Autor: Anne Cassidy
Tytuł: Z tęsknoty za Judy
Tytuł oryginału: Missing Judy
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: Missing Judy
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Stentor
Rok wydania: 2009
"Pięcioletnia Judy zaginęła osiem lat temu, ale jej starsza siostra Kim wciąż nie potrafi się uwolnić od poczucia winy. Feralnego popołudnia Judy była pod jej opieką. Pewnego dnia, po latach, pojawiają się ślady prowadzące do rozwiązania zagadki zniknięcia dziewczynki. Może to, że Judy żyje, nie jest tylko na nowo obudzoną nadzieją jej rodziców i siedemnastoletniej siostry? Śledztwo, którego podejmuje się Kim, przyniesie bolesne, ale oczyszczające dla całej rodziny zakończenie…"Książka Anne Cassidy wywarła na mnie ogromne wrażenie, nie spodziewałam się, że aż w takim stopniu mnie zaskoczy swoją fabułą. Z początku myślałam, że będzie to lektura z tych lekkich, które nie wzbudzają jakichś nadzwyczajnych emocji. Jakżeż się myliłam. Od pierwszej strony wzbudziła nie tylko moją ciekawość, ale i samo napięcie towarzyszyło mi aż do samego końca. Zaskakujące momenty i nieprzewidywalność jest ogromnym plusem książki. O samym zakończeniu nawet nie wspomnę. Po pierwsze zupełnie nie takiego oczekiwałam, a po drugie sprawiło, że na przedramionach pojawiła mi się "gęsia skórka". Autorka ma talent do opisywania zdarzeń w tak ujmujący i tajemniczy sposób, że sama jej chwilami zazdrościłam (tak wiem, zazdrość to zło wcielone, ale ja w pozytywnym sensie to rozpatruję). Mimo, że książka ma tylko ok 200 stron, jest tak bogato wypełniona i zajmująca, że nie sposób się od niej oderwać. Ja pochłonęłam ją bardzo szybko, a i po jej skończeniu próbowałam sobie wyobrażać ciąg dalszy i to co się mogło wydarzyć, a się nie wydarzyło.
Pierwszoosobowa narracja sprawia, że łatwo można się wczuć w rolę Kim, gdyż wszystko widzimy z jej punktu widzenia. Odczuwamy jej lęki i targające nią uczucia. Sytuacja w jaką "rzuciło" ją życie wcale nie jest łatwa. Kim bowiem wmawia sobie, że to z jej winy siostra zaginęła i nie wiadomo co się z nią stało. W końcu już osiem lat minęło kiedy to po raz ostatni widziała swoją młodszą siostrzyczkę ubraną w różowy polar i trzymającą różowy balonik w kształcie serca znikającą w ciemności ulicy. Dlaczego stało się tak, a nie inaczej? Dlaczego pozwoliła swojej pięcioletniej wówczas siostrze samej iść przed siebie i dlaczego wtedy nie poszła za nią? Branie całej winy na swoje barki nie jest dobre, a nawet może być destrukcyjne. Dowodem tego są problemy psychiczne Kim z którymi radzi sobie dzięki pomocy psychologa.
"Idę - powiedziała - nie będziesz mi rozkazywać.
A ja stałam, patrząc jak odchodzi w swoim różowym polarze, świecącym w mroku, jak oddala się coraz bardziej i ciemność pochłania ją bez reszty.
Nigdy więcej jej nie zobaczyłam."
Powieść Anne Cassidy jest nie tylko wzruszająca, ale i pouczająca w kilku aspektach. Cierpliwość starszego rodzeństwa wobec młodszego jest jak najbardziej potrzebna, ten kto ma młodszego braciszka czy też siostrzyczkę, albo inne małe szkraby - pewnie coś o tym wie. Tak samo wiara w dzieci. Tutaj mamy przykład tego, jak dziecko (w tym przypadku Kim) boi się zwątpienia we własną osobę ze strony rodziców, boi się również ich rozczarować. Dlatego też sama próbuje rozwikłać sprawę mimo, że nie jest jej łatwo. Każdy bowiem może pomyśleć, że zmyśla - przecież w końcu ma problemy z psychiką. Kolejnym aspektem jest wsparcie i pomoc najbliższych. Kto chce zostać sam w tak trudnych chwilach? Chyba na dłuższą metę raczej nikt. Każdy potrzebuje znaleźć oparcie w najbliższych i przyjaciołach. Nawet największy twardziel. Zatem jak widać książka nie kręci się tylko i wyłącznie wokół sprawy Judy - chociaż ta jest na pierwszym planie, bystry czytelnik wyłapie również inny jej sens.
Książka ma w sobie pewien wątek kryminalny owiany dużą dozą tajemnicy. Czytelnik wraz z Kim odkrywa jej kolejne elementy, chcąc dowiedzieć się co tak naprawdę przydarzyło się małej Judy. Czy ktoś ją uprowadził? Czy ktoś ją zamordował? Czy może... No właśnie. Co. Naprawdę książkę polecam, jest ciekawa mimo, iż dosyć cienka (objętością). Po książki Anne Cassidy sięgnę nie tylko z czystej ciekawości, ale i z wielką przyjemnością.
Miałam podobne odczucia po przeczytaniu tej książki, co Ty. :) Pozostałe książki Anne Cassidy przeczytałam, jednak "Z tęsknoty za Judy" spodobało mi się chyba najbardziej. ;)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie mnie do tej książki ciągnie, jak na razie mam co czytać :)
OdpowiedzUsuńraczej teraz nie będę miała na nią czasu. Może kiedyś :3
OdpowiedzUsuńNie mam czasu na żeby zagłębiać się w kolejnej lekturze tego typu . A co do zakończenia to właśnie takie, którego się nie spodziewamy jest najlepsze :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo lubię twórczość tej pisarki. :) Polecam jej inne książki, też powinny Ci się spodobać :>
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie :) Przy okazji piątkowej wizyty w bibliotece na pewno się za nią obejrzę :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie;)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze okazji czytać, ale książkę mam na oku, gdyż kilka innych recenzji zdołało już przykuć do niej mą uwagę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chciałabym ja przeczytać, ale narazie sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńSol uwielbiam Twoje recenzje!
OdpowiedzUsuńChyba po nią nie sięgnę ;p
OdpowiedzUsuńOkładka świetna, a po książkę na pewno sięgnę:)
OdpowiedzUsuń