piątek, 12 sierpnia 2016

[Przedpremierowo] "Idealna" Magda Stachula


Dziękuję!
Anita prawie nie wychodzi z domu. Podgląda ludzi przez kamery miejskiego monitoringu. To jej okno na świat, które pozwala kontrolować wszystko i wszystkich. I zapomnieć o sypiącym się małżeństwie oraz dziecku, które bardzo chciałaby mieć.
Pewnego dnia znajduje w szafie sukienkę, której nie kupiła. Później szminkę, która jej nie pasuje. Potem wydarza się coś jeszcze…
Ktoś wie o niej wszystko. I powoli realizuje swój plan.

"Dziewczyny z pociągu" nie czytałam, ponoć słaba, więc zastanawiałam się, jak przypadnie mi do gustu powieść "Idealna". Przyznaję, że rzadko czytam thrillery, ale słowo "psychologiczny" mnie zainteresowało. Niemniej koniec końców, nie odczułam tego, aby był to thriller psychologiczny. Jednak rozumiem, iż książka jest debiutem i to doceniam. Autorka ma bardzo fajny styl, a książkę czyta się bardzo szybko i jestem ciekawa, jaka będzie jej kolejna powieść. 

Ciężko było mi się wciągnąć w niniejszą książkę. Z początku ten natłok bohaterów sprawiał, że po prostu się gubiłam... I gubiłam wątek. Kto, co, dlaczego tutaj, i tak dalej. Po kilkunastu stronach wszystko wróciło na dobre tory - odnalazłam się w treści i książka coraz bardziej przypadała mi do gustu. Aczkolwiek z postaciami nie nawiązałam sympatii, ale to nie jest wina ich kreacji. Oni po prostu są tacy mało dostępni i wydaje mi się, że sympatia: czytelnik - bohater, wcale nie jest tutaj potrzebna. 

Jeśli o bohaterach mowa... Oj jak drażniła mnie Anita! Taka jej rola, ale naprawdę nie dziwię się, że jej relacje z mężem były takie, a nie inne... Ja bym z taką kobietą nie wytrzymała i dziwię się, że to małżeństwo tyle wytrzymało. Adam naprawdę posiadał w stosunku do niej świętą cierpliwość. Postać Marty trochę słabo dopracowana, a Eryk? Jakoś tak najmniej charakterystyczny ze wszystkich. 

Czy ta książka działa na psychikę? Hmm... Ciężko stwierdzić, bo na moją jakoś nie podziałała. Za mało szokująca, przerażająca. Ale ogólnie rzecz biorąc i tak mi się podobała. Może nie jakoś "WOW!". Dobry debiut, który mógłby zostać bardziej dopracowany. Niemniej książka przyjemna w odbiorze i oceniam ją całkiem wysoko, bo 7/10 i cieszę się, że debiuty rodzimych autorów są na poziomie, bo w końcu mogę uwierzyć w to, że warto czytać polskich autorów. Co kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia, biorąc pod uwagę ile gniotów miałam okazję przeczytać.

Dlatego, jeśli szukacie trzymającego w napięciu, całkiem spokojnego i lekkiego thrillera, to możecie sięgnąć po "Idealną". 

4 komentarze:

  1. Szkoda, że thriller psychologiczny nie jest thrillerem psychologicznym... Jakoś nie do końca czuję, aby była to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem wyjątkowo ciekawa tej książki :) Na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ona rozczarowała poniekąd, ale jakoś nie umiem się polubić z thrillerami psychologicznymi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie sięgnę po nią, skoro to lekki thriller :) Właśnie czegoś takiego szukam!

    OdpowiedzUsuń