środa, 29 maja 2013

[geim] Anders de la Motte

 

Tłumaczenie: Paweł Urbanik
Tytuł oryginału: Geim
Seria/cykl wydawniczy: Czarna Seria 
Liczba stron: 336
Kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7554-489-3
Wydawnictwo: Czarna Owca

"Debiutancka powieść Andersa de la Motte otrzymała Nagrodę Pierwszej Książki
przyznawaną przez Szwedzką Akademię Autorów Kryminałów.
Sprzedała się w nakładzie 100 tys. egzemplarzy w samej Szwecji!"
"Henrik HP Pettersson to 30-letni kombinator i próżniak, którego życiowe ambicje mogą być śmiało podsumowane jednym zdaniem: być numerem jeden. Jest zadufany w sobie, beznadziejnie impulsywny, a przy tym dręczy go poczucie bycia niedocenianym. Pewnego dnia znajduje telefon komórkowy, który zaprasza go do tajemniczej Gry Alternatywna Rzeczywistość – gry testującej granice między złudzeniem a rzeczywistością. Po wykonaniu testu próbnego HP otrzymuje szereg fascynujących i niebezpiecznych zadań, które są filmowane, a następnie publikowane na liście rankingowej, ocenianej przez zamkniętą społeczność w sieci. Napięcie w grze rośnie, nagrody są coraz cenniejsze, a fani wystawiają mu świetne noty. HP powoli staje się gwiazdą, dlatego podejmuje się coraz bardziej ryzykownych zadań, by tylko pozostać w grze. 
Inspektor Rebecca Normén jest jego przeciwieństwem. Kontroluje swoje życie w każdym szczególe i szybko pnie się po szczeblach kariery. Wszystko układałoby się idealnie, gdyby nie anonimowe, niepokojące liściki, które znajduje w swojej szafce. Ktokolwiek je pisze, wie o jej przeszłości więcej, niż powinien. Dlaczego? Czy ktoś się z nią bawi? Podczas gdy gra stopniowo wkracza w życie HP i Rebecki, ich światy nieuchronnie się łączą. Pochłonięty kolejnymi zadaniami HP zaczyna zdawać sobie sprawę, że gra niesie za sobą śmiertelne niebezpieczeństwo. 
Kto stoi za tajemniczą rozgrywką?"

    Ostatnio stwierdziłam, że bardzo rzadko autorzy serwują swoim czytelnikom coś nowego, coś, co jest niepowtarzalne, piekielnie ciekawe i nowatorskie. Czytając opis [geim] zmieniłam nieco zdanie na ten temat, ale postanowiłam, że dopiero po przeczytaniu będę wysnuwała wnioski. Otóż moi mili... [geim] jest ŚWIETNE! Autor stworzył coś zupełnie innego, fascynującego, wciągającego... Książką jestem zachwycona.

    Pomysł świetny, w pełni wykorzystany - nie ma co się czepiać, nic tylko się delektować! Autor naprawdę sprawił, że z wypiekami na twarzy śledziłam losy HP. Nie mogłam się oderwać. Chłonęłam stronę za stroną i nie miałam dosyć. Cieszę się, że na półce czeka tom kolejny, a już tom III w planach! Skoro więc już o pomyśle wspomniałam, to przytoczę co nieco fabułę. 
    Henrik Pettersson (HP) jest - można by rzec - życiowym nieudacznikiem. Nie ma pracy, zaliczył odsiadkę w więzieniu, nie utrzymuje kontaktu z rodziną - jedynie ze swoją starszą siostrą - pakuje się często w kłopoty. Pewnego dnia znajduje dosyć specyficzny telefon. Żadnej marki, żadnych przycisków tylko jedno pytanie, które ciągle pojawia się na wyświetlaczu "Wanna play a game? YES, NO"  HP nie wie, że jeśli wciśnie Yes, jego życie zmieni się diametralnie. Dosłownie w piekło. Z początku wszystkie te zadania, które dostaje do wykonania są dla niego ekscytujące, a za otrzymane punkty jest kasa - co dla bezrobotnego HP, który nie ma grosza przy duszy jest "darem od losu". Sprawy jednak po pewnym czasie się komplikują. Gra, która powinna być tylko grą, wdziera się w świat HP i niszczy go kawałek, po kawałku. Mężczyzna nie może nikomu powiedzieć o co chodzi, bo złamanie regulaminu może grozić nawet śmiercią... Czy więc HP wygra? Czy też może przegra?
   Postać druga to Inspektor Rebecca Normen - wspomniana siostra HP, zupełne przeciwieństwo swojego brata. Poukładana z planami na przyszłość kobieta, która w swoim życiu przeszła już niejedno. Jednak dla swojego brata zrobi wszystko... Czy jednak uda jej się pomóc bratu nie narażając przy tym własnego życia? A może wszyscy są tylko pionkami w grze?

