czwartek, 31 lipca 2014

Przedpremierowo "Przegląd Końca Świata: Blackout" Mira Grant

Dziękuję!

Tylko jedna rzecz jest pewna: zawsze może być jeszcze gorzej
 Kiedy w 2014 roku opracowywano lek na raka i skuteczną szczepionkę przeciwko grypie, nikt się nie spodziewał, że świat stanie na skraju zagłady. Po ćwierćwieczu walki o dawny świat, bez strachu o jutro, ludzkość wyszła na prostą. Wtedy też okazało się, że to nie zombie, a sam człowiek jest największym zagrożeniem.
 Niespodziewany wybuch epidemii na Florydzie staje się kolejnym kamieniem milowym w spisku stulecia, a ekipa Przeglądu Końca Świata zostaje oskarżona o bioterroryzm. Sytuacja wymaga podziału grupy. Shaun wyrusza zbadać źródło zarazy, natomiast reszta udaje się do legendarnego hakera Małpy po nowe tożsamości. A do tego wszystkiego dochodzi tajemnica Obiektu 7c przetrzymywanego w tajnych laboratoriach CZKC…
 Pozostało jeszcze tak wiele do zrobienia, a zegary nieubłaganie odmierzają czas do wielkiego finału. Czy młodym dziennikarzom wystarczy odwagi, żeby stawić czoła szalonym naukowcom, wytworom ich eksperymentów oraz pozbawionym sumienia agencjom rządowym?
Nie będę się rozwodziła nad tym co jest wyżej, bo... Wydawca wszystko ładnie i prawdziwie opisał.

Wiecie co? Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Epicki koniec historii grupy młodych osób, które zawojowały świat. Ciężko mi się z tym pogodzić. Mam nadzieję, że już niebawem Mira Grant stworzy kolejne rewelacyjne dzieło, w którym będę mogła się zakochać tak, jak w przypadku Przeglądu Końca Świata.

Zapraszam do zapoznania się z moimi opiniami na temat poprzednich tomów PKŚ: FEED i Deadline.

Jako, że Blackout jest tomem zamykającym trylogię o politycznych potyczkach i wirusem niszczącym ludzkość w tle, moje oczekiwania były naprawdę wysokie. Chciałam żeby zwieńczenie tej świetnej trylogii zwaliło mnie z nóg... I zrobiło to! Kilka razy zbierałam szczękę z podłogi. Autorce udało się mnie zaskoczyć, a także zafascynować od samego początku, do samiusieńkiego końca. To napięcie, które zbudowała, ta otoczka tajemnicy, która towarzyszyła czytelnikowi od pierwszego tomu, a została wyjaśniona dopiero teraz... 
R-E-W-E-L-A-C-J-A!

Z napisaniem tej recenzji zbierałam się dwa (trzy?) tygodnie. Ktoś pewnie pomyśli „czemu tak długo?”. Ano temu, że nie jest łatwo zebrać myśli po książce, która wywróciła twój świat do góry nogami. Po książce, która wyrwała ci serce, pobawiła się nim (przez wszystkie trzy tomy!) i oddała lekko złamane (bo to już koniec!). Ciężko opisać to, co się czuje, kiedy kończy się jedną z ulubionych trylogii. Jednak większość
z Was zapewne mnie rozumie. 
Ludzie powtarzają, że "miało być inaczej" albo "nie tego chciałem". Dla mnie to czcza paplanina. Nasze oczekiwania i pragnienia nie mają znaczenia. Liczy się tylko to, co naprawdę się wydarzyło. ~ Georgia Mason
Wiele się zmieniło w życiu naszych bohaterów. Większości świat wywrócił się do góry nogami. Zwłaszcza Shaunowi. Często podkreślam, że lubię kiedy w postaciach zachodzą zmiany. Pokuszę się o króciutkie
i ogólne porównanie bohaterów PKŚ z tomu pierwszego, z tymi z tomu ostatniego. Na początku Shaun był beztroski, zabawny, ironiczny i tykał zombie patykiem dla zabawy. Jednak wszystko uległo zmianie, kiedy stracił tę ważniejszą część siebie. Wiele postaci, które polubiłam -  że tak powiem - straciły się gdzieś po drodze... Kilka innych  autorka wplotła w wydarzenia, w których prym wiedli Georgia i Shaun Masonowie,  ale nie wszystkie brały w nich czynny udział. Jednak zarówno w drugim, jak i w trzecim tomie poznajemy ich w pełnej krasie. Wiemy kim dokładnie są, co czują, jaka jest ich historia i jak rozpoczęła się przygoda
z rodzeństwem.

