piątek, 8 lipca 2016

"Moje życie obok" Huntley Fitzpatrick


Dziękuję!

Moja mama nigdy nie podejrzewała, że obserwowałam Garrettów. I to przez cały czas. Nie spodobałoby się jej to.
 Garrettowie są absolutnym przeciwieństwem Reedów. Głośni, bałaganiarscy, emocjonalni. Siedząc w swoim punkcie obserwacyjnym Samantha Reed codziennie marzy o tym, by stać się jedną z nich. . . Aż do pewnego letniego wieczoru, kiedy Jase Garrett wspina się na dach obok niej i zmienia wszystko.
 Zakochują się w sobie bez pamięci, przedzierając się przez potknięcia i cuda pierwszej miłości. Rodzina Jase'a przyjmuje Samanthę jak swoją, chociaż dziewczyna początkowo ukrywa swój związek z nim. Wtedy zdarza się coś nie do pomyślenia i świat Samanthy się rozpada. Dziewczyna staje przed niemożliwą do podjęcia decyzją. Która rodzina idealna zdoła ją ocalić? A może nadszedł czas, by sama ocaliła siebie?
Poruszająca powieść o rodzinie, przyjaźni, pierwszej miłości i o tym, jak zachować lojalność wobec jednej osoby, nie zdradzając innej.

Uwielbiam! To pierwsze słowo idealnie oddaje wszystko, co chcę napisać o tej książce. Tak długo na nią czekałam. Oglądałam filmiki zagranicznych booktuberów, którzy zachwycali się niniejszą powieścią i sama zapragnęłam jej poznania. Moja radość z faktu, że wydawnictwo postanowiło ją wydać, była naprawdę duża. A to, że książka okazała się taka cudowna, przeszło moje oczekiwania. "Moje życie obok" to powieść, która zajmuje w moim czytelniczym sercu wysokie miejsce i będę ją polecać wszem i wobec. 

Wiecie... Ja byłam pewna, że ta powieść mi się spodoba. Miałam przeczucie, że mnie nie zawiedzie i nie zawiodła! Zgadzam się w stu procentach z napisem na okładce "Doskonała powieść! Huntley Fitzpatrick wzruszająco uchwyciła intensywność pierwszej miłości". - Publishers Weekley. Pierwsza miłość w tej książce gra pierwsze skrzypce, to jest  niewątpliwe. Niemniej wartość rodziny, miłość rodzinna, wsparcie, przyjaźń, obowiązek, spojrzenie na świat z różnych perspektyw i wiele, wiele innych aspektów, o których mam nadzieję nie zapomnieć w niniejszej (zapewne długiej) recenzji, o których pragnę wspomnieć. Ponieważ tak trzeba. Ponieważ czuję, że muszę oddać wszystko, co ta książka "przynosi" czytelnikowi, inaczej się nie da. A wierzcie mi, że "Moje życie obok" daje do myślenia. Oj daje!

Na sam początek pierwsza miłość, o której wspomniałam wyżej. Samantha i Jase, po prostu tak wyobrażam sobie pierwszą miłość. Fascynację drugą osobą, zrozumienie, nawet bez słów. Dopasowanie się. Nie myślcie sobie, że ta miłość jest opisana lakonicznie, na hop siup i bez polotu. Albo zbyt słodko, cukierkowo itp. Nie... I właśnie to mi się podobało najbardziej! Autorka powoli poznaje bohaterów, zbliża ich do siebie i wszystko ma swoje odpowiednie tempo. Nie ma tak, że ona patrzy na niego, on na nią i bum! Wielka miłość. Nie. To jest coś bardziej realnego, prawdziwie oddane uczucie, a to jest rzadkie. Rzadkie i bardzo urocze. Przyjemnie było mi poznawać tę dwójkę bohaterów i "patrzeć" na to, jak to rodzące się uczucie ich pochłania... Uwielbiam!