   Przyznać muszę, że spotykam się z podobną fabułą już kolejny raz, ale mimo to, owe spotkanie uważam za bardzo udane.
Nie dość, że akcja pędzi szalonym tempem, to jeszcze humor przedni. Nie ma szans na nudę moi drodzy, nie ma również szans na odpoczynek. Ciągle coś się dzieje. A to nowe zadanie, a to coś/ktoś wyleci w powietrze, a to jest jakiś ciekawy pościg.
  Na szczęście tutaj idziemy tropem przygód tylko dwójki bohaterów, a nie całej hordy. Nie lubię jak autorzy w swoich książkach poupychają nic nieznaczące postaci - bo żeby tylko były. Jest Henrik i jest jego siostra Rebecca. Co prawda to postać męska gra tutaj główne skrzypce, jednak pani inspektor ma tutaj równie ważną rolę.
   Bohaterowie są wykreowani rewelacyjnie i nie mam się nawet czego doczepić, nawet gdybym bardzo chciała. Tak samo Rebecca jak i Henrik zasłużyli sobie na moją wielką sympatię, chociaż Henrik czasami mnie drażnił swoim lekkim stylem życia. Powiedziałabym, że autor trochę przesadził z tą jego "lekkością".

   Książka - thriller, która jest debiutem Andersa De La Motte. Muszę z całą pewnością stwierdzić, że jest to debiut udany w 100%. Jako były oficer policji miał lekkie ułatwienie jeśli chodzi o żargon swojego fachu. Język jakim posługuje się autor jest obrazowy, zrozumiały i idealnie dopasowany do fabuły, a sam tłumacz Paweł Urbanik rewelacyjnie poradził sobie z przekładem i za to również ogromny plus. Nie zostało nic zmienione na siłę, przez co książka nie traci na swojej atrakcyjności. Musze nadmienić, że w książce znajduje się dosyć sporo przekleństw, ale czemu się dziwić. Jakby ktoś chciał was wysadzić w powietrze, to chyba nie powiedzielibyście: "o kurczę pieczone! Muszę czym prędzej czmychnąć z tego niebezpiecznego miejsca, bo zaraz będzie tutaj gorąco." Niemniej, tym bardziej delikatnym, których przekleństwa zniesmaczają może się książka nie spodobać. Całej reszcie polecam!

  A czy Ty chcesz zagrać w grę?

 TAK              NIE

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca!

7 komentarzy:

  1. Nie mogę się przekonać od tej książki, nie wiem czemu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się zachęcona, jeśli nadarzy się okazja z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za przekleństwami w książkach nie przepadam, niemniej jednak [geim] mnie zachwycił i oczarował - niedługo zabieram się za kolejną część i już się nie mogę doczekać *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka "geim" mnie bardzo intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po kryminały sięgam rzadko, a przekleństwa niesamowicie mnie irytują, dlatego pasuję :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi także książka się spodobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. TAK! A przynajmniej przeczytać książkę :)

    OdpowiedzUsuń