Wszystko widzimy (na zmianę) oczami  każdego z bohaterów, co pozwala nam na zrozumienie ich emocji, wrażeń, obaw... Łatwo możemy się wczuć w ich rolę, co moim zdaniem jest bardzo ważne dla czytelnika. Treść podzielona jest na części,  dzięki którym możemy poukładać swoje myśli... Dojść do siebie...

W ogóle to rzadko w swoich opiniach chwalę tłumaczenie książek, ale tym razem muszę to zrobić. Pani Agnieszka Brodzik zrobiła kawał genialnej roboty! 
Kiedy masz wybór między życiem a śmiercią, wybierz życie. Kiedy masz wybór między dobrem a złem, wybierz dobro. Kiedy masz wybór pomiędzy potworną prawdą a pięknym kłamstwem, zawsze wybieraj prawdę. ~ Georgia Mason
Najlepsze jest to, że każdy patrząc na opis powie „zombie”, a w treści zombie to jedynie dodatek do całości. Owszem wątek o żywych trupach odgrywa całkiem kluczową rolę, jednakże nie jest on głównym motywem przewodnim treści. Są nim intrygi polityczne, władza i spisek.

Ta książka to tak naprawdę tajemnicza paczka, kiedy tylko przyłożymy ją do ucha - tyka. Bomba zegarowa w formie treści. Czy polecam?  Ba! Grzechem byłoby nie zapoznać się z niniejszą trylogią! Nie możecie przejść koło niej obojętnie. Powiadam Wam!

Od razu pomyślałam o tej piosence


UWAGA!

BLACKOUT
Trylogia Przeglądu Końca Świata
Mira Grant


Zwieńczenie jednej z najlepszych serii młodzieżowych trafi do księgarń już 27 sierpnia. BLACKOUT Miry Grant to trzeci i ostatni tom przygód niepoprawnych politycznie blogerów zmagających się z machinacjami rządowymi i… zombie. A od dzisiaj, tj. 30 lipca niecierpliwi bądź fani e-czytelnictwa mogą zakupić książkę w wersji elektronicznej. Za wydanie trylogii Przeglądu Końca Świata odpowiada Wydawnictwo SQN.

Zarówno wiernym fanom, jak i nieznającym serii polecamy nowelkę Miry Grant COUNTDOWN, którą Wydawnictwo SQN wypuściło w zeszłym miesiącu. Doskonale wprowadza w klimat trylogii, przenosząc czytelnika do okresu, w którym wybuchł kataklizm, odmieniając cały znany świat. UWAGA! Nowelka tylko w formie elektronicznej. Dostępna we wszystkich platformach e-bookowych.

The truth is out there – pamiętne motto z Archiwum X nabiera nowego sensu w trylogii Miry Grant. Blogerzy Przeglądu Końca Świata odkrywają zaskakujące prawdy w pełnym zwrotów akcji finale cyklu - Jerzy Rzymowski, „Nowa Fantastyka”

13 komentarzy:

  1. Żadnej książki o zombiakach jeszcze nie przeczytałam, ale już mnie zmęczył ten temat ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Już kilka razy polecano mi się trylogię, a ja wciąż nie umiem się do niej przekonać. Zombie jakoś mnie nie kręcą, a opis też szczególnie ciekawi. Wiem, że mamy podobne gusta i zwykle podobają naj się te same książki, więc gdybym spróbowała, pewnie byłabym zadowolona. Tylko, że jakoś nie mogę się zmobilizować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błąd ;D Niemniej masz rację, nie ma co się zmuszać :) Może kiedyś się przekonasz. Naprawdę warto.

      Usuń
  3. Nie znam tej serii, ale dużo osób chwali, więc może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Treść zapowiada się kusząco, lubię takie historie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam całą serię, jestem jakoś w połowie Blackoutu - jezu, nawet nie wiem czego się spodziewać, ale wierzę, że Mira Grant napisała coś, co będzie wielkim WOW!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę, po prostu zazdroszczę i patrzę w kalendarz ile to jeszcze czasu musi upłynąć, zanim będę sama mogła kupić tą powieść...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy tom przeczytałam i na nim utknęłam. Mnie nie porwał, ale i tak planuję doczytać kiedyś całość :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo polubiłam część pierwszą i żałuję, że jeszcze nie sięgnęłam po część drugą, lecz jak to zrobię to i na pewno sięgnę po tę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham, kocham i kocham. A do tego kocham. Oprócz tego kocham, a najbardziej to w ogóle kocham, bo gdybym nie kochała, to byłoby niekochane. Powiedziałabym, że kocham, ale prawda jest taka, że kocham "Przegląd Końca Świata".

    OdpowiedzUsuń