Nie myślcie sobie jednak, że wszystko kręci się wokół tematu miłości dwójki bohaterów, bo pomimo, iż jest ona na pierwszym planie, to jest coś jeszcze. Jest miłość rodzinna. Rodzina Garrettów jest CUDOWNA! Liczna, kochająca się, oddana sobie nawzajem i taka... kurczę no! Realna! Bardzo, ale to bardzo polubiłam ten ich chaos. Wiele razy się uśmiałam z sytuacji, jakie miały miejsce z nimi w roli głównej. Wręcz parskałam śmiechem. Uwielbiam ich. Naprawdę ich uwielbiam. Niektóre sytuacje czytałam po kilka razy, tak bardzo były dobre i zabawne. 

Kolejnym co autorka pokazała nam w swojej książce to przyjaźń i jej siła, bądź... jej brak. To zależy, czy ta przyjaźń jest z prawdziwego zdarzenia, czy tylko na pokaz. Tutaj mamy pokazane dwie jej strony. I te dwie strony są świetnie odwzorowane na bohaterach. Ale o tym sami musicie przeczytać w "Moje życie obok". 

Kolejny aspekt to rysa na ideale. Mam tutaj na myśli matkę głównej bohaterki. Idealną panią senator, która jest ślepa na swoje błędy. Zaślepiona dążeniem do władzy nawet kosztem innych. Matka Sam nie przepada za Garrettami. Ba! Czasami odnosiłam wrażenie, iż się nimi brzydzi. Co za kobieta... Miałam ochotę ją palnąć. Mocno, dobitnie. Co zrobić, zawsze znajdzie się czarna owca. 

Ale się rozpisałam! A jeszcze chcę wspomnieć o kreacji bohaterów, która jest świetna! Postaci są charakterne i w zasadzie mamy całą feerię barw jeśli chodzi o osobowości. Każda jest inna, niepowtarzalna. Dzięki temu zapadają nam oni w pamięć, a nawet skradają serce. 

Kolejne co, to swego rodzaju luz... Humor, jakim została przepełniona powieść Fitzpatrick. Po prostu autorka trafiła idealnie w punkt. Świetnie wyważony humor. Naprawdę jestem usatysfakcjonowana śmiesznymi sytuacjami, dialogami i podejściem do kilku spraw. Ale chwila! Nie mogę zapomnieć o zaskoczeniu... W pewnym momencie czytania książki było wielkie WOW! I łzy stanęły w oczach. Tego się nie spodziewałam... Niemniej, jestem cholernie zadowolona z całości tej lektury. Naprawdę uwielbiam tę powieść.

Dlatego pytanie czy polecam Wam "Moje życie obok" jest zbędne, jeśli czytaliście moją recenzję. 

5 komentarzy:

  1. No i widzisz co narobiłaś... znowu będę musiała złamać moje wakacyjne postanowienie nie kupowania nowych książek :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli rozumiem, że trafia na moją listę i będę teraz szukać tego tytułu? A nie zainteresował mnie po przeczytaniu zapowiedzi.
    To przez Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka właśnie stała się kolejną do ''przeczytania jak najszybciej''. Chciałam ją przeczytać jeszcze przed wydaniem, potem jak się dowiedziałam to zapisałam sobie, ale jakoś nie ciągnęło mnie do niej. Teraz jednak ciągnie mnie do niej bardzo, oj bardzo. No i wielki plus za brak pośpiechu w poznawaniu siebie. Nie znoszę kiedy w książkach bohaterzy od razu się w sobie zakochują. Lubię kiedy jest wolno, bez pośpiechu i jak napisałaś - uroczo. Nie mogę się doczekać aż ją przeczytam ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do tej książki to mam ją w najbliższych planach czytelniczych i już nie mogę się jej doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  5. To się cieszę tym bardziej, skoro wiem, że książka właśnie do mnie zmierza :D Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń