charakter". Dlaczego użyłam słowa "mały", otóż Freya nie do końca może zakwalifikować się do grona typowych czarnych charakterów. Jej domeną zła jest zdrada narzeczonego z jego własnym bratem. Poza tym, Freya to miła i niosąca pomoc zakochanym dziewczyna. Joanna - matka i opoka tych dwóch dziewczyn. Podtrzymująca ognisko domowe, przepełniona dobrocią i miłością kobieta.
Podsumowując, postaci są dobrze wykreowane, można rzec nietuzinkowe, ale mi osobiście czegoś w każdej z nich brakuje. Każda z nich posiadała coś w zachowaniu, co w niektórych fragmentach książki mnie osobiście irytowało.

Akcja i język: jeżeli chodzi o akcję? Cóż szału nie ma, jest to spokojna i stonowana książka. Watek kryminalny jest dosyć ciekawy i trzyma w napięciu, jednak dopiero po połowie książki nabiera głębi i tempa. Potencjalny czytelnik może się łatwo domyślić, że czarownice przysporzą sobie masę problemów afiszując się z  wykorzystywaniem swojego daru w jednym skumulowanym czasie, bo przecież  Rada zakazała im używać magii wśród śmiertelników. Więc wiadomym jest to, że zwrócą na siebie uwagę Rady, bądź bardziej niepowołanych sił. Swoją drogą... moim zdaniem ten wątek jest strasznie przewidywalny i lekko trąca o banalność.
Na początku książka mi się spodobała, te opisy każdej czarownicy - jakie mają moce, charaktery i problemy. Potem emocje jednak opadły i dopiero kiedy w książce powiało dużą dozą tajemniczości i powoli powstał intrygujący wątek kryminalny emocje się wzmogły, a napięcie trzymało mnie do samego końca. Zdradzę Wam, że zakończenie wprost genialne! I to lubię.
Język jest prosty w odbiorze, książkę czyta się szybko dzięki niemu i również dzięki temu, że rozdziały są krótkie i co ciekawe każdy z nich został przez autorkę nazwany, dzięki czemu możemy się domyślać co w danym rozdziale może mieć miejsce.

Nie mam pojęcia czy autorka planuje kontynuację, a może kontynuacja już w świecie gdzieś jest. Niemniej jednak z miłą chęcią po nią sięgnę. Zwłaszcza, że zakończenie - jak już wcześniej wspomniałam jest idealnie skrojone na następną część o czarownicach z  North Hampton.

25 komentarzy:

  1. Po Twojej recenzji mam na "Zapach..." ogromniastą ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie przeczytam, jeśli wpadnie w moje ręce.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolezankę :P oby się pośpieszyła z tym czytaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie również książka się podobała. Kontynuacja jest w planach, a samo zakończenie - masakra! Świetne i wywołujące trochę żalu... Ogromnie jestem ciekawa co z tego wyniknie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jeszcze okazji czytać tej książki, ale każda kolejna pozytywna recenzja wzmaga mój apetyt na nią i kiedyś z pewnością po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam różne opinie na temat tej książki i jakoś nieszczególnie ciągnie mnie do jej lektury

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka mi się nie spodobała i nadal zastanawiam się czy sięgnąć po kontynuację (jeżeli takowa w ogóle się pojawi):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też brakowało czegoś w postaciach, Najbardziej polubiłam Ingrid, potem Joannę, a na końcu trochę irytującą Freyę. Fabuła moim zdaniem jest przeciętna, ale nie najgorsza, więc chętnie przeczytam kontynuację. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Marzy mi się ta książka...
    P.S Piękny szablon ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie sięgnę, jeżeli się gdzieś natknę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i niestety się zawiodłam.. po kontynuację raczej nie sięgnę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajna książka, podobała mi się :) Cieszę się, że i Tobie przypadła do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym przeczytać, tym bardziej, że stacja Lifetime planuje serial na podstawie "Zapachu..."

    OdpowiedzUsuń
  14. A moja przyjaciółka się zawiodła na ej książce, więc raczej sobie odpuszczę :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książkę już od dawna planuję przeczytać. Widzę, że mimo kilku minusików warto zapoznać się z powieścią, tym bardziej że szybo się czyta :)
    _______
    Po nie w czasie zauważyłam recenzję "Rozkoszy" :) Nawet ją komentowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie książka się bardziej spodobała, tylko szkoda właśnie, że nie ma jeszcze kontynuacji, gdyż zanim ona powstanie i zostanie u nas wydana to już się o niej zapomni.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam na nią coraz większą ochotę! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie również książka bardzo się podobała. Przypadło mi do gustu powolne tempo i zdaje się, że będzie kontynuacja.

    OdpowiedzUsuń
  19. Podejrzewam, że nie długo się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka już od dłuższego czasu leży na mojej półce i czeka, ale jakoś nie czuję potrzeby zabrania się za to teraz...

    OdpowiedzUsuń
  21. Książkę posiadam i z chęcią ją przeczytam w wolnej chwili:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam już sporo recenzji na temat tej książki. Jedne są przychylne, drugie znacznie mniej, a ja i tak mam ochotę poznać tę historię :) Więc pewnie niedługo nadrobie tę zaległość :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Książka podobała mi się, ale wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła, ot miłe czytadełko :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Opis jest niebywale zachęcający, jednak autorka...
    No nie należy do moich ulubionych;)
    Może kiedyś się na nią skuszę
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Jedna z moich ulubionych książek :)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń