piątek, 19 sierpnia 2016

"W cieniu" Diane Chamberlain

Dziękuję!

Czy można budować szczęście na cierpieniu innych? Czy jest cień nadziei na ukojenie sumienia i odkupienie winy? Czy wśród tylu krzywd jest miejsce na prawdziwą miłość?
Mara, przyjaciółka Joelle D’Angelo, podczas narodzin pierwszego dziecka dostaje wylewu, który powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu. Zrozpaczona Joelle zwraca się o wsparcie do jedynego człowieka, który rozumie jej ból, Liama, kolegi z pracy i męża Mary. Ich przyjaźń stopniowo przeradza się w coś więcej – coś, przed czym nie sposób uciec. Rozdarta poczuciem winy, Joelle postanawia pomóc Marze za wszelką cenę. Poszukiwania prowadzą ją do zagadkowej uzdrowicielki, która przed laty rzekomo uratowała jej życie. Kobieta również skrywa bolesną tajemnicę i uświadamia Joelle, że bywają uczucia skazane na zgubę oraz takie, które przetrwają wbrew wszelkim przeciwnościom losu.

Zacznę od tego, że z czystą przyjemnością wyczekuję nowości Diane Chamberlain. Kiedy, więc otrzymałam ebooka "W cieniu", wiedziałam, że wszystko inne pójdzie w odstawkę, a na pierwszy ogień będę czytała właśnie tę powieść. I tak też się stało. Wiecie... Chamberlain tworzy mądre, życiowe i typowo kobiece historie, które łapią za serce. Zastanawiałam się, na jakie emocje położy nacisk tym razem. I w zasadzie, nie potrafię tego stwierdzić. Nie to, żeby nie było tych emocji, bo były. Było ich naprawdę wiele i dlatego jest mi ciężko wybrać, ale może współczucie wobec bohaterów? Ciężko stwierdzić.

"W cieniu", to powieść skierowana do kobiet. Ciepła, wzruszająca i dająca do myślenia. Powieść, którą pochłonęłam dosłownie w jeden wieczór, nie mogąc się od niej oderwać. Tak pochłonęły mnie losy bohaterów, że muszę się przyznać, iż sama chwilę nimi żyłam, co rzadko mi się zdarza. A to już ogromny plus. Joelle z początku ciężko było mi polubić, ale kiedy już się do niej przekonałam (a nie trwało to długo), polubiłam ją i stała się mi bliska na te kilkaset stron. Liama polubiłam od samego początku, ciepły mężczyzna, który sam wychowuje synka, ponieważ okrutny los spłatał jego rodzinie "figla". Rozczulało mnie to, jak zajmował się swoim szkrabem, dokładnie tak, jak powinien to robić każdy rodzic. Poświęcał mu niemalże całą swoją uwagę. I tajemnicza uzdrowicielka, którą lepiej poznajemy dzięki retrospekcjom z jej życia. A to, co autorka zrobiła i, co później odkryłam, wywołało we mnie podziw. Jedno wielkie WOW!

Autorka jak zwykle, swoimi książkami trafia w sedno. Każda jej powieść jest inna i każda jest tak samo dobra. Chamberlain porusza w swoich powieściach bardzo ważne kwestie i, w swojej najnowszej powieści również z tego nie zrezygnowała. Cenię sobie jej historie i na pewno sięgnę po kolejną, bo bardzo lubię jej styl... Lubię to jak przekonująco stwarza swoje postaci i ich problemy. To, jak ukazuje nam ich życie...

Nie będę się za bardzo rozpisywała na temat tej książki... Moje drogie, same musicie po nią sięgnąć i poznać jej zawartość, bo naprawdę warto. W ogóle książki Chamberlain są godne uwagi, dlatego jeśli nie miałyście okazji ich czytać, to szybciutko naprawcie to niedopatrzenie!

3 komentarze:

  1. Do tej pory miałam okazję przeczytać tylko jedną książkę Diany Chamberlain - "Zatokę o północy", którą dobrze wspominam. Liczyłam jednak na coś więcej i zabrakło mi wtedy odrobiny emocji. Jednak zamierzam dać autorce kolejną szansę. Jeszcze nie wiem, jaką powieść przeczytam następnie, ale po którąś sięgnę na pewno ;)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj 'W słusznej sprawie', 'Tajemnica Noelle' albo 'Chcę Cię usłyszeć' :) Według mnie najlepsze:)

      Usuń
  2. Też czytałam "Zatokę o północy" i trochę się zawiodłam, ale właśnie skończyłam "Milczącą siostrę" i bardzo mi się podobała (choć była trochę przewidywana).Chętnie przeczytam "W cieniu". Akurat taka tematyka mